REKLAMA

Pokochaliśmy zakupy przez internet, a prawo chroniące klienta będzie dla nas jeszcze korzystniejsze

Coraz częściej dokonujemy zakupów przez Internet, a wśród nich coraz więcej transakcji jest przeprowadzanych z poziomu smartfona. Rynek e-commerce i m-commerce w Polsce rośnie cały czas dwucyfrowo i nic nie wskazuje na to, żeby chciał zwolnić. Dodatkowo, już od czerwca zacznie działać zupełnie nowe prawo, korzystne dla klienta.

07.10.2013 08.47
Pokochaliśmy zakupy przez internet, a prawo chroniące klienta będzie dla nas jeszcze korzystniejsze
REKLAMA

Polski rynek handlu elektronicznego jest już wart około 5 miliardów euro – informuje agencja informacyjna Newseria.pl. Aż co dziesiąta transakcja elektroniczna jest dokonywana za pomocą smartfonów i tabletów. W ogóle cały rynek e-handlu w Polsce cały czas rośnie w tempie dwucyfrowym. Jednak pomimo tego, zakupy przez Internet stanowią zaledwie 3-4 procent całej sprzedaży detalicznej na rynku.

REKLAMA

Na szczęście polskie prawo idzie w zgodzie z rosnącą popularnością zakupów internetowych. Dlatego - jak informuje Newseria.pl - w czerwcu 2014 roku zacznie obowiązywać nowelizacja ustawy o prawach konsumenta. Zmieni się kilka dość kluczowych elementów. Ale, co najważniejsze, zmiany będą korzystne dla kupujących.

Aktualnie polskie prawo przewiduje, że na zwrot zakupionego przez Internet towaru mamy 10 dni. Nowelizacja wydłuża ten czas do 14 dni. Kluczowe jest także to, że każdy sklep internetowy będzie miał obowiązek informacyjny wobec klientów. Oznacza to, że na stronie internetowej będzie musiała znajdować się konkretna informacja na temat tego, że kupujący ma dwa tygodnie na zwrot zakupionego towaru bez podawania przyczyn. Jeśli jej zabraknie, to termin zwrotu wydłuży się aż do roku, a na sprzedającemu grozić będzie grzywna.

Nowe prawo ma na celu ujednolicenie, obowiązujących w 28 państwach członkowskich Unii Europejskiej, przepisów. W ten sposób nie tylko każdy obywatel będzie miał takie same prawa, ale sklepy będą też lepiej przygotowane do tego, aby prowadzić swoją sprzedaż także za granicą. W końcu wszędzie będzie obowiązywać takie samo prawo, więc nie będzie konieczności specjalnego przystosowywania się.

Oprócz tego dyrektywa określa też coś takiego, jak alternatywne metody rozstrzygania sporów (ADR) z wykorzystaniem niezależnych instytucji pozasądowych, np. rzecznika praw konsumenta czy też negocjatorów. To kolejna rzecz, do której sprzedawcy będą musieli się dostosować.  Powstanie nawet specjalna platforma internetowa (ODR) na wypadek gdyby spór dotyczył osób z różnych krajów i przez barierę językową, nie mogły się one między sobą dogadać.

Wydaje się, że zmiana przepisów idzie w dobrym kierunku. Wydłużenie czasu zwrotu towaru, jasne określenie obowiązków i praw zarówno sprzedającego, jak i kupującego, a nawet określenie tak ważnych kwestii jak to, kto ponosi koszty wysyłki w przypadku zwrotu – to z pewnością ważne i potrzebne regulacje. Niestety polskie sklepy internetowe często stosują różnego rodzaju regulaminy lub sztuczki, przez które klient czasami zostaje na lodzie i ciężko dochodzić swoich praw. Teraz wszystko ma być jasne i klarowne. Jeśli takie nie będzie to nie tylko otrzymamy nowe narzędzia dochodzenia swoich praw, ale sklepy będą także narażone na konkretne kary.

Szkoda tylko, że zostaje to wprowadzone tak późno. Jeśli prowadzisz swój sklep internetowy, to radziłbym już teraz zacząć się interesować wszystkimi, nowymi kwestiami i już przystosowywać swoją stronę internetową, a przede wszystkim regulamin do nowych przepisów.

REKLAMA

Dyrektywa będzie obowiązywać od czerwca 2014 roku, a sprzedający będą mieli pół roku na dostosowanie się do nowych przepisów.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA