REKLAMA

Oto Wristy! Polski "dziadkofon" w formie zegarka

Choć może się wydawać, że smartfony całkiem wyparły tradycyjne telefony komórkowe, nie jest to prawda. Proste urządzenia służące do komunikacji nadal są chętnie kupowane jako sprzęt dla osób, które nie radzą sobie z obsługą skomplikowanych smartfonów. Co więcej, także na tym rynku jest miejsce na innowacje, czego najlepszym przykładem jest Wristy. Polski projekt zegarka, który ma zastąpić telefon.

03.12.2014 16.35
Oto Wristy! Polski „dziadkofon” w formie zegarka
REKLAMA
REKLAMA

Sprzęt ten pod wieloma względami przypomina mi KizOn od LG, czyli inteligentną opaskę, która umożliwia utrzymanie kontaktu z dzieckiem oraz łatwe zlokalizowanie go. Tak naprawdę można powiedzieć, że Wristy będzie bardziej rozbudowaną wersją KizOna, umożliwiającą łączenie się nie z jednym, ale czterema numerami komórkowymi oraz numerem alarmowym.

Wristy 1

Te będzie mógł zmienić tylko właściciel urządzenia za pomocą specjalnej strony internetowej. Rozwiązanie to wbrew pozorom ma więcej dobrych niż złych stron. Co prawda z tego powodu konfiguracja urządzenia będzie wymagała interwencji osoby obeznanej z Internetem, jednak z drugiej strony przypadkowe skasowanie numerów ze sprzętu nie będzie możliwe, a kradzież takiego zegarka będzie zupełnie nieatrakcyjna dla złodzieja.

Urządzenie to ma być trudne do zgubienia i dostępne w dużej liczbie sklepów.

Zupełnie inaczej niż „dziadkofony” produkowane przez firmy takie jak myPhone oraz Emporia. Jednocześnie sprzęt zachowa kilka cech klasycznych telefonów komórkowych, takich jak bardzo prosta obsługa oraz czas pracy bez ładowania wynoszący 5 dni. Pierwszą cechę ma zapewnić obsługa za pomocą jednego przycisku i prostego, dotykowego interfejsu, zaś za drugą odpowiada brak dodatkowych funkcji powodujących zwiększony pobór energii sprzętu.

wristy 5

Poza tym sprzęt ma być sprzedawany wraz z licznymi akcesoriami, które przydadzą się osobom nieprzepadającym za ideą telefonu w zegarku. W zestawie będzie można znaleźć silikonowy futerał, silikonową opaskę, klips do przypinania Wristy do ubrań oraz smycz do powieszenia urządzenia na szyi. W ramach ciekawostki warto dodać, że sprzęt ten początkowo miał mieć wbudowany klips, jednak testerzy sprzętu zwrócili uwagę na kiepską wytrzymałość tego rozwiązania.

wristy 2

Wielu osobom może wydawać się, że projekt ten jest kolejną mrzonką, której nigdy nie zobaczymy na rynku. Nie jest to jednak prawda. Otóż Rafałowi Czernikowi i Elżbiecie Jarmusz, twórcom projektu, udało się znaleźć inwestora, który zdecydował się zainwestować we Wristy 850 000 złotych, czyli maksymalną możliwą kwotę, jaką można zainwestować w ramach programu Innowacyjna Gospodarka 3.1. Inwestorem jest należący do W Investments SA fundusz zalążkowy WinQbator.

Sprzęt może przyjąć się na rynku.

REKLAMA

Obecnie „dziadkofony” cieszą się względnie dużą popularnością, a Wrist przy o wiele ciekawszej formie i podobnej funkcjonalności ma kosztować niewiele więcej niż one – 250 zł. Jeszcze większą popularność sprzęt zdobędzie, jeżeli sprzęt pojawi się u operatorów. To jednak nie będzie łatwe, ponieważ żadna z czterech głównych sieci komórkowych w Polsce z trudem wpuszcza do swoich ofert nowych graczy. Sprzęt ma być dostępny do kupienia przez Internet w całej Europie już na wiosnę przyszłego roku.

Sam bym nie kupił tego sprzętu, bo jest zwyczajnie za drogi. Na okazje, kiedy nie mogę używać smartfona mam przygotowany telefon, który kosztował mnie 80 zł. Jest to kwota trzy razy mniejsza niż za opisany przeze mnie sprzęt i oferuje przy tym większe możliwości. Rozumiem jednak, że nie jestem klientem docelowym Wristy, który został stworzony głównie z myślą o małych dzieciach i osobach starszych, by nie powiedzieć niedołężnych.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA