REKLAMA

Google Drive w nowych szatach wreszcie zawitał do przeglądarek pierwszych użytkowników

Podczas Google I/O firma z Mountain View najwięcej uwagi poświęciła kolejnej odsłonie wszędobylskiego Androida, ale kilka innych produktów też dostało swoje pięć minut. Nie zabrakło informacji na temat przyszłości Google Drive. W dwa tygodnie później do użytkowników zaczyna trafiać nowy interfejs Dysku Google, czyli chmury na pliki, która wyrosła na bazie pakietu biurowego online Dokumenty Google.

09.07.2014 10.00
Google Drive w nowych szatach wreszcie zawitał do przeglądarek pierwszych użytkowników
REKLAMA
REKLAMA

Google Docs i Google Drive to odpowiedź inżynierów z Mountain View na pakiet Office i dysk OneDrive (dawniej SkyDrive) od Microsoftu. Na przestrzeni ostatnich kilku lat z brzydkiego kaczątka i usługi dla geeków rozwiązanie od Google stało się naprawdę świetnym produktem. Teraz interfejs usługi doczekał się oczekiwanego przez użytkowników odświeżenia.

google drive

Dysk Google dojrzał

Współpraca wersji przeglądarkowej Google Drive ze smartfonami i tabletami z Androidem, w połączeniu z trybem offline w Chrome uruchamianym za pomocą wtyczki z Chrome Web Store, pozwala pakietowi biurowemu i dyskowi w chmurze od Google spełniać swoje zadanie idealnie dla ogromnej grupy użytkowników, która jeszcze kilka lat temu z braku alternatyw używała microsoftowego Office’a. Dzisiaj można wybrać jedno z wielu rozwiazań, w tym odpalanych bezpośrednio w przeglądarce internetowej.

Jasne, edytory Google Drive nie zapewnia pełnej kompatybilności ze wszystkimi plikami świata. Dokumenty zawierające zaawansowane obliczenia matematyczne i wymyślne formatowanie mogą się “rozjechać” po zaimportowaniu, ale… Google Drive się sprawdzi do codziennych zastosowań. Bez problemu można w Google Docs napisać CV, w Google Sheets stworzyć prosty arkusz zliczający domowe wydatki, a w Google Slides przygotować prezentację na uczelniane zaliczenie.

Nowości w Google Drive

O nowych funkcjach w Google Drive pisał jeszcze w czerwcu na łamach Spider’s Web Piotr Barycki. Użytkownicy otrzymali możliwość szyfrowania treści, zaawansowanych narzędzi do kontroli dostępu i usprawniony mechanizm pracy grupowej z możliwością proponowania zmian, co rozwija i tak już świetny mechanizm pracy grupowej nad jednym plikiem. Wisienką na torcie jest możliwość edycji w Google Docs plików pakietu Office bez konieczności konwersji ich na format Google.

Oprócz tego Google zapowiedziało nową ofensywę Dysku na rynku biznesowym, gdzie za 10 dol. miesięcznie w ramach Google Drive for Work użytkownicy dostaną praktycznie nieograniczone miejsce na dane (co jest odpowiedzią na ostatnie działania Microsoftu na tym polu). Teraz, po zmianach w sposobie rozliczeń i dodaniu funkcji, przyszła pora na odświeżenie interfejsu.

google drive

Google Drive w nowych szatach

Nie mogę powiedzieć, aby “stary” interfejs Google Drive trącił myszką. Był przez ostatnie lata zresztą spójny z innymi usługami giganta z Gmailem na czele, ale zdążył się po prostu… opatrzeć. Teraz pierwsza grupa użytkowników dostała już nowy, odświeżony wygląd. Ułatwia on nawigację po plikach, a nacisk położony został na widok miniatur. Teraz główny panel Dysku Google przypomina nieco eksploratora Windows, a widok listy już nie jest podstawowym.

Google Drive obsługuje też skróty klawiszowe, które pozwalają na prostsze zarządzanie zbiorami i modyfikowanie wielu plików jednocześnie, w tym możliwość przenoszenia metodą przeciągnij i upuść. Wprowadzono też nowy przycisk tworzenia dokumentów, możliwość podglądu informacji o plikach z poziomu ekranu głównego

REKLAMA
nexusae0_newDrive_thumb

Niestety, użytkownicy zainteresowani nowym wyglądem Google Drive muszą uzbroić się w cierpliwość. Twórcy tej chmury na pliki połączonej z pakietem biurowym online udostępniają możliwość przełączenia się na nowy interfejs transzami. Dobra wiadomość jest taka, że zapowiadana dwa tygodnie temu na Google I/O aktualizacja interfejsu już się rozpoczęła, a w przeciągu najbliższych dni (lub tygodni) otrzymają ją wszyscy użytkownicy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA