Android będzie bezpieczniejszy - Google kupuje korporacyjny startup
Plany przejęcia serwisu wideo Twitch były dziś bez wątpienia najbardziej medialną wiadomością dnia związaną z Google. Wielkie pieniądze, miliony użytkowników i powszechna znajomość serwisu zrobiły swoje. Niedługo później firma z Mountain View dokonała przejęcia, które może mieć dla niej o wiele większe znaczenie, choć nigdy nie będzie się o tym mówić tak głośno.
Tytułowym startupem jest Divide - nazwa ta prawdopodobnie większości użytkowników smartfonów z Androidem mówi niewiele, ale kryjąca się pod nią aplikacja i firma w trakcie swojego krótkiej, bo zaledwie czteroletniej obecności na rynku, zdołała nawiązać walkę z dużo większymi graczami. Obszar jego działań był wyjątkowo atrakcyjny dla Google z jednego powodu - to właśnie tam firma odpowiedzialna za tak ogromny sukces Androida nie radzi sobie najlepiej. Chodzi oczywiście o rynek korporacyjny.
Divide, znany wcześniej jako Enterproid, zajmował się do tej pory dostarczaniem korporacyjnych rozwiązań MDM (Mobile Device Management), łącząc je z zestawem funkcjonalnych aplikacji użytkowych. Wśród nich znajdowały się oczywiście takie pozycje jak poczta (ze wsparciem dla wszystkich najważniejszych standardów, od Google Apps do Exchnage, Lotus Notes i z szyfrowaniem), kalendarz, książka adresowa, bezpieczna przestrzeń dyskowa, aplikacja do zarządzania zadaniami oraz dodatkowo zabezpieczona przeglądarka.
Funkcje MDM, oprócz centralnej konsoli umożliwiającej nadzorowanie telefonów pracowników oferowała opcje m.in. zdalnego usuwania danych z telefonu, nakładanie polityk bezpieczeństwa oraz szereg innych ustawień przydatnych w większości firm.
Najciekawszą opcją Divide była jednak możliwość całkowitego odseparowania danych służbowych od danych prywatnych, w sposób pozornie podobny do tego, jaki oferuje BlackBerry w ramach Blackberry Balance. Specjalna szyfrowana przestrzeń służbowa, wymagająca dodatkowego hasła do uzyskania dostępu, umiejętnie oddzielała nasze firmowe informacje i obowiązki od "strasznego, złego i niebezpiecznego" Androida w jego "rozrywkowej części.
Samego zestawu aplikacji nie można było do tej pory nazwać wielkim hitem. Licznik pobrań według Google Play zatrzymał się obecnie gdzieś pomiędzy 100 000 a 500 000, co jednak nie przeszkodziło inwestorom w dostrzeżeniu potencjału i zainwestowaniu ponad 25 milionów dolarów w rozwój firmy. Wśród inwestorów nie zabrakło zresztą Google Ventures (12 milionów dol.), co świadczy o tym, że oczy Mountain View już od dłuższego czasu skierowane były właśnie na ten niewielki startup.
Dlaczego jednak przejęcie to jest tak istotne? O ile na rynku konsumenckim Android nie ma żadnej realnej konkurencji ilościowej, o tyle na rynku biznesowym jego sytuacja nie wygląda już tak atrakcyjnie. Większość firm, która w ostatnich latach podejmowała decyzję o rezygnacji dotychczas standardowego wyposażenia w postaci smartfonów BlackBerry, decydowała się na urządzenia z iOS, uważane za bezpieczniejsze i pewniejsze w takich zastosowaniach.
Oferowane do tej pory przez Google rozwiązania MDM, z różnych powodów, również nie zdobywały popularności tak szybko, jak te dostarczane przez Good, AirWatch, MobileIron czy innych, licznych konkurentów, wliczając w to również BES10 od BlackBerry. A Google przeważnie nie lubi, kiedy cokolwiek pozostaje poza jego kontrolą.
Jakie dokładnie plany związane z Divide ma Google - trudno powiedzieć w obecnym momencie, choć integracja podwójnej tożsamości systemu operacyjnego (korporacyjna i prywatna) z rozdzieleniem danych pomiędzy nimi wydaje się być oczywistym posunięciem w jednej z kolejnych wersji Androida. Pozostaje jeszcze pytanie, czy Google postanowi stać się graczem na rynku MDM, pozostawiając wsparcie Divide dla iOS, czy może chce jedynie wzmocnić swoje podwórko, zamykając Divide i stopniowo integrując jego wybrane funkcje ze swoim systemem?
Zdjęcie pochodzi z serwisu Shutterstock
