REKLAMA

Chiny w obiektywie – poza szlakiem z Nokią Lumią 1020

Są takie miejsca, których próżno szukać w przewodnikach turystycznych. Gdzieś w cieniu wieżowców i luksusowych aut. To właśnie tu, poza szlakiem, toczy się prawdziwe życie.

01.09.2014 19.59
Chiny w obiektywie – poza szlakiem z Nokią Lumią 1020
REKLAMA
REKLAMA

Shenzhen przywitało mnie jako miasto możliwości. Ta otwarta metropolia jest prawdziwym rajem dla młodych przedsiębiorców. Jeszcze 40 lat temu była tu tylko malutka wioseczka gdzieś w cieniu Hongkongu. W 1978 roku powstała tu Specjalna Strefa Ekonomiczna, czyli eksperyment polegający na częściowym otwarciu granic. Handel z Hongkongiem spowodował ogromny rozwój gospodarczy Shenzhen. Obecnie w tym mieście ma swoją siedzibę mnóstwo firm działających na terenie całego świata.

Chiny lumia (1 of 6)

Jedzenie w restauracji The St. Regis Shenzhen na 96. piętrze robi nie mniejsze wrażenie, niż widok za przeszkloną ścianą. Jednak dopiero zejście na ziemię wzbudza autentyczny szok.

Chiny lumia (2 of 6)
Chiny lumia (3 of 6)

Skrajnie ciasna zabudowa dzielnic mieszkalnych tworzy na poziomie ziemi wąskie alejki, w których nocą tętni życie. O drugiej w nocy, po pracy, ludzie mają czas na późną kolację, lub na tak przyziemne sprawy, jak wizyta u fryzjera. Niektórzy nie mają tyle szczęścia i nadal pracują, np. szyjąc ubrania dosłownie na ulicy. Najbardziej uderza kontrast. Dwie ulice dalej aż roi się od Bentleyów z matowym lakierem i kiczowatych, złotych Ferrari.

Chiny lumia (5 of 6)
Chiny lumia (6 of 6)

Podłe bary wyglądające jak stopklatka z taniego filmu nie zachęcają, a jednak przyciągają swoich (stałych?) klientów. W takich warunkach nie odważyłem się wyjąć aparatu, ale udało mi się zrobić kilka dyskretnych kadrów smartfonem.

Chiny lumia (4 of 6)
REKLAMA

W którymś z moich poprzednich tekstów o Chinach pytaliście, jak spisała się na wyjeździe Nokia Lumia 1020. Aparat nie zawiódł. Zdjęcia mają niesamowity klimat i jestem z nich naprawdę zadowolony. Gdybym nie miał ze sobą Lumii, te ciekawe kadry zupełnie by przepadły. Jestem też bardzo pozytywie zaskoczony jakością zdjęć, bo w ciemnych uliczkach światła nie było właściwie w ogóle, a mimo to zdjęcia się bronią. Trochę tylko żałuję, że nie ustawiłem zapisu plików do formatu RAW. Myślę, że dopiero wtedy Lumia 1020 pokazałaby cały potencjał.

Wszystkie zdjęcia w tekście wykonałem Nokią Lumią 1020.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA