REKLAMA

CES 2014: Chromebook od Toshiby zapowiadał się dobrze, a wyszło... - pierwsze wrażenia Spider's Web

Ewa Lalik, Las Vegas, CES 2014

08.01.2014 09.45
CES 2014: Chromebook od Toshiby zapowiadał się dobrze, a wyszło… – pierwsze wrażenia Spider’s Web
REKLAMA

Prawie półtora kilograma, ekran 13,3 cala 1366 x 768 pikseli, 279 dolarów i plastikowe, imitujące aluminium, śliskie i nieprzyjemne w dotyku wykonanie. Oto pierwszy Chromebook od Toshiby.

REKLAMA

Jedno Toshiba wykonała na pewno dobrze - to przekątna ekranu. W ofercie notebooków z Chrome OS brakowało urządzeń z ekranem 13,3 cala. Producenci stawiali albo na małe, 11,6-calowe urządzenia, albo jak HP większe komputery z ponad 14-calowymi ekranami. Mowa oczywiście o Chromebookach tanich, bo taki Pixel ma bardzo zbliżony ekran o przekątnej 12,85 cala.

Tylko, że ekran Chromebooka od Toshiby błyszczy jak… Wiadomo, jak co. Trochę szkoda, że producenci coraz częściej przerywają trend produkowania Chromebooków z matowymi ekranami. Sama jakość wyświetlania nie jest zła, ale taka rozdzielczość na 13,3 calach usprawiedliwiona jest w mojej trzyletniej Toshibie, natomiast na nowym komputerze wygląda nieco kuriozalnie, nawet na tak tanim, jak Chromebook.

chromebook-toshiba (1)

W środku Toshiba upchnęła praktycznie to samo, co znajduje się w innych tanich Chromebookach: 2 GB RAM-u (szkoda, że nie 4), Intel Haswell Celeron, 16 GB SSD i przednią kamerkę. Komputer ma dwa porty USB 3.0 i pełne HDMI. Toshiba chwali się, że czas pracy na baterii to 9 godzin.

Na papierze Chromebook od Toshiby wygląda całkiem przyjemnie. Ot, budżetowy notebook z Chrome OS. Jak budżetowy widać dopiero po zetknięciu się z nim na żywo.

Obudowa tego komputera wykonana jest z dziwnego, fakturowanego (na obudowie zewnętrznej bardziej, w środku nieznacznie) plastiku, który z daleka wygląda nieco jak aluminium, natomiast z bliska nie pozostawia wątpliwości, że ma się do czynienia z tanim wykonaniem. Jest on wyjątkowo nieprzyjemny w dotyku - śliski i tandetny.

Touchpad też sprawia problemy. Z kilku wystawionych na pokaz egzemplarzy, połowa nie radziła sobie z wykryciem dotyku. Obsługa próbowała diagnozować problem przez odłączanie zasilania, portów czy zamka zabezpieczającego, nic niestety nie pomogło. Sam touchpad poza tym jest podobny w dotyku do obudowy - nieprzyjemny.

Poza tym komputer, jak na mobilnego Chromebooka, jest naprawdę ciężkawy.

chromebook-toshiba (3)
REKLAMA

Jestem fanką Chromebooków. Toshibę lubię, bo jej komputer służy mi do pracy już od dawna. Jednak połączenie Chrome OS i Toshiby na razie nie zapowiada się zbyt dobrze. Może trzeba było włożyć więcej serca w tworzenie tego komputerka? Cena nie usprawiedliwia kiepskiego wykonania.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA