REKLAMA

HTC chce robić aplikacje dla wszystkich użytkowników Androida. Tylko jaki będzie miało z tego zysk?

Każdy producent smartfonów z Androidem stara się za wszelką cenę wyróżnić z tłumu innych, którzy jako „bazę” wykorzystują przecież dokładnie ten sam system operacyjny. Jeśli jednak chodzi o wygląd, pole manewru jest dość mocno ograniczone – ostatecznie zawsze kończy się przecież z lepiej lub gorzej wykonanym „prostokątem”. Zostają unikalne nakładki, aplikacje i usługi, którymi… HTC chce się podzielić ze wszystkimi.

14.08.2014 07.30
HTC chce robić aplikacje dla wszystkich użytkowników Androida. Tylko jaki będzie miało z tego zysk?
REKLAMA
REKLAMA

Ruch, na który według Recode, ma się zdecydować tajwańska korporacja przy okazji premiery nowej wersji Zoe, nie powinien raczej nikogo specjalnie dziwić. Już w marcu tego roku HTC zadeklarowało bowiem, że planuje udostępnić wszystkim jeden ze swoich najważniejszych programowych atutów – HTC BlinkFeed. I choć do premiery „uniwersalnej” wersji jeszcze nie doszło, jeśli nawet zapowiada się takie duże posunięcie, udostępnienie pojedynczej aplikacji wydaje się drobnostką.

htc one 2014

Szanse na większy sukces Zoe na rynku przepełnionym aplikacjami do obróbki i udostępniania zdjęć czy wideo oraz fotograficznych serwisów społecznościowych o ugruntowanej pozycji i renomie, stoją jednak pod znakiem zapytania. Nawet pomimo tego, że osoby, które do tej pory mogły skorzystać z tego programu przeważnie chwalą sobie oferowane przez niego możliwości.

Nowy kierunek

Całej akcji nie można jednak lekceważyć z jednego powodu. Okazuje się, że ani zapowiedź udostępniania BlinkFeed, ani Zoe, nie są pojedynczymi wyskokami. Są elementem nowej strategii HTC, przewidującej tworzenie oprogramowania nie tylko dla własnych urządzeń, ale dla wszystkich urządzeń pracujących pod kontrolą Androida.

Zajmie się tym składający się z 260 osób zespół HTC Creative Labs, a za nadzór jego działaniem będzie odpowiadał wieloletni szef działu projektowania UI w urządzeniach HTC - Drew Bamford. Co dość ciekawe, będą oni tworzyć zarówno programy oferowane wszystkim, jak i unikalne dla HTC. Pytanie, któremu z tych zadań poświęcą więcej czasu?

htc one

Nie jest przy tym do końca oczywiste, czy aplikacje będące efektem prac tego oddziału mają przynosić firmie konkretne zyski i stać się docelowo jednym z filarów firmy, czy też Tajwańczycy próbują w ten sposób przemycić na pokłady smartfonów konkurencji swoją markę, umacniając ją i niejako zachęcając tym do zakupu „właściwego” telefonu w przyszłości. Zarówno pierwsze, jak i drugie rozwiązanie wiąże się ze sporym ryzykiem.

Jak zarobić tam, gdzie niewielu się to udaje?

Jeśli bowiem HTC chciałoby faktycznie postawić na oprogramowanie, zarobienie na nim poważnych pieniędzy może być niesamowicie trudne. W teorii bowiem nakłady na stworzenie aplikacji są o wiele mniejsze, niż na projektowanie, produkcję i dystrybucję smartfonów, a marże są niemal nieograniczone. W praktyce jednak nie są w stanie przynosić takich zysków jak wielomilionowa sprzedaż sprzętu. A na tym przecież od lat opiera się strategia HTC.

Firma musiałaby więc albo dokonać niesamowitego przełomu i zdominować przynajmniej kilka najważniejszych kategorii oprogramowania mobilnego, albo – o ile chce się opierać na gotówce z dystrybucji aplikacji – wyraźnie ostudzić swoje ambicje. Trudno jest bowiem w dzisiejszych czasach znaleźć wiele przykładów firm działających na androidowym rynku, potrafiących jednocześnie zarabiać i na sprzęcie i na aplikacjach.

htc one m8

Jednym z lepszych przykładów mogłoby być Xiaomi, ale po pierwsze trudno jest na razie porównywać sytuacje obydwu firm, a po drugie nadal nie jest jasne, ile dokładnie Chińczycy zarabiają na oprogramowaniu. O ile faktycznie zarabiają, a nie tylko o tym wspominają przy okazji pytań o to, dlaczego ich telefony są tak tanie.

Samsung? Tutaj można prawdopodobnie w setkach milionów czy miliardach dolarów liczyć nakłady na stworzenie oprogramowania, które często użytkownicy określają mianem „niepotrzebnych śmieci, których nie da się usunąć”.

bbm

Model HTC w pewnym stopniu próbowało także przyjąć BlackBerry, oferując wszystkim systemom swój największy konsumencki atut – BBM. I choć prawdopodobnie przynosi to kanadyjskiej korporacji pewne zyski, to raczej nie zachęciło zbyt wielu osób do powrotu na platformę BB. A pomysł był przecież podobny - udostępnić to, co ludzie kochają, ale w wersji nieco obdartej z opcji, żeby zwrócić ich wzrok w kierunku wydania pełnoprawnego.

Coś się wymyśli

Samo HTC przyznaje zresztą, że… nie ma jeszcze pomysłu na to, jak zarobić na Zoe i prawdopodobnie na kolejnych aplikacjach. Na razie celem jest zbudowanie odpowiedniej bazy użytkowników, która być może pozwoli na przekucie tego projektu w zysk. W jaki sposób? Tego jeszcze nie wiadomo. Może powstanie kolejny serwis z krótkimi kombinacjami zdjęć oraz wideo i HTC zabierze się za tworzenie platformy multimedialnej? Brzmi odrobinę wtórnie.

Umacnianie marki poprzez dzielenie się jej unikalnymi zaletami również wydaje się być dziwną strategią. Znajdujące się od kilku miesięcy w mniejszych lub większych tarapatach przedsiębiorstwo jest doskonale rozpoznawalne przez zdecydowaną większość użytkowników. Ci, dzięki modelom z serii One, doskonale też wiedzą, z czym należy sobie HTC kojarzyć – z doskonałą jakością wykonania i dbałością o szczegóły, nawet jeśli nie zawsze jest to prawdą przy okazji tańszych urządzeń.

htc desire 500 038

Mimo tego doskonale wiadomo, jak prezentuje się sprzedaż smartfonów tego producenta na tle konkurencji. Skoro więc zrobiono już wszytko co logiczne, czas spróbować rzeczy, które pozornie wydają się tej logiki pozbawione? Po Zoe na rynek mają trafić kolejne, na razie owiane tajemnicą, produkty HTC Creative Labs. Tylko czy faktycznie będą na tyle kreatywne, aby podbić serca użytkowników i zmienić wizerunek HTC z firmy tworzącej świetne telefony, na firmę tworzącą świetne smartfony i oprogramowanie?

Kiedy więc na rynek trafią aplikacje firmowane logo HTC, z całą pewnością sporo osób spróbuje ich możliwości, właśnie ze względu na rozpoznawalność marki. Ale czy zostaną na dłużej i czy HTC będzie potrafiło na nich zarobić? Tym bardziej, że chociażby Zoe będzie początkowo dostępne tylko dla najlepszych telefonów i będzie oferować mniej opcji niż na smartfonach HTC. Podejście teoretycznie dobre, ale czy kiedykolwiek sprawdziło się w praktyce?

REKLAMA

---

Zdjęcie główne pochodzi z serwisu Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA