REKLAMA

Operator komórkowy przyznaje: nasi klienci są podsłuchiwani i nic nie możemy z tym zrobić

Dzisiaj wybuchła prawdziwa bomba. Tego chyba nikt się nie spodziewał. Vodafone, międzynarodowy operator komórkowy, który działa w 29 krajach, a w Polsce był między innymi współwłaścicielem Polmkomtela, przyznał, że jego klienci są podsłuchiwani. Co więcej dzieje się to poza kontrolą firmy.

06.06.2014 13.14
Operator komórkowy przyznaje: nasi klienci są podsłuchiwani i nic nie możemy z tym zrobić
REKLAMA

Drugi operator komórkowy na świecie opublikował specjalny raport, w którym podkreślono, że choć w wielu z 29 krajów, w których działa, konieczne jest pozwolenie na podłączenie się do sieci i podsłuchiwanie użytkowników, to w wielu państwach takiej potrzeby w ogóle nie ma, a w kilku to wręcz obowiązek telekomu, udostępnić swoje łącza. Z tego też powodu podsłuchiwanie klientów, a nawet ustalanie ich położenia na bazie sygnału komórkowego, nie jest dla służb żadnym problemem.

REKLAMA

Vodafone przyznaje także, że służby bezpieczeństwa podłączają się do jego infrastruktury bez wiedzy operatora i tak naprawdę nie ma on na to najmniejszego wpływu, ani kontroli nad owymi łączami i nawet nie może podać danych na ich temat.

To jednak nie koniec rewelacji. Jak można przeczytać w artykule The Guardian, w wielu przypadkach łącze służb mieści się w siedzibie operatora, ale dostęp do niego jest zamknięty. Osoba mająca kluczyk może być zatrudniona przez telekom, ale tylko ona ma dostęp do informacji i nie może dyskutować o swojej pracy z nikim z firmy. Czy tylko mi wydaje się to chore?

ubieralna technologia

Vodafone co prawda nie działa w Polsce, więc teoretycznie nie mam powodów do obaw. Jednak wspomniany raport wyraźnie mówi, że sprawa dotyczy nie tylko tego operatora, a praktycznie wszystkich telekomów. Poza tym nie od dzisiaj wiemy, że my także możemy być, a nawet byliśmy podsłuchiwani przez Amerykańską Agencję Bezpieczeństwa Narodowego i najprawdopodobniej za wiedzą naszego własnego rządu.

Kurtyna już dawno opadła. Już chyba nie ma osoby, która łudziłaby się, że w dzisiaj – w świecie smartfonów i łatwego dostępu do Internetu – istnieje jakakolwiek prywatność. Czytane są nasze maile, wiadomość na komunikatorach, kontrolowane profile w mediach społecznościowych, podglądane rozmowy na Skypie, skanowane zdjęcia wrzucane do chmury, podsłuchiwane rozmowy i czytane SMS-y. Gdybyśmy tylko podpadli w jakiś sposób, którejś ze służb, to pewnie w ciągu 5 minut potrafiliby wyciągnąć wszystkie informacje na nasze temat, włącznie z tym, kiedy ostatnio raz robiliśmy pranie i jakie skarpetki mamy w tym momencie na nogach.

REKLAMA

To wszystko w imię wyższego dobra, jakim jest nasze bezpieczeństwo. Tak wiele już napisano na ten temat, że już chyba nie ma sensu tego komentować… I to akurat rok po ujawnieniu afery Edwarda Snowdena.

* Zdjęcia pochodzą z Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA