REKLAMA

Google za 500 mln dolarów kupuje firmę od sztucznej inteligencji. Po co?

Sztuczna inteligencja w najbliższych latach ogromnie zyska na znaczeniu. Spersonalizowane reklamy, asystenci głosowi i wiele, wiele więcej technologii rozwinie się dzięki temu, że maszyny staną się bardziej inteligentne. Nie powinno więc nikogo dziwić to, że Google postanowiło kupić firmę zajmującą się sztuczną inteligencją, wykładając na stół aż 500 mln dolarów.

27.01.2014 08.04
Google za 500 mln dolarów kupuje firmę od sztucznej inteligencji. Po co?
REKLAMA

Fakt zakupienia firmy DeepMind przez Google został potwierdzony przez serwis Re/code. Początkowe informacje mówiły o kwocie 400 mln dolarów, tymczasem okazało się, że suma jest jeszcze większa i najprawdopodobniej wynosi aż 500 mln dolarów.

REKLAMA

Co ciekawe, w zeszłym roku Facebook także zastanawiał się nad zakupem firmy DeepMind. Ostatecznie Mark Zuckerberg zatrudnił profesora z Nowojorskiego Uniwersytetu – Yanna LeCunna, który szefuje w nowym laboratorium badawczym, stworzonym specjalnie na potrzeby największego serwisu społecznościowego na świecie.

Firma DeepMind została założona przez - Demisa Hassabisa (neurologa), Jaana Tallina (byłego dewelopera Kazaa i Skype) oraz Shane’a Legga (naukowca). Zakupił firmy był prowadzony przez samego Larry’ego Page’a, czyli szefa Google. Założyciele DeepMind mają teraz dołączyć do zatrudnionego w 2012 roku Raya Kurzweila – transhumanisty, założyciela Uniwersytetu Technologicznej Osobliwości i człowieka, który wierz, że już za kilkadziesiąt lat, dzięki postępowi w nauce i technologii, staniemy się hybrydami ludzi i maszyn.

raymond-kurzweil

Pracownicy DeepMind – w liczbie około 75 osób - zajmowali się do tej pory pracami nad specjalnymi algorytmami sztucznej inteligencji, przystosowanymi do symulacji, e-commerce oraz gier. Szczególnie ciekawe dla Google wydaje się to drugie, czyli handel elektroniczny. W końcu internetowy gigant lwią część swoich zysków czerpie ze spersonalizowanych reklam w internecie. Nie sposób też zapomnieć o Google Shopping. Łatwo się domyśleć, do czego Google mogłoby wykorzystać swój najnowszy zakup. Jeszcze lepiej spersonalizowane reklamy, dzięki algorytmom przewidującym to, co w danym momencie jest nam najbardziej potrzebne, to potencjalna żyła złota, nawet dla tak dużej firmy jak Google.

To jednak zaledwie wierzchołek góry lodowej. W końcu Google zaczęło swoją przygodę od wyszukiwarki, która także nie jest idealna. Sztuczna inteligencja mogłaby sprawić, że szukanie interesujących nas informacji byłoby dużo łatwiejsze. Aktualnie wyniki wyszukiwania zależą od pozycjonowania danej strony, jej – nazwijmy to – prestiżu oraz fraz, których szukamy. W przyszłości moglibyśmy wpisać po prostu „znajdź mi artykuł w którym… (tutaj dowolna fraza)”, a mechanizm wyszukiwarki pokierowałby nas prosto do celu. To zresztą najprostszy przykład i możliwości tego są naprawdę ogromne. Zresztą przywoływany już Kurzweil powiedział kiedyś, że marzy mu się wyszukiwarka, która byłaby tak zaawansowana, że stałaby się czymś w rodzaju cybernetycznego przyjaciela.

Nie zapominajmy także o asystencie głosowym, czyli Google Now. Świat mobilny rozwija się w zastraszającym tempie. Coraz więcej osób ma smartfony i tablety, coraz więcej ma stały dostęp do Internetu i wielu osobom marzy się asystent głosowy z prawdziwego zdarzenia, który udzielał by odpowiedzi na zadawane pytania, przy którym nie trzeba by było posługiwać się konkretnymi komendami, a zwykłą mową, której używamy na co dzień. Kluczem do tego jest właśnie sztuczna inteligencja.

Firma DeepMind ma już spore osiągnięcia, przede wszystkim w pozyskiwaniu funduszy. To jasno pokazuje, że w przyszłości tego typu firmy, zajmujące się AI, będą odgrywać ogromną rolę. Tym samym nie powinno nikogo dziwić to, że Google jest skłonne przeznaczyć na ten cel aż 500 mln dolarów.

REKLAMA

Co ciekawe, a co jest pewnie pokłosiem ostatnich afer o prywatność w Sieci, Google zamierza stworzyć pewne granice etyczne, aby technologia sztucznej inteligencji, opracowana przez DeepMind, nie była nadużywana. Nie do końca wiadomo, co to miałoby oznaczać.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA