REKLAMA

Zarząd Microsoftu został pozwany przez własną akcjonariuszkę

Kadra kierownicza Microsoftu będzie musiała bronić się w sądzie przed jedną z akcjonariuszek. Zarzucane są im „skrajną niekompetencję” i „rażące zaniedbania”. Ostre słowa. O co poszło?

15.04.2014 10.30
Zarząd Microsoftu został pozwany przez własną akcjonariuszkę
REKLAMA

W ubiegłym roku Microsoft został zmuszony do zapłacenia niemałej kary finansowej na konto Unii Europejskiej. Kary na tyle wysokiej, że zabolała ona nawet tak wielką korporację. Mowa tu bowiem o 561 milionach euro. Przypomnijmy o co poszło, zanim przejdziemy do meritum.

REKLAMA

Microsoft już od wielu, wielu lat, wraz ze swoim systemem operacyjnym dostarcza przeglądarkę internetową Internet Explorer. Unia Europejska uznaje to za praktyki monopolistyczne i zażądała od Microsoftu zmian. Drogą ugody wypracowano kompromis: system operacyjny Windows, jeżeli został skonfigurowany pod pracę w jednym z krajów podległych Unii, musi proponować tuż po pierwszej instalacji (a jeżeli został preinstalowany na komputerze, to tuż po pierwszym uruchomieniu) przeglądarki internetowe od innych firm.

Te są rozmieszczane na ekranie losowo, a wybierane są na podstawie ilości korzystających z nich użytkowników. Ekran wyboru przeglądarek muszą wyświetlać wszystkie wersje Windows. Jedna z nich, niestety, nie wyświetlała.

Komputery z preinstalowanym systemem Windows 7 z dodatkiem Service Pack nie wyświetlały przez około jeden rok ekranu wyboru przeglądarki. Problem ten wykrył sam Microsoft i wykonał krok przedziwny: zgłosił się sam do władz unijnych, informując o sprawie. Jak twierdzi korporacja, komputery te nie wyświetlały omawianego ekranu z uwagi na usterkę techniczną. Wszystkie inne systemy Microsoftu, preinstalowane bądź nie (w tym Windows 7 z dodatkiem Service Pack 1 instalowany samodzielnie przez użytkownika) wypełniały warunki ugody.

Internet Explorer – Przeglądarka którą kochasz nienawidzić

Władz UE nie poruszyła ta dość nietypowa dla dowolnej korporacji uczciwość i nałożyła karę w wysokości 561 milionów euro. Zdaniem Kim Barovic, jednej z akcjonariuszek Microsoftu, tak wysokie straty na skutek „usterki technicznej” są niedopuszczalne.

REKLAMA

Barovic uważa, że powinno zostać przeprowadzone wewnętrzne śledztwo, by ustalić kto był odpowiedzialny za tę wpadkę. Jest również zdania, że owa „usterka techniczna” powinna zostać zbadana, a wyniki dochodzenia podane do wiadomości publicznej. Żądała tego od Microsoftu już jakiś czas temu, ale gigant odparł jej, że nie widzi podstaw ani powodów do wszczynania śledztwa. Pozew, być może, zmotywuje zarząd do rozpatrzenia jej wniosku ponownie.

Pytanie czemu Microsoft nadal musi serwować ekran wyboru przeglądarki, podczas gdy konkurencja w postaci Apple i Google jest zwolniona z tego obowiązku pozostaje otwarte. Zwłaszcza że, patrząc na wyniki sprzedaży Windows, Windows RT i Windows Phone, o miażdżącej przewadze w ilości sprzedanych urządzeń i systemów nie może być mowy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA