REKLAMA

W internecie każda okazja jest dobra, żeby zarobić. Spryciarze wykorzystują sukces Gangnam Style

Dzisiaj jeden z najznamienitszych utworów w dziejach świata pobił rekord popularności. Gangnam Style w wykonaniu PSY przekroczył jako pierwszy granicę miliarda odsłon w serwisie YouYube. Dla niektórych była to znakomita okazja, aby trochę zarobić.

21.12.2012 17.36
W internecie każda okazja jest dobra, żeby zarobić. Spryciarze wykorzystują sukces Gangnam Style
REKLAMA
REKLAMA

Internauci z wypiekami na twarzach odświeżali stronę z klipem i zamiast rozkoszować się wspaniałą muzyka płynącą z głośników spoglądali nerwowo na licznik odsłon. Ten jednak na dłuższy czas się zawiesił. Inni chcieli przechytrzyć system i skorzystali z automatycznych liczników, które odmierzały liczbę odsłon i prognozowały czas pozostały do wybicia jednego miliarda oglądnięć klipu.

W czasie gdy beztroska gawędź siedziała na YouTube, źli hakerzy i drobne cwaniaczki polowały na swoje ofiary. W sieci pojawiło się kilka stron, które odliczały czas pozostały do osiągnięcia youtubeowego rekordu. Większość z nich była bezpieczna. Wyświetlały licznik, link do klipu i kilka przycisków społecznościowych, które umożliwiały podzielenie się stroną ze znajomymi.

Jednak nie wszyscy webmasterzy mieli czyste zamiary. Dwie najpopularniejsze strony odliczające do 1 miliarda to: gangnamcountdown.com oraz billioncountdown.com. Ta pierwsza była linkowana w mediach społecznościowych setki razy. Ciekawe jest to, że mimo iż Gangnam Style dobił już do miliarda to licznik na tej witrynie nadal odlicza. No cóż.

Jednak to ta druga strona zasługuje na uwagę. Twórca rozreklamował witrynę. W mediach społecznościowych również rzesza użytkowników ją sobie polecała. Jakby tego było mało Forbes napisał o tym na swojej stronie i polecił tę witrynę jako narzędzie ułatwiające śledzenie wyścigu PSY do miliarda. Jednak na kilkadziesiąt minut przed głośnym sukcesem Gangnam Style, strona ta została podmieniona. Do teraz domena przekierowuje nas na różne strony pornograficzne. Sprytny webmaster stworzył skrypt, który przekierowuje odwiedzających na porno serwisy oferujące płatne usługi premium.

REKLAMA

Pozostaje pytanie czy przekierowania dokonał właściciel domeny, czy ktoś mu włamał się na stronę i spreparował skrypt, tak aby napędzić sobie ruch na porno witrynach.

To oczywiście nie pierwszy raz gdy internet w nieczysty sposób wykorzystuje zainteresowanie użytkowników jednym tematem. Praktycznie z okazji śmierci każdej znanej osoby po sieci krążą zainfekowane witryny, które pod pozorem obietnicy obejrzenia ekskluzywnego wideo próbują zaatakować komputer ofiary.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA