REKLAMA

To już ostatnia szansa dla Windows RT

Microsoft obniżył ceny wszystkich wersji swojego tabletu o 150 dolarów, czyniąc z niego tanie i przyjazne urządzenie dla portfeli kupujących. Tylko czy „flagowiec” powinien być tani? Jak dla mnie, to akt pewnej desperacji.

15.07.2013 18.03
To już ostatnia szansa dla Windows RT
REKLAMA

Microsoft obecnie ma w swojej ofercie dwa komputery: tablet Surface RT z procesorem Tegra 3 i systemem Windows RT oraz notebook Surface Pro z procesorem Core i5 i systemem Windows 8. Urządzenia diametralnie od siebie różne, jeżeli chodzi o przeznaczenie. I praktycznie identyczne, jeżeli spojrzymy na nie z daleka na półce sklepowej. I to jest ich największy problem.

REKLAMA

Pierwsze z nich, czyli tablet Surface RT, nie spotkało się z uznaniem konsumentów. Znacznie tańszy od Surface Pro cieszył się zainteresowaniem głównie w dniu premiery i kolejnym tygodniu sprzedaży. Sam widziałem, będąc w Nowym Jorku, kolejki po pierwszy z historii komputer Microsoftu. Po szale wywołanym kampanią marketingową sprzedaż urządzenia praktycznie „padła”. Dużo droższy Surface Pro sprzedaje się jednak przyzwoicie. Doszło na wiosnę wręcz do sytuacji, kiedy to na chwilę popyt przerósł podaż.

Dziś Microsoft ogłosił obniżkę cen swojego flagowego (i jedynego tabletu).

Surface RT, zarówno w 32-, jak i 64-gigabajtowej wersji jest tańszy o 150 dolarów. Cena Surface Pro została utrzymana, co oznacza, że Microsoft nadal jest zadowolony z ilości sprzedawanych egzemplarzy. Dlaczego jest problem z Surface RT?

tablet surface rt

Otóż jest on zbyt podobny do swojego większego brata, mimo iż przeznaczony do zupełnie różnych celów. Surface Pro to pełnoprawny komputer, który potrafi uruchamiać wszystkie aplikacje dla Windows. Surface RT to tablet. Radzi sobie wyłącznie z aplikacjami Modern ze Sklepu Windows. Jest cieńszy, lżejszy, pracuje znacznie dłużej na baterii, ale nie może uruchamiać milionów aplikacji napisanych dla Windows. Dlatego też, mimo zalet nad Surface Pro, wydaje się znacznie gorszy.

Podobny problem dotyka systemu Windows RT. Jest to system, który „pod maską” w zauważalny sposób różni się od „zwykłego” Windows. Wszystko dlatego, że został stworzony do pracy z zupełnie innym rodzajem procesora. Windows działa na procesorach x86 i jest stworzony zarówno dla notebooków, jak i tabletów. Windows RT przeznaczony jest wyłącznie dla urządzeń z procesorami ARM (i właśnie dlatego nie potrafi uruchamiać aplikacji innych niż te ze Sklepu Windows). Z wyglądu jednak te systemy nie różnią się praktycznie niczym. Windows RT więc, podobnie jak Surface RT, odbierany jest jako coś znacznie gorszego, mimo iż dzięki tej platformie system operacyjny Microsoftu działa na znacznie energooszczędniejszym procesorze.

Zaraz… ale czy na pewno takim energooszczędniejszym?

Intel dostał nieźle po uszach od producentów układów ARM i agresywnie kontratakuje architekturą x86. Nowe rewizje tabletowo-smartfonowych Atomów i notebookowych Core’ów są nie tylko znacznie wydajniejsze od ARM-ów (nihil novi), ale też równie energooszczędne (czasem nieco bardziej, czasem nieco mniej).

Po co mi więc Surface RT? Po co mam kupować tablet Lenovo Yoga 11 z Windows RT? W jakim celu, skoro moja Iconia W3 trzymająca niecałe osiem godzin na baterii, z procesorem Intel Atom, która ma Windows 8 i jest zgodna ze wszystkimi aplikacjami, kosztuje 380 dolarów?

tablet microsoft surface

Produkt flagowy w przystępnej cenie oznacza, że ów produkt się nie sprawdził. Że jego funkcje, jego wygląd, jego kampania reklamowa okazały się nieprzekonujące i że musi podbić rynek nie swoimi cechami, a korzystnym stosunkiem jakości do ceny. Surface RT niedostatecznie się wyróżniał od Surface Pro, a Windows RT ma coraz mniejszy sens. Nie zdziwię się, jeżeli ów system skończy tak samo, jak Windows XP dla 64-bitowych procesorów. Czyli jako produkt objęty wsparciem technicznym, ale bez dalszych planów na rozwój.

REKLAMA

A to z kolei jest niebezpieczne z innego względu. AMD radzi sobie na rynku coraz gorzej. Jeżeli nowe procesory Intela faktycznie okażą się tak świetne, na co się zapowiada, to jedynym czynnikiem trzymającym ARM-y na rynku będą systemy Android i iOS, napisane z myślą o tych procesorach. A Intel dwoi się i troi jeżeli chodzi o rozwój Androida-x86. Intel robi genialne podzespoły. Pamiętam jednak jak wyglądał rynek, kiedy nie miał sensownej konkurencji. I nie chcę powtórki z rozrywki.

Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA