REKLAMA

Paweł Tkaczyk: Nowe logo Spider’s Web

Autorem tekstu jest Paweł Tkaczyk - właściciel agencji MIDEA, która przygotowała nowe logo Spider’s Web.

04.02.2013 08.49
Paweł Tkaczyk: Nowe logo Spider’s Web
REKLAMA

Polska blogosfera technologiczna profesjonalizuje się szybciej, niż jakakolwiek inna jej gałąź. A dla pokolenia 3F (to skrót od Fun, Friends oraz Feedback), wygląd serwisu jest jednym z podstawowych wyznaczników jego jakości. Nie, nie zapomniałem o treści – nadal jest ważna. Ale o tym, że Microsoft pokazał nową konsolę można przeczytać na kilku serwisach, news sam w sobie nie jest wartością, bo mają go wszyscy. Sposób podania i opinia na jego temat – już tak. Stąd – jak sądzę – stosunkowo częste zmiany layoutu i logotypu Spider’s Web. Tym razem serwis zamiast robić grafikę własnym sumptem, zwrócił się o pomoc do profesjonalistów.

REKLAMA

Logo to więcej, niż ładny obrazek

Błędem popełnianym przez wiele firm jest projektowanie logo na zasadzie konkursu – zatrudnijmy pięciu grafików, zaprojektują nam po znaczku, zapłacimy temu, czyja praca będzie nam się najbardziej podobać. Efekt takich prac jest może i tani, ale najczęściej także opłakany. Z dwóch powodów.

Po pierwsze: grafik, który nie jest odpowiednio wynagradzany, nie poświęci na logo wystarczająco dużo czasu. Jeżeli dostajesz 50 złotych za opracowanie znaku, ile takich musisz zrobić w miesiącu, by zapłacić rachunki i wyżywić rodzinę? Robisz projekt „po łebkach”, bez koniecznych analiz. Wychodzi z tego ładny – choć i to nie zawsze – obrazek, który przedstawiasz klientowi do oceny. I tu jest drugi problem.

Klient, który zamawia logo u profesjonalistów… nie jest w stanie go rzetelnie ocenić. To tak, jakbyś poszedł do prawnika, dostał od niego pismo procesowe i miał je rzetelnie ocenić. Nie wiem, jak Ty, ale ja zwracam wtedy uwagę na to, czy data w nagłówku jest właściwa i czy nie ma błędów ortograficznych. Cała reszta, czyli „mięso” tego pisma, umyka mojej ocenie. I dokładnie tak samo jest ze znakiem.

Spider’s Web, stare logo

Litery mają rytm

Kiedy Przemek Pająk zwrócił się do nas o opracowanie nowego znaku dla jego serwisu, poprosił o lifting logotypu (zmianę, która nie będzie rewolucją, ale ewolucją tego, co funkcjonowało w tej chwili) oraz o dopracowanie typografii. Ta ostatnia wołała o pomstę do nieba. Wszystko za sprawą… klawiatury.

Klawiatura komputerowa oraz przeglądarka internetowa to dwie najgorsze rzeczy, jakie zdarzyły się w typografii przez stulecia. Typografia – sztuka układania liter na potrzeby druku – była rzemiosłem, którego człowiek uczył się latami. Poznawał sposoby składania czcionek, łamania artykułów, uczył się układania liter tak, by zachowywały swój rytm. Uczył się także, kiedy stosować jakie znaki, by tekst świetnie wyglądał.

A potem przyszła klawiatura komputerowa zaprojektowana przez informatyków, którzy nie mieli pojęcia o typografii – zawierała tylko podstawowy zestaw znaków, ale była na tyle łatwa w obsłudze, że właściwie każdy mógł w niej składać litery. Prosta kreska, którą widzisz w poprzednim logotypie Spider’s Web to właśnie efekt używania komputerowej klawiatury. Powinien tam być apostrof, ale… nie da się go wpisać bezpośrednio z klawiatury. Więc była prosta kreska. Poprawiliśmy to, przy okazji naprawiając rytm liter. Internet internetem, ale pewne normy estetyczne nie powinny się zmieniać.

Opinie i analizy, które widać na pierwszy rzut oka

Po poprawieniu typografii – co było stosunkowo łatwym zadaniem – doszliśmy do sedna: poprawy sygnetu (czyli graficznej części znaku). Logo Spider’s Web to kilka punktów charakterystycznych:

  • kolory
  • litera S jako podstawa sygnetu
  • dwie kropki „satelity”
  • slogan „Opinie i analizy na temat technologii”

W warstwie symbolicznej „S” jest oczywiście pierwszą literą nazwy serwisu, „satelity” to symbol tego, że Spider’s Web jest swego rodzaju agregatorem – na początku był to Przemek i kilku autorów, w tej chwili jest to cała redakcja plus „serwisy poboczne”, jak choćby forum.

Tym, co stanowi o marce Spider’s Web, są właśnie zawarte w sloganie „opinie i analizy”. Możesz lubić serwis, możesz się z nim nie zgadzać, ale nie możesz go ignorować – dyskusje, komentarze, forum i silne opinie to właśnie esencja marki, która wynikła z naszych analiz. Chcieliśmy stworzyć znak, który pokazuje to na pierwszy rzut oka.

Na początku zajęliśmy się formą litery „S”, przymierzaliśmy się z kilkoma projektami, które koncentrowały się na niej. Przemek konsekwentnie odrzucał te projekty – zależało mu nie tylko na czystej formie, ale i odpowiednim przekazie. Kiedy w końcu „dotarliśmy się”, powstał projekt ostateczny.

Spider's Web, nowe logo, 2013

Sygnet nie jest już wielkim „S” z satelitami – w całości składa się z małych dymków, które układają się w literę, symbolizuje mnogość opinii, analiz i dyskusji, które składają się na Spider’s Web. Sam napis – poza zmianą typografii – zróżnicowaliśmy pod względem wagi, kontrowersyjny brak spacji (który w poprzedniej wersji był mało czytelny) jest w tej chwili mniej dostrzegalny, oba wyrazy składające się na nazwę dadzą się bez problemu rozdzielić. Pozostaliśmy przy starej kolorystyce, wrzucając jedynie w najmniejszych kropkach jaśniejsze akcenty.

Nie tylko znak, ale cały system

Logo ma oczywiście wersje achromatyczne (opracowane bez używania kolorów) – doskonale nadające się do nakładania wszędzie tam, gdzie tło jest kolorowe i nierówne. Będziecie widzieć go sporo np. na zdjęciach okładkowych w Facebooku.

Facebook Cover Photo

Poza wersjami kolorystycznymi znaku, w księdze znaku znajduje się też określenie pola ochronnego dla znaku oraz przykłady jego zastosowania w różnych materiałach. Spider’s Web jest w końcu prężnie działającą firmą, musi robić dobre wrażenie nie tylko na stronie, ale także w typowo biznesowych kontaktach. Stąd wizualizacje wizytówek, papierów firmowych i innych elementów identyfikacji.

identyfikacja_visual

Kropki-dymki układające się w „wielkie S” stanowią tzw. key visual, czyli główny motyw graficzny Spider’s Web. Będziecie ich widzieć więcej…

Przyzwyczajajcie się do nowego, lepszego Spider’s Web.

REKLAMA
Paweł Tkaczyk

Paweł Tkaczyk – jak sam twierdzi – zarabia na życie opowiadaniem historii. Buduje silne marki – pracuje m.in. z Agorą, Grupą Allegro, wieloma mniejszymi firmami. Doradza startupom i innym przedsiębiorstwom – jako mentor np. podczas Startup Weekend czy Startup Fest. Dzieli się wiedzą – piszę blog o budowaniu marki, popełnił dwie książki: „Zakamarki marki” i „Grywalizacja”, prowadzi szkolenia z marketingu, brandingu, social media… Kocha literki niemal w każdej – poza Comic Sans – formie.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA