REKLAMA

30 dni korzystania z LTE w Plusie kosztowało mnie 250 złotych - list czytelnika Spider's Web

Jeden z naszych czytelników - Michał Nowak - przysłał nam maila ze swoimi problemami z siecią Plus. Wydał on nam się na tyle ciekawy, że postanowiliśmy go Wam zaprezentować. Czy ktoś jeszcze spotkał się z podobnym problemem?

16.08.2013 18.31
30 dni korzystania z LTE w Plusie kosztowało mnie 250 złotych – list czytelnika Spider’s Web
REKLAMA
REKLAMA

Moja historia zaczęła się mniej więcej 2 lata temu, kiedy to byłem jeszcze abonentem Play’a. Pomimo tego, że byłem zadowolony z ich usług, zasięgu sieci i generalnie jakości, to nie mogłem zaakceptować powolnego Internetu. Prędkość pobierania dochodziła maksymalnie do 2-3 MB na sekundę, a ping wynosił około 150 ms. Właśnie wtedy skusiły mnie reklamy mega, hiperszybkiego internetu w Plusie. Zerwałem umowę z Play i przeszedłem właśnie do Plusa (na kartę) – „lidera technologii LTE”.

Sam przejście od jednego operatora do drugiego odbyło się bez najmniejszych problemów. Wszystko udało się załatwić w ciągu jednego dnia. Potem wystarczyło ustawić APN i od razu pojawił się znaczek 4G na zasięgu. Mieszkam w Radomiu, czyli w mieście z ponad 250 tysiącami mieszkańców i znajduje się tutaj ponad 60 stacji LTE, a pokrycie sygnałem jest bardzo gęste.

Osiągane przeze mnie prędkości może nie są tak wysokie, jak z magicznej reklamy, ale spokojnie udaje mi się osiągać pobierane z transferem 20-30 Mb na sekundę oraz wysyłanie z prędkością 5-30 Mb na sekundę i to przy dwóch kreskach zasięgu, na parterze bloku. Na wyższych piętrach i przy 3-4 kreskach można dojść do 30-40 Mb/sek., co już robi wrażenie, jeśli weźmiemy pod uwagę to, że to internet mobilny.

Krótko po przejściu do Plusa uruchomiłem taryfę „taniej do wszystkich”, w której po doładowaniu za 100 zł miałem 9 gr za minutę rozmowy do wszystkich sieci oraz 1 gr za SMS-a. Dodatkowo dokupiłem paczkę 1 GB danych na 30 dni, za którą zapłaciłem 13 złotych, co było dla mnie do przyjęcia.

Do Plusa przeszedłem dokładnie 13 lipca i tego samego dnia doładowałem konto kwotą 100 złotych. Dostałem dodatkowo 15 złotych i 20 złotych za przejście z innej sieci. Od razu zacząłem testować zasięg sieci LTE i w ciągu jednego wieczora zniknęło mi aż 1,5 GB. I tutaj pojawiają się pierwsze nieporozumienia. Po wykorzystaniu paczki nie uruchomił się tzw. lejek, czyli za pozostałe dane płaciłem z pakietu złotówek. Byłoby to do zaakceptowania, gdyby Plus w czasie rzeczywistym poinformował mnie o tym, że kończy mi się pakiet danych, czego oczywiście nie zrobił.

Postanowiłem interweniować u Plusa. Złożyłem reklamację. Wszystko dokładnie opisałem z podaniem dat i konkretnych godzin. Niestety po 20 dniach otrzymałem odpowiedzieć negatywną – nie zwrócą mi wykorzystanych złotówek. No trudno. Postanowiłem następnym razem dokładnie przyglądać się sytuacji i wszystko dokładnie udokumentować. Tak też zrobiłem i po raz kolejny wysłałem reklamację. Oto jej treść:

Witam,

To już jest moja trzecia reklamacja w tej sprawie. Mam nadzieję, że teraz Państwo podejdziecie do tej sprawy rzetelnie, gdyż twierdzę stanowczo, że ostatnie dwie reklamacje zostały potraktowane szablonowo, by tylko zbyć klienta.

Wszystkie te reklamacje dotyczą tej samej sprawy – spóźnionego otrzymania SMS-a z informacją o wykorzystanym pakiecie danych. Spóźnionym na tyle, że w pierwszym przypadku byłem narażony na stratę 50 złotych, a obecnie na 130 złotych.

Wiem, jak wygląda regulamin mojej oferty i w pełni się z nim zgadzam. Najważniejsze dla mnie podpunkty dotyczą tego, że po wykorzystaniu pakietu nie ma lejka, a opłaty są naliczane zgodnie z cennikiem. ALE gdybym został w porę poinformowany SMS-em, to nie zostałbym narażony na koszty związane z tym, że nie byłem świadomy wykorzystania pakietu i normalnie korzystałem z internetu.

W załączniku przesyłam screeny, które – mam nadzieję – będą dla Państwa dowodem, a zarazem wyjaśnieniem całej sytuacji minuta po minucie. Bardzo mi przykro, że sam muszę Państwu to udowadniać, a pewnie wielu ludzi jest w takiej samej sytuacji, jak ja i nie są tego świadomi.

O godzinie 13:14 zalogowałem się na konto Plusa i sprawdziłem stan konta i złotówek

1

Następnie 2 razy pobrałem plik instalacyjny Skype'a w wersji na Macintosha (2 x 32,8 MB):

2

Po chwili ponownie ściągnąłem ten sam plik:

3

Limit był już przekroczony o ponad 30 MB (kiedyś konsultant z BOK mówił mi, że jest margines 25 MB, który oczywiście też nie zadziałał, bo go przecież przekroczyłem). Następnie pobrałem plik jeszcze kilka razy, mając na koncie 250 złotych. O przekroczeniu pakietu zostałem poinformowany dopiero w momencie, w którym system przeliczył sobie, że kończą mi się złotówki.

4

Śmiem twierdzić, że gdybym miał na koncie uzbierane powiedzmy 1000 złotych, to kwota przekroczenia byłaby dużo wyższa. Wasz system jest kulawy - jestem tego pewien. SMS-a informującego otrzymałem dopiero jak system zauważył, że nie wystarczy mi złotówek na korzystanie z internetu w takim tempie. Dosłownie 10 sekund po tym jak otrzymałem SMS-a z informacją, że już przekroczyłem pakiet, wyłączyłem go przez stronę plusonline oraz uruchomiłem nowy pakiet  1GB. Między skończonym fizycznie pakietem, a otrzymaniem SMS-a z informacją, minęło około 10 minut, co w technologi LTE naraża użytkownika na spore koszty.

REKLAMA

Wnioskuję o podliczenie wszystkich kosztów związanych przekroczonym transferem danych poza pakietem, począwszy od dnia 13 lipca do dnia 15 sierpnia, i zwrot złotówek na moje konto. Proszę o pozytywne rozpatrzenie reklamacji.

W przyszłości pomyślcie Państwo o uruchomieniu lejka, gdyż wtedy użytkownik nie będzie miał pretensji o to, co powyższe. A jeśli będzie chciał nadal korzystać z pełnej prędkości, to z pewnością zakupi kolejny pakiet. Poza tym powinna być możliwość uruchomienia pakietu kilka razy, np. 3 razy po 1 GB. Przecież dla Plusa to zarobek, a nie strata.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA