REKLAMA

D-Link DNS-320 - przyzwoita pamięć sieciowa z dostępem z aplikacji mobilnych

NAS. Do NAS-a wkładasz dysk lub dyski, podłączasz, wkładasz płytę do napędu, wykonujesz kilka kroków wymienionych w instalatorze, a potem korzystasz z plików na dyskach w swojej sieci domowej, a samego NAS-a stawiasz gdzieś w kącie albo w szafce i zapominasz o nim.

19.01.2013 17.14
D-Link DNS-320 – przyzwoita pamięć sieciowa z dostępem z aplikacji mobilnych
REKLAMA

Bo NAS, Network Attached Storage, to pamięć masowa, którą podłącza się do domowej sieci i korzysta z jej zasobów bezprzewodowo. Dobry NAS dla przeciętnego użytkownika powinien mieć kilka podstawowych cech - powinien być prosty w podłączeniu, prosty w codziennej obsłudze oraz stworzony tak, by być praktycznie niewidoczny. Tak, jak router - najlepsze z nich po skonfigurowaniu i personalizacji nie wymagają żadnej uwagi i zaangażowania, dopóki użytkownikowi nie przyjdzie chęć na zmiany.

REKLAMA

Taki jest D-Link DNS-320 - pamięć masowa, do której włożyłam dwa dyski WD RED spięte w macierz RAID. NAS nie ma problemów z ich obsługą, a duet działa bardzo przyzwoicie. O samym urządzeniu powiedzieć można niewiele. Jest... standardowe, czarna, błyszcząca bryła z podstawowymi przyciskami z przodu oraz przestrzenią na dyski. Te wkłada się średnio wygodnie, ale pomocne są w tym taśmy, które dołączone są do zestawu DNS 320. Dyski jednak wkłada się zazwyczaj jednorazowo, więc nie jest to wielka wada.

Większymi są natomiast konieczność instalacji javy do webowego dostępu do pamięci oraz ograniczenie plików do 2 GB przez web właśnie. W sieci domowej, korzystając z DNS-320, ograniczenia takowego nie ma - dyski w NAS-ie to po prostu kolejny dysk komputera.

Dużym plusem jest za to sama możliwość dostępu do plików przez internet, z każdego miejsca, nie tylko z własnej sieci domowej, w której znajduje się NAS. Pliki pobierają się z prędkością maksymalną 0,5 MB na sekundę, ale dla mnie osobiście ważniejsze jest co innego. Jest to znów aplikacja mobilna, z serii tych opisywanych przy każdym sprzęcie D-Linka. Ponieważ DNS-320 przypisujemy jak wszystkie urządzenia nowoczesnego domu do konta mydlink, dostęp do niego możemy mieć na Androidzie i iOS.

Co nieco dziwne, do NAS-a nie da się dostać przez aplikację MyDlink Lite i +, ale w Google Play znalazłam przeznaczoną tylko do zdalnego dostępu do pamięci pozycję mydlink access. Logując się kontem mydlink otrzymujemy prosty dostęp do plików na NAS-ie. Aplikacja radzi sobie z podstawowymi formatami plików, dzięki czemu z jej poziomu odtworzymy mp3 czy film z dysku o wielkości do 2 GB. To ostatnie jest przydatne, zwłaszcza w kontekście braku w Polsce oficjalnego Google Play z ofertą filmową.

REKLAMA

Aplikacja ma poza tym szybki skrót z każdego miejsca do aktualnie odtwarzanego w tle materiału oraz zakładkę, dzięki której można przeglądać pliki z pamięci lokalnej urządzenia. W ten sposób można wykorzystać ją jako podstawowy eksplorator plików.

DNS-320 to ciekawe i stosunkowo proste urządzenie, które ma kilka ograniczeń, jednak całkiem przyjemnie wpisuje się w ekosystem D-Linka i nie tylko. Nie ma obowiązku używać go z innymi sprzętami tej firmy, jednak nie da się też ukryć, że to z nimi zyskuje największy potencjał, gdy w interfejsie webowym zgromadzone są wszystkie d-linkowe usługi, takie jak pamięć pendrive z routera, kamera, a obok NAS właśnie. Wszystko wygodnie, w jednym miejscu.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA