REKLAMA

CES 2014: Zgodnie z przewidywaniami króluje 4K, ale takiego wysypu zakrzywionych ekranów się nie spodziewałem

09.01.2014 21.00
CES 2014: Zgodnie z przewidywaniami króluje 4K, ale takiego wysypu zakrzywionych ekranów się nie spodziewałem
REKLAMA

Jeśli spojrzymy na targi CES całościowo, to trudno oprzeć się wrażeniu, że w branży RTV działo się naprawdę wiele. Jednak bez dodatkowych szczegółów w sprawie nowych linii produktowych mogę tylko powiedzieć o pewnych smaczkach i pierwszych wrażeniach.

REKLAMA

Producenci starali się jak mogli, aby przyciągnąć uwagę gości, ale trudno byłoby mi znaleźć jeden wyróżniający się telewizor, czy unikalną funkcje. W tym roku firmy były nad wyraz zgodne: 4K oraz wygięte telewizory to nowa broń w walce o portfele klientów. Kto ma ją szansę wygrać, a kto już teraz jest skazany na porażkę? Sprawdziłem odwiedzając na CES stoiska czołowych producentów, a także paru mniej znanych firm.

LG wyginany OLED 77 cali oraz WebOS

LG ma w tej chwili - obok Samsunga - największy rozmach i największą szansę zagrożenia swojemu rodzimemu rywalowi. Jeśli uda im się spełnić pokładane nadzieje, to będą oferować jedne z najlepszych i najciekawszych telewizorów na rynku. W tej chwili to właśnie LG jest liderem technologii OLED. Jako jedyna firma na CES zapowiedziała kilka modeli telewizorów wyprodukowanych w tej technologii, które będą w sprzedaży jeszcze w tym roku. Wśród nich jest 77-calowy model, który wygina się w zależności od naszych potrzeb. Telewizor ten na wybrane rynki ma trafić jeszcze w tym roku.

LG OLED

Inne modele to następstwo zeszłorocznej linii z mocno odświeżonym wzornictwem, które jest jeszcze bardziej nowoczesne. Najważniejszą zmianą jest jednak WebOS. Miałem okazję pobawić się nim zaledwie przez kilka chwil i już wiem, że jest szalenie intuicyjny i ma rewelacyjny interfejs. Problemem jednak pozostaje sterowanie, nie jestem pewien czy Magic Remote da radę w nawigacji po WebOS, ale jak nie ten pilot to co?

4K na różne sposoby od Sony

U Sony kwestia Smart TV została raczej przemilczana, nie licząc treści w 4K, ale to nie dotyczy naszego rynku. Sam interfejs telewizora ulegnie lekkiej modyfikacji, ale dalej będzie nawiązywał on do obecnego wyglądu menu w PS4 i innych urządzeniach Sony.

Jeśli chodzi o konkretne modele to Sony zmieniło nieco wzornictwo, modyfikując podstawy, ale generalnie są to następcy zeszłorocznych urządzeń. Zamiast W800 mamy Sony W850B, a zamiast W900, W950B. Tak samo jest w przypadku X850B, którego poprzednik nie był dostępny w Polsce oraz modeli X900B i X950B. Te trzy ostatnie to telewizory 4K o przekątnych od 49 do 85 cali. Wygląda na to, że podstawowy i najmniejszy telewizor Sony będzie w naprawdę przystępnej cenie. Pytanie czy potrzebujemy 4K na 49 calach.

Panasonic nieco podreperował swój interfejs

Słabo jest z firmą Panasonic, ale mam nadzieje, że to dotyczy wyłącznie amerykańskiego rynku i w Europie będzie bogaty line-up. Wiemy, że firma wycofała się z telewizorów plazmowych. Teraz producent obiecuje, że AX800, czyli 65- i 58-calowy model 4K LCD LED będzie w stanie dorównać jakością plazmom. Nie przekonują mnie takie zapewnienia, ale zobaczymy w praktyce.

PANASONIC_GT60_RECENZJA_12

Przede wszystkim jednak Panasonic tylko delikatnie odświeżył swój interfejs, pozostawiając swój olbrzymi pilot na wyposażeniu. Dla mnie to spory mankament, ponieważ platforma Smart TV Panasonica jest naprawdę warta uwagi, ale w obecnej wersji trudno przełknąć jej wygląd. Niestety na drastyczną zmianę w interfejsie będziemy musieli poczekać jeszcze rok.

Toshiba z 5K i lustrami

Toshiba miała bardzo skromne stoisko, ale za to przepełnione technologicznymi nowinkami. Pojawił się telewizor w formacie 21:9, którego rozdzielczość została określona mianem 5K zamiast 3840 pikseli w poziomie, mamy aż 5120. Podobnie jest w przypadku 105-calowych gigantów od LG i Samsunga, tylko że tamte ekrany są wygięte.

Obok nowych, raczej nie wyróżniających się telewizorów, pojawiły się lustra. Firma pokazała kilkanaście różnych modeli luster z superwyświetlaczami w środku. To ciekawe rozwiązanie, które można byłoby zastosować w łazience, ale na razie trafi do biznesu.

Sharp i 3D bez okularów

Nowości Sharpa omówiłem już po konferencji, która skupiała się na telewizorach. Teraz przyjrzałem się im z bliska i trudno jest mi powiedzieć coś więcej. Zapowiadają się kolejne świetne telewizory z technologią Quattron PRO. Jestem ciekaw, jak ta linia produktowa będzie wyglądać w Polsce. Oby jak najwięcej stosunkowo tanich i dużych ekranów z żółtym subpikselem.

Sharp-ces-konferencja-201407

Nowością był prototyp telewizora 8K potrafiącego wyświetlić 3D bez okularów. Telewizor ten powstał we współpracy z Dolby i Philipsem. Niestety efekt jest bardzo mizerny. Trudno tu mówić o jakimś postępie względem tego co 3 lata temu prezentowały Philips i Toshiba na telewizorach 4K. Szczerzę wolę już efekt głębi na zakrzywionych telewizorach, niż takie 3D, którego nie widać.

Chińscy kopiści

Na CES nie zabrakło firm aspirujących do miana poważnych marek telewizyjnych TCL, Hisense, czy Changong chcą podbić świat swoimi nowymi produktami. Ten rok nie będzie jednak należał do nich. O ile możemy pozwolić sobie na chiński tablet, o tyle chiński telewizor jest dziś abstrakcją zwłaszcza w segmencie średnich i topowych ekranów.

Stoiska tych firm były pełne zakrzywionych telewizorów, a nawet znalazły się ekrany OLED. Jakością te produkty nie grzeszyły. W dodatku udawały one modele bardziej rozpoznawalnej konkurencji. 110-calowy telewizor 4K od TCL, swoim wyglądem nawiązuje do Samsunga S9. Logo technologii OLED od Hisense, to kopia loga stworzonego również przez Samsunga. Natomiast telewizor 4K miał nóżkę doskonale znaną z telewizorów koreańskiego producenta, a tandetne głośniki po bokach miały nawiązywać do X9 od Sony. Na stoisku Changong znalazłem za to telewizor z okrągłą podstawką, taką jak w Sony X9.

Szczerze jestem zawiedziony chińskimi producentami. Liczyłem na więcej inwencji twórczej i prawdziwy atak na koreańską i japońską konkurencje. Tymczasem mamy nieudolne próby kopiowania. O ile na ich rodzimym rynku będzie to dobre zagranie, o tyle na Starym Kontynencie nie spodziewałbym się większych sukcesów.

Holenderski chińczyk ukrywa się w Venetian, czyli Android w telewizorach Philipsa

Ciekawe produkty, których nie mogłem zobaczyć, ma jeszcze jedna firma z chińskim kapitałem. I choć do tej pory telewizory z logiem Philips wywodzące się z joint-venture TPvision były niezwykle europejskie, to tegoroczny CES zmusza do zastanowienia. Ekrany nie były dostępne w głównych halach targowych, a w sali hotelu Venetian, gdzie nie udało mi się dotrzeć. Ich największą nowością jest dostępność systemu Android. Philips rezygnuje przynajmniej w części modeli z własnej platformy Smart TV na rzecz mobilnego systemu. Do tej pory takie telewizory produkowali Chińczycy na swój rodzimy rynek, teraz światowej sławy Philips wychodzi z taką propozycją i to niezależną od Google.

Philips_Elevation

Osobiście takie rozwiązanie mnie nie przekonuje, ale myślę, że wielu z czytelników skusiłoby się na taki produkt. Android w telewizorze, przy odrobinie cierpliwości, gwarantuje ogrom możliwości. Jestem ciekaw czy to krok do przodu, który sprawi, że inni czołowi producenci również będą oferowali takie rozwiązanie, czy też to tylko jednorazowy eksperyment.

Rok Curved TV

Obok 4K najważniejszym trendem były telewizory wygięte. Szczerze spodziewałem się kilku takich modeli, ale nie całych serii i to w wersji LCD LED. Wygląda na to, że już wiosną będzie można za 6-9 tysięcy złotych nabyć taki wygięty telewizor. Jestem ciekaw, jak takie rozwiązanie będzie adaptować się na rynku. To ciekawy pomysł, który ma swoje wady i zalety. Przy 50 calach należy usiąść niezwykle blisko i pośrodku aby otrzymać najlepsze efekty. Siedzenie z boku może nie gwarantować już tych samych wrażeń.

REKLAMA

W telewizorach dzieje się naprawdę sporo i choć trudno wyróżnić już w tej chwili jakieś konkretne modele to jestem przekonany, że będzie to jeden z ciekawszych okresów w branży RTV. Przede wszystkim będziemy świadkami adaptacji telewizorów 4K i wygiętych ekranów. Trochę szkoda, że o OLED-ach praktycznie się nie mówi.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA