Tak działa pięcioosiowa stabilizacja w nowym Sony A7 II. Robi wrażenie
Sony kilka dni temu pokazało pierwszego bezlusterkowca z pełną klatką wyposażonego w pięcioosiową stabilizację mechaniczną matrycy. Znamy już więcej szczegółów dotyczących tej ciekawej technologii.
Bezlusterkowce Sony z pełną klatką to gorący temat wśród fotografów. Rodzina Sony A7 to bardzo dobre aparaty, które pokazują, że pełna klatka i mały korpus mogą iść w parze. Sam wielokrotnie zastanawiałem się nad przesiadką na Sony A7, ale powstrzymuje mnie nieatrakcyjna oferta obiektywów. Z tego względu niedawno przeszedłem do obozu Fujifilm, gdzie korpusy nie są tak zaawansowane jak w Sony, ale za to obiektywy wynagradzają wszystko z nawiązką.
Sony A7 II przykuwa uwagę głównie dzięki pięcioosiowej stabilizacji matrycy. To pierwszy przypadek, kiedy bezlusterkowiec Sony będzie miał wbudowaną w korpus stabilizację. W tym wypadku jej skuteczność wyniesie 4,5 stopni EV (robi wrażenie!), a działać będzie w pięciu osiach.
Jeżeli jesteście ciekawi co kryje się pod pojęciem pięciu osi, poniższy film wszystko wyjaśnia.
Pierwsze dwie osie to ruch matrycy po płaszczyźnie, na kierunkach góra-dół i lewo-prawo. Kolejne dwie to nachylenia matrycy w osi pionowej i poziomej. Ostatnia do ruch obrotowy wokół środka matrycy.
Zauważcie, że mimo tytułowych pięciu osi, nie ma tu ruchu na kierunku przód-tył, o którym mówił opisywany przeze mnie ostatnio patent. Może to myślenie życzeniowe, ale szkoda, że nie dostaniemy tej nowinki już teraz. Potwierdziła się informacja, że pięcioosiowa stabilizacja będzie działać ze wszystkimi obiektywami, nawet manualnymi. Wobec tego szkoda, że nie otrzymamy dodatkowo działającego autofocusu z tymi szkiełkami.
Działanie układu stabilizacji w praktyce pokazuje poniższy film. Trzeba przyznać, że zakres ruchu matrycy jest naprawdę spory.
Cicha współpraca z Olympusem?
Pięcioosiowa stabilizacja matrycy po raz pierwszy pojawiła się w lutym 2012 roku w bezlusterkowcu Olympus OM-D E-M5 i od tej pory była stosowana w kilku aparatach tego producenta. Sony zarzeka się, że przy projektowaniu układu nie brali udziału żadni inżynierowie z Olympusa. Pytanie tylko, jak to możliwe, że w dobie patentów Sony wyprodukowało układ identyczny w działaniu do Olympusa?
Odpowiedzią może być umowa podpisana w 2013 roku między dwoma firmami. Oficjalnie dotyczyła ona aparatury do obrazowania wykorzystywanej w medycynie, ale wygląda na to, że nie o wszystkim się dowiedzieliśmy. Zwłaszcza, że bezlusterkowce Olympusa w ostatnim czasie zyskały lepsze wizjery cyfrowe, a przecież to właśnie Sony rozwija ten segment od dawna.
Być może nie o wszystkim wiemy, ale to dobrze, że dwaj duzi producenci na rynku foto mogą żyć w symbiozie i wspólnie rozwijać technologie bez pozwów i tracenia pieniędzy na rozprawy sądowe.
Premiera Sony A7 II w Europie już niebawem
Według początkowych informacji Sony A7 II w pierwszej kolejności miał zadebiutować na rynku japońskim i nie było mowy o dostępności na Starym Kontynencie. Obecnie aparat jest już wymieniony na wielu europejskich podstronach Sony, w tym na stronie polskiej. Można już także obejrzeć przykładowe zdjęcia wykonane Sony A7 II.
Zamówienia przedpremierowe powinny ruszyć lada moment, a będą realizowane na początku przyszłego roku. Cena w Europie została ustalona na poziomie 1799 eur, czyli o 100 euro więcej, niż wynosiła cena pierwszej A-siódemki w momencie premiery. Przyznam, że nie mogę się już doczekać aż Sony A7 II trafi w moje ręce!
