REKLAMA

SanDisk Wireless Media Drive 32 GB, czyli bezprzewodowy pendrive nie tylko dla rezerwatu - recenzja Spider's Web

Jedną z największych bolączek posiadaczy urządzeń mobilnych Apple jest brak możliwości rozszerzenia przestrzeni na dane za pomocą kart pamięci oraz zgrywania danych na zwykłe pendrive’y. Akcesorium marki SanDisk o nazwie Wireless Media Drive rozwiązuje oba te problemy i jest ciekawą propozycją dla każdego gadżeciarza.

05.12.2014 10.34
SanDisk Wireless Media Drive 32 GB, czyli bezprzewodowy pendrive nie tylko dla rezerwatu – recenzja Spider’s Web
REKLAMA
REKLAMA

Użytkownicy Androidów zwykle nie martwią się o ilość dostępnej przestrzeni na dane. Mogą oni też w prosty sposób kopiować dane na urządzenie i z urządzenia w wykorzystaniem dowolnego komputera. Lwia większość telefonów dostępnych w sprzedaży ma kilka lub kilkanaście gigabajtów miejsca na system, aplikacje i dane użytkownika, a do tego praktycznie każdy smartfon i tablet z oprogramowaniem Google i nakładką producenta ma slot na kartę pamięci pozwalający upakować w urządzeniu mobilnym dodatkowe materiały. Kart można do tego w portfelu nosić kilka, a wisienką na torcie jest obsługiwany przez Androida tryb USB OTG (skrót od On The Go), który pozwala podpinać do sprzętu w prosty sposób pamięci zewnętrzne, jak np. zwykłe pendrive’y i dyski twarde.

W rezerwacie Apple wygląda to nieco inaczej.

sandisk wireless drive 3

Sprawdzonego i pewnego sposobu na korzystanie z iPhone’a jak z pamięci przenośnej oraz podpinania do niego zewnętrznych nośników nie znalazłem. Korzystanie ze sprzętu jak z pendrive’a utrudnia wymagane przez Apple oprogramowanie iTunes. Do tego użytkownicy iPhone’ów dokonując zakupu muszą od razu przemyśleć ile przestrzeni na dane potrzebują. Rozbudowa jest niemożliwa i w celu zwiększenia pojemności konieczna jest wymiana całego telefonu na nowy.

Podstawowa wersja iPhone’a ma przy tym tylko 16 GB przestrzeni. W obecnych czasach to wręcz śmiesznie mało. Na szczęście powstał szereg akcesoriów które mogą przydać się użytkownikom sprzętów Apple. Jeśli ktoś poskąpił grosza na droższy i pojemniejszy telefon lub tablet to może wykorzystać chociażby taki gadżet jak SanDisk Wireless Media Drive. To malutkie urządzenie o wymiarach 65 x 65 x 13,5 mm będzie zresztą przydatne również dla osób, które na brak przestrzeni na dane nie narzekają.

SanDisk Wireless Media Drive to nic innego jak przenośny dysk z wbudowaną baterią obsługujący bezprzewodową transmisję danych.

sandisk wireless drive 5

Miałem okazję testować akcesorium SanDisk Wireless Media Drive w wersji 32-gigabajtowej, ale w sprzedaży jest też 64-gigabajtowy model. Urządzenie niezależnie od rozmiaru pozwala łączyć się urządzeniom mobilnym z wbudowaną w gadżet pamięcią flash. W tym celu wystarczy skorzystać z dedykowanej aplikacji od producenta.

Wireless Media Drive wydaje się być pozycjonowany głównie jako gadżet zaprojektowany z myślą o użytkownikach Apple, ale nic nie stoi na przeszkodzie by z akcesorium skorzystali też posiadacze wszelkiej maści Androidów. Gadżet od SanDiska pozwala na przechowywanie dowolnego typu plików oraz odtwarzanie multimediów prosto w aplikacji.

Oprócz tego urządzenie SanDiska pełni funkcję bezprzewodowego czytnika kart SD lub microSD z wykorzystaniem przejściówki.

sandisk wireless drive 10

Dzięki umieszczonemu slotowi SD każdy fotograf korzystający z aparatu bez modułu Wi-Fi może przerzucić wykonane chwilę wcześniej zdjęcia na tablet lub smartfon bez konieczności podpinania kabli i martwienia się o kompatybilność urządzeń. Można zapomnieć o zabieraniu ze sobą w trasę wszystkich niezbędnych kabli i przejściówek. To wygodniejsze rozwiązanie niż kable USB OTG i horrendalnie drogie adaptery od Apple.

Osoby które nie potrzebują czytnika kart mogą wykorzystać slot na SD by rozszerzyć pamięć nawet tego tańszego wariantu gadżetu SanDiska o mniejszej pojemności dysku wewnętrznego do całkiem przyjemnego rozmiaru. Na plus zaliczam to, że karty w całości chowają się w urządzeniu, dzięki czemu nic nie wystaje i nie zahacza podczas noszeniu go np. w kieszeni.

Bardzo ciekawą funkcją jest możliwość podłączenia dysku do sieci domowej.

sandisk wireless drive 13

Po jednorazowym podpięciu się do sieci generowanej przez urządzenie można w opcjach wklepać hasło do swojej sieci Wi-Fi. Dzięki temu podłączenie się do gadżetu nie powoduje zatrzymania połączenia internetowego, co zwykle ma miejsce przy łączeniu się z akcesoriami za pośrednictwem sieci Wi-Fi.

Wireless Media Drive od SanDiska staje się pośrednictwem pomiędzy smartfonem, a routerem, a w przypadku urządzeń z iOS 7 lub nowszym połączenie Wi-Fi między gadżetem i smartfonem poza domem nie blokuje mobilnej transmisji danych. Dzięki temu można mieć stale dostęp do danych i nie tracić połączenia ze światem.

Akcesorium dla całej rodziny?

sandisk wireless drive 8

Nic nie stoi też na przeszkodzie, żeby z akcesorium korzystać jak z przerośniętego pendrive’a. Podłączenie go przez kabel microUSB pozwala na dostanie się do pamięci urządzenia z komputera z systemami Windows oraz OS X. Wielokrotnie kopiując zdjęcia z iPhone’a na Maka wykorzystywałem właśnie podpiętą do komputera pamięć SanDiska.

Producent obiecuje też 8 godzin pracy z dala od gniazdka przy oglądaniu materiałów w rozdzielczości 720p i wygląda na to, że faktycznie taki czas jest możliwy do osiągnięcia. Nie miałem jednak potrzeby mieć aż tak długich sesji z urządzeniem np. podczas odtwarzania filmów, ale ładując je raz na kilka dni nigdy nie zdarzyła mi się sytuacja, by w najmniej odpowiednim momencie odmówiło posłuszeństwa.

W aplikacji można zresztą zawsze podejrzeć procentowy wskaźnik naładowania akumulatora.

sandisk wireless drive screen 10

Korzystanie z urządzenia wymaga wypracowania sobie nawyku podłączania go do gniazdka co jakiś czas, ale to jak często będzie to potrzebne zależy tylko od tego, jak bardzo intensywnie użytkownik z niego korzysta. Dużą zaletą akcesorium SanDiska jest możliwość podłączenia się do niego przez kilka osób jednocześnie.

W teorii nawet 8 osób, a dokładniej sprzętów może mieć dostęp do pamięci w akcesorium w tym samym czasie. Okazuje się, że w praktyce to bardzo wygodny sposób na transferowanie multimediów pomiędzy własnymi urządzeniami z różnych ekosystemów - zwłaszcza będąc w trasie bez dostępu do komputera. Trzeba tylko pamiętać, że łączenie wielu sprzętów jednocześnie może mieć to negatywny wpływ na czas pracy sprzętu na baterii.

Gadżet SanDiska sprawdza się w swojej roli bardzo dobrze.

Połączenie bezprzewodowe jest stabilne, a sprzęt działa tak, jak można się po nim spodziewać. Aplikacja mobilna do iOS jest całkiem przemyślana, aczkolwiek producent nie postarał się o aktualizację do obsługi nowych rozdzielczości iPhone’a 6 i iPhone’a 6 Plus. Na szczęście nie ma problemu z samym działaniem aplikacji. Zgrywanie zdjęć w obie strony, odtwarzanie muzyki i wideo odbywa się bezproblemowo - a dokładniej niemal bezproblemowo.

Niestety podczas korzystania z urządzenia za pośrednictwem produktów Apple można się nieco rozczarować przy próbie oglądania filmów w nienamaszczonym przez producenta iPhone’ów i iPadów formacie. Wbrew pozorom nie chodzi tutaj tylko o pirackie materiały MKV z napisami ściągane z sieci. Problem na urządzeniach Apple często sprawiają nagrania rejestrowane nawet np. przez smartfony innych firm, bo Apple wspiera w iOS-ie natywnie zaledwie kilka wybranych formatów.

SanDisk próbuje rozwiązać ten problem umożliwiając oglądanie materiałów z dysku w wybranych zewnętrznych aplikacjach.

Po tapnięciu w nazwę pliku wideo w nieobsługiwanym formacie pojawia się menu wyboru docelowej aplikacji. Na liście znalazł się niedostępny już w AppStore odtwarzacz VLC, udostępniany w modelu freemium Infuse, płatny It’s Playing oraz nieradzący sobie z niektórymi kodekami Real Player. Szkoda, że lista jest zamknięta i nie da się skorzystać z innej aplikacji, jak chociażby świetnego AV Playera.

Mimo tej małej niedogodności uznaję przenośną pamięć od SanDiska za naprawdę przydatne urządzenie. Dla użytkowników oraz rodzin żyjącym w pełni w rezerwacie będzie to wygodny sposób współdzielenia materiałów w domu i w podróży, a dla osób korzystających na zmianę z urządzeń z iOS i Androidem będzie to wygodny i bezprzewodowy pendrive.

sandisk wireless drive 6
REKLAMA

Nie oznacza to, że nie dałoby się go usprawnić. SanDisk powinien pomyśleć nad wykorzystaniem mechanizmu Extensions w iOS 8 i wysyłania zdjęć na urządzenie prosto z systemowej galerii. Nie bardzo też rozumiem, dlaczego nie można łączyć się z dyskiem przez aplikację, jeśli uprzednio podepnę go do komputera.

Na szczęście SanDisk bierze w tym wszystkim pod uwagę bezpieczeństwo danych. Dostęp do sieci można zablokować hasłem, a z poziomu aplikacji można wyłączyć odczytywanie danych przez połączenie z komputerem, co utrudni dostęp do plików nieupoważnionym osobom.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA