REKLAMA

Widzieliśmy nowe pociągi warszawskiego metra. Jest na co czekać!

Od kilkudziesięciu dni wszystkie duże media piszą o warszawskim metrze. Najczęściej poruszane kwestie nie należą do przyjemnych i są to podwyżki cen biletów oraz planowane ograniczenie nocnych kursów podziemnych pociągów. Jednak nie brakuje też pozytywów. Największe z nich to ciągła budowa drugiej linii metra oraz sprowadzenie do stolicy nowych pociągów. Miałem okazję zobaczyć jeden z nich.

12.01.2013 17.03
Zasięg w metrze
REKLAMA

Dzisiaj od 12:30 do 16:00 każdy mógł wejść do siedziby Metra Warszawskiego i zobaczyć nowy pociąg. Znacznie różni się on od obecnie stosowanych środków transportu. Siemens Inspiro, bo tak nazywa się to dzieło, jest wyjątkowy z kilku względów. Po pierwsze, jest bardzo energooszczędny. Nie tylko zużywa mniej energii, ale też w procesie rekuperacji może odzyskać jej znacznie więcej podczas hamowania. Po drugie, jest niezwykle lekki. Cały pociąg waży 165 ton, gdy dotychczas pociągi stosowane w Warszawie ważyły 180-200 ton. Jest tak, gdyż zrezygnowano z wielu materiałów stalowych i zdecydowano się na wykorzystanie zamiast nich wytrzymałych tworzyw sztucznych i aluminium. Są to rozwiązania bardzo ekologiczne, gdyż 97.5% materiałów użytych do produkcji pociągu ulega recyklingowi, dzięki czemu jest to jedno z najbardziej ekologicznych rozwiązań tego typu na świecie.

REKLAMA

Bardzo ważny jest też fakt, iż Siemens Inspiro musi mieć przeprowadzony przegląd co trzy miesiące. W przypadku obecnie stosowanych pociągów okres ten wynosi 2 tygodnie lub nawet tylko 20 godzin. Znacznie ograniczy to koszty używania takiego pociągu. Nowością w metrze jest też hamulec elektrodynamiczny. który wyhamowuje pojazd aż do zatrzymania, a to oznacza redukcję emisji hałasu i drobnego pyłu powstającego przy użyciu hamulca mechanicznego. Opcjonalne wykorzystanie systemów wspomagających pracę maszynisty i możliwość prowadzenia ruchu bez udziału maszynistów oraz rozwiązanie polegające na połączeniu ruchu automatycznego z tradycyjnym maksymalną możliwą efektywność wykorzystywania energii.

Bardzo spodobało mi się, iż cały pociąg metra ma jedną przestrzeń. Nie składa się on z oddzielnych, zamkniętych wagonów, lecz z wagonów połączonych przegubowo. Łączenie okryte jest gumą, dzięki czemu całość będzie mieć odpowiednią zwrotność i zachowa estetyczny wygląd. Jest to bardzo duże uproszczenie, gdyż teraz wbiegając w ostatniej chwili do pociągu będzie można przejść wewnątrz pociągu do najwygodniejszego dla nas wyjścia. Cieszy też zastosowanie w drzwiach przycisku otwierania ich. Oznacza to, że jeśli nie będzie zainteresowania kursem lub chociaż danymi drzwiami, nie będą musiały się one otwierać. Oznacza to oszczędność energii i dłuższy czas eksploatacji danego elementu.

REKLAMA

W pociągach widać było kamery bezpieczeństwa, co bardzo mi się spodobało. Fani Orwella nie będą z tego faktu zadowoleni, jednak ja uważam, że bezpieczeństwo jest najważniejsze i trzeba w możliwie wielu miejscach stosować środki podnoszące jego poziom. Ostatnia nowość to zastosowane zamiast siedzeń podpórki. Oczywiście tylko w niektórych miejscach, standardowe siedzenia też się znajdą. Dzięki temu będzie można się wygodnie oprzeć podczas jazdy, jednocześnie zajmując mniej miejsca niż siedząc.

Miałem też okazję zajrzeć do kabiny maszynisty. Jego zadaniem jest zamykanie i otwieranie drzwi oraz hamowanie. Ma on też telefon, który pozwala poinformować odpowiednie służby o problemach. Dowiedzieliśmy się, że Metro Warszawskie zakupiło 35 pociągów, z których 15 będzie jeździć na pierwszej linii metra, zaś pozostałe 20 na drugiej, dopiero budowanej. Wszystkie kosztowały ponad miliard złotych. Możliwe, że dokupione zostaną kolejne pociągi metra. Szybkość kursowania metra nie zmieni się, gdyż wszystkie pociągi muszą jeździć z tą samą prędkością, a jazda z prędkością powyżej 60 kilometrów na godzinę w przypadku starszych pociągów nie jest zalecana ze względu na ograniczone możliwości rekuperacji energii. Oznacza to, że po rozpędzeniu się starszego pociągu do 80 kilometrów na godzinę i rozpoczęciu hamowania najzwyczajniej w świecie by śmierdziało ze względu na zbyt duże tarcie. W dodatku jazda taka byłaby bardzo nieekonomiczna.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA