Konsole nowej generacji będą mieć za małe dyski twarde - 500 GB to tyle co nic
W obu konsolach nowej generacji znajdziemy dyski twarde o pojemności 500 GB. Czy to dużo? Większość posiadaczy Playstation 3 oraz Xboksa 360 mogłaby odpowiedzieć, że tak. Okazuje się jednak, że w przypadku tegorocznych maszyn do grania będzie to śmiesznie mała ilość, wystarczająca zaledwie na zainstalowanie kilku nowych gier.
Mniejszy niż się wydaje
Możemy być tego pewni na podstawie znanych rozmiarów gier. Przykładowo, Call of Duty: Ghosts w wersji na Playstation 4 ma zajmować 49 GB, zaś Killzone: Shadow Fall 45 GB. W przypadku Xboksa One tytuły takie jak Dead Rising 3 i Forza Motorsport 5 zjedzą 35 GB, z kolei Ryse zadowoli się 47 GB. W teorii oznacza to, że na konsoli będziemy mogli zainstalować około 10 gier. W praktyce będzie to wyglądać zupełnie inaczej. Wynika to z faktu, że producenci sprzętu, także konsol do gier podają ilość miejsca w systemie marketingowym, dziesiątkowym.
Przewiduje on, że 1 kilobajt to 1000 bajtów, a nie 1024 jak jest faktycznie, według systemu dwójkowego. Przez to dysk o teoretycznej pojemności 500 GB może pomieścić maksymalnie 465 GB danych. Warto pamiętać, że to jest całkowita pojemność dysku, a musi się na nim jeszcze znaleźć oprogramowanie konsoli. W przypadku Playstation 3 po uruchomieni sprzętu dostępna ilość miejsca to 412 GB. Jeśli w konsolach nowej generacji oprogramowanie będzie zajmować podobną ilość miejsca, na Playstation 4 i Xboksie One zainstalujemy tylko 8 gier o pojemności 50 GB każda.
Dysk czy pamięć podręczna?
Jednak nie oznacza to, że posiadając płyty z grami zawsze będziemy musieli instalować gry. W najczęściej zadawanych pytaniach dotyczących konsoli Playstation 4 pamięć dyskowa jest określana jako pamięć podręczna, co oznacza, że po wyłączeniu konsoli dane z niej będą przepadać. Można z tego wywnioskować, że w niektórych sytuacjach gra za każdym razem po uruchomieniu będzie instalowana i kasowana.
Można podejrzewać, że zależnie od rozmiaru i typu gry zawartość nośnika będzie tradycyjnie instalowana lub kopiowana na pamięć podręczną i kasowana po rozpoczęciu rozgrywki. Jeśli faktycznie będzie działać to właśnie w taki sposób, pierwsze lub najczęściej używane gry powinny być instalowane na dysku, a oprócz tego powinien być zachowany bufor o wielkości około 100 GB, w którym mogłyby być przechowywane dwa ostatnio uruchamiane tytuły, które przy zmianie gry byłyby po prostu kasowane, a dokładniej nadpisywane.
Nie ma żadnej różnicy?
Oczywiście można stwierdzić, że to nie ma żadnej różnicy, przecież gry takie jak najnowsza odsłona Uncharted zajmują 50 GB. Jest to prawda, ale warto pamiętać o tym, że są to wyjątki, schyłkowe gry obecnej generacji. Większość posiadanych tytułów na Xboksa 360 i trzecie Playstation zajmuje znacznie mniej miejsca, dzięki czemu na naszych konsolach możemy mieć nawet kilkadziesiąt gier. Z kolei w przypadku nowych konsol mamy do czynienia z tytułami startowymi, a gry z czasem będą stawać się coraz większe.
Naprawdę nie zdziwię się, jeśli za kilka lat na pierwszej konsoli Playstation możliwe będzie zainstalowanie 3-4 gier, nie więcej. Krótko mówiąc, konsola z dyskiem 500 GB może być tym samym, czym Xbox 360 z dyskiem 20 GB. Sam takiego posiadam i wiem, że po 7 latach istnienia konsoli sytuacja jest wręcz tragiczna. Na mojej konsoli są zainstalowane 4 gry, a większość z nich to tytuły sprzed dwóch lat. Są już na rynku tytuły, które najzwyczajniej w świecie nie zmieściłyby się na dysku mojej konsoli. O ile mnie pamięć nie myli, jednym z nich jest zeszłoroczny Call of Duty: Black Ops 2. Tegorocznych gier wolę nie sprawdzać, bo usiądę w kącie i rzewnie zapłaczę.
Więcej miejsca? Nie ma problemu!
Microsoft oczywiście zauważył ten problem i pozwolił użytkownikom jako dysk wykorzystać pendrive o maksymalnej pojemności 16 GB, a potem zwiększył ten parametr do 32 GB. Było to dobre wyjście, ponieważ wymiana dysku wymagała wydania dużej ilości pieniędzy podczas kupna oryginalnego dysku lub wybrania jego odpowiedniego modelu i umiejętności skonfigurowania go. W przypadku Xboksa One sprawa będzie wyjątkowo prosta, gdyż nowa konsola Microsoftu pozwoli na obsługę dysków zewnętrznych poprzez port USB. Funkcja ta jednak nie będzie dostępna od razu po premierze konsoli, pojawi się w stosownej aktualizacji oprogramowania.
Także Playstation 4 pozwoli na zwiększenie ilości obsługiwanej przestrzeni dyskowej, ale zrobi to w zupełnie inny sposób niż Xbox One. Mianowicie możliwe będzie wymienienie w niej dysku twardego na większy model, tak samo jak w Playstation 3. Warto zauważyć, że opisane tu możliwości konsol będą prawdopodobnie jedynymi sposobami na zwiększenie pamięci dyskowej. Playstation 4 nie pozwoli bowiem na instalację gier na zewnętrznych nośnikach, a w Xboksie One nie będzie możliwa wymiana dysku twardego na inny niż oryginalny.
Wszystko jest kwestią czasu i chęci
Oczywiście problem z ilością miejsca na konsoli zapewne będzie dotyczył przede wszystkim osób, które kupią nowe konsole krótko po premierze. Za rok, dwa, trzy lub pięć Microsoft i Sony zapewne wydadzą nowe wersje urządzeń, wyposażone w bardziej pojemne dyski. Po prostu dostosuje je do zmieniających się realiów. Możliwe jest też, że w Xboksie One samodzielna wymiana dysku stanie się możliwa, a Playstation 4 obsłuży nośniki zewnętrzne. Nie wspomnę tu też o chmurze, która w ciągu kilku lat może stać się standardem.
Ograniczenia obu konsol są bowiem w większej mierze kwestią złośliwości i kiepskiego oprogramowania niż możliwości sprzętu oraz troski o klienta. A czy uda się je zlikwidować? To zależy od nas, graczy. Od czasu kiedy opinia publiczna zmusiła Microsoft do znaczącej zmiany funkcji swojej nowej konsoli, jestem przekonany, że mamy faktycznie wpływ na ostateczny kształt kupowanych przez nas produktów. Musimy tylko odpowiednio głośno dawać do zrozumienia, jak w naszej opinii powinny one wyglądać.
Zdjęcie skeptical woman describes a size with her fingers pochodzi z serwisu Shutterstock.
