REKLAMA

Czas porzucić Windows XP, usterka w IE 8 przypomina o tym w bolesny sposób

Windows XP to system wciąż niesamowicie popularny, szczególnie w firmach. Nadal nie jest doskonały i wciąż wykrywane są w nim błędy. A wsparcie techniczne niebawem się kończy…

02.01.2013 20.13
Czas porzucić Windows XP, usterka w IE 8 przypomina o tym w bolesny sposób
REKLAMA

Według pomiarów firmy Net Applications, Windows XP jest zainstalowany wciąż na 39,45 procent wszystkich urządzeń podłączonych do Internetu. Ile z tego to komputery firmowe, niestety nie wiem, ale intuicyjnie zgaduję, że spora część. I nie dziwię się. W wielu firmach bardziej zaawansowane możliwości, jakie dają Vista, Windows 7 i Windows 8 są, tak po prostu, całkowicie zbędne i nie uzasadniają kosztu wykupienia licencji. Windows XP sprawdza się bardzo dobrze, więc po co wymieniać.

REKLAMA

Problem w tym, że XP ma już ponad dekadę. Jego żywot jest Microsoftowi bardzo nie na rękę. Wszak firma ta żyje głównie ze sprzedawania licencji na oprogramowanie. A kto kupi licencję na nowy Windows, skoro XP mu wystarcza? Gigant jednak nie ma wyjścia i cały czas wspiera stareńkiego XP, nie chcąc narażać się swoim klientom. To jednak kiedyś będzie musiało się skończyć.

I skończy się. Za nieco ponad rok. Dokładnie ósmego kwietnia 2014 roku. To ostatni dzień, w którym będzie można spodziewać się nowych łatek w usłudze Microsoft Update. Po tym czasie użytkownicy Windows XP będą pozostawieni samym sobie. Chociażby nie wiem jak istotna usterka została wykryta, Microsoft już nic z tym nie zrobi.

A to, że może zostać wykryta, jest bardzo prawdopodobne, jeżeli nie pewne. Dowodzi tego niedawno odkryta wada w Internet Explorerze 8.  Ktoś może się zdziwić i zapytać „o co chodzi, przecież mamy już dziesiątą edycję tej przeglądarki”. No tak, ale jest ona na razie dostępna wyłącznie dla Windows 8 i wkrótce będzie dla Windows 7. Użytkownicy Windows Vista utknęli z Internet Explorerem 9, a posiadacze Windows XP mają Internet Explorera 8 i nie będą mieli nowszego.

Istnieją, rzecz jasna, alternatywne przeglądarki. Są jednak dwa problemy. Po pierwsze, wiele firm pisze swoje wyspecjalizowane oprogramowanie webowe pod konkretne przeglądarki, które nie działa poprawnie na innych. Sam zresztą mam styczność z taką praktyką. Jedno z wydawnictw, z którym współpracuję, ma CMS-a napisanego pod przeglądarkę Firefox. Działa on również pod Chrome, ale już nie jest zgodny z Internet Explorerem. Poprzednia wersja tego CMS-a z kolei działała poprawnie wyłącznie z Internet Explorerem. Dodatkowo, wiele aplikacji natywnych również korzysta z Explorera, by renderować swoje interfejsy. Ba, sam Windows korzysta z tych mechanizmów. Problem z Explorerem jest więc problemem systemowym, nawet jeżeli na co dzień korzystasz z innej przeglądarki. Powiem więcej, nawet jeżeli odinstalujesz Internet Explorera, to i tak części niezbędne do funkcjonowania systemu i aplikacji firm trzecich są z oczywistych względów dalej aktywne.

Najnowszą usterkę wykryła firma FireEye. Podatne są na nią przeglądarki Internet Explorer w wersjach od szóstej do ósmej. Posiadacze dziewiątki i dziesiątki mogą czuć się bezpieczni. Szczegóły exploitu nie są znane, FireEye przekazała je Microsoftowi, by ten mógł załatać swój produkt, reszcie ich nie ujawnia, by nie stał się on powszechnie stosowany. Wiadomo tylko, że luka wykorzystuje w jakiś sposób Flash Playera. Microsoft zareagował publikacją tymczasowej łatki i zapowiada też publikację pełnej, przetestowanej aktualizacji w usłudze Microsoft Update. I dalej będzie tak reagował. Aż do kwietnia przyszłego roku.

Po tym czasie firmy korzystające z XP muszą się liczyć z brakiem wsparcia technicznego. Część firm zapewne, po prostu, wymieni system na nowszy. Część jednak korzysta ze starych komputerów, niezdolnych do wydajnej pracy z nowymi systemami.

Wtedy pojawi się ciekawy problem: co wyjdzie taniej? Kupno nowego sprzętu z nowym Windows, dokumentacją i wparciem technicznym? A może pozostawienie sprzętu, instalacja darmowego Linuxa (lub płatnego z pomocą techniczną) i przepisanie na niego oprogramowania… ? Pierwsza opcja wydaje się atrakcyjniejsza. Wsparcie techniczne dla systemów typu Red Hat i podobnych darmowe nie jest (a, bądźmy poważni, mało która firma wybierze darmowego Linuxa bez suportu lub z takim w postaci „zapytaj na forum internetowym”). Pozostaje też kwestia dodatkowego oprogramowania i przeszkolenia pracowników.

REKLAMA

Zbliżają się dni, kiedy każda firma z Windows XP będzie musiała zdecydować co jest korzystniejsze finansowo. Napisałem „wydaje mi się że nowy Windows” bez żadnych wyliczeń, bo dla każdej firmy te będą zupełnie inne. Ciekaw jestem w ilu przypadkach moje „wydaje mi się” okaże się całkowicie błędne i w jakim stopniu przyczyni się to do wzrostu istotności Linuxa w firmach…

Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA