REKLAMA

Perły z lamusa: Dune II, czyli pramatka gier Starcraft i Red Alert

13.09.2012 16.37
Dune II - przypominamy starą grę
REKLAMA
REKLAMA

Z hasłem RTS (Real Time Strategy) kojarzą się, przede wszystkim, z grami studia Blizzard. Nic dziwnego, do dziś serie Starcraft i Warcraft są niesamowicie popularne. Zaczęło się jednak od… adaptacji książki Franka Herberta, stworzonej w 1992 roku.

Gry strategiczne są praktycznie na wymarciu. Przetrwał jednak jeden ich podgatunek, który wymaga od gracza nie tylko zdolności taktycznego planowania z wyprzedzeniem, ale i sporego refleksu. W przeciwieństwie bowiem do gier turowych, akcja dzieje się w czasie rzeczywistym. Oznacza to, że na bieżąco musisz obejmować swoją uwagą całą planszę, prędko reagować, wydawać rozkazy jednostkom i zespołom produkcyjnym w swojej bazie.

RTS (Real Time Strategy) kojarzy się z czterema markami: Starcraft, Warcraft, Red Alert i Command & Conquer. Ale tylko jedna z nich ma cokolwiek wspólnego z pierwszą grą, która ów mechanizm rozgrywki spopularyzowała. To samo studio, które stworzyło Command & Conquer, stworzyło też drugą część gry przygodowej Dune. Tyle że z poprzedniczką, poza tłem fabularnym, nie miała za wiele wspólnego.

Gra przenosi nas do świata wykreowanego przez książki Franka Herberta. Rody Atrydów, Harkonenów i Ordosów (czytałem książki w oryginale, więc wybaczcie za ewentualne kaleczenie polskich odpowiedników, na dodatek nie pamiętam z książek Ordosów, ale nie czytałem wszystkich) walczą o dominację nad planetą Arrakis i jej bezcennymi złożami Melanżu.

Rozgrywka jest podzielona na misje. W każdej chodzi właściwie o to samo. Należy rozbudować swoją bazę, wybudować odpowiednią ilość jednostek by móc się bronić, a następnie przejąć złoża wroga, eliminując go z mapy. Ogranicza nas surowiec, ów Melanż, który musimy wydobywać za pomocą specjalnych pojazdów, oraz ilość elektrowni, które musimy na bieżąco budować, by móc stawiać kolejne budowle, takie jak fabryki, które będą zajmować się tworzeniem naszej małej armii. Te budowle mogą powstawać wyłącznie na odpowiednim terenie. Przeciwnika na początku misji nie widzimy. Obowiązuje mechanizm fog of war, co oznacza, że widzimy na mapie wyłącznie to, co jest w zasięgu wzroku naszych jednostek. Teren odkryty jednak już na zawsze pozostaje widoczny.

Z czasem, w kolejnych misjach, pojawiają się nowe technologie i nowe zagrożenia, takie jak Czerwie, które przemierzają pustynne tereny mapy, gotowe pożreć każdą twoją jednostkę, która się na nich znajduje. Rzecz jasna, cały czas nam we wszystkim przeszkadzają wrogowie, przeprowadzając regularne ataki na naszą bazę.

Gra od początku była planowana jako wojenna gra strategiczna skoncentrowana wokół danego surowca. Wydawnictwo Virgin Interactive uważało, że książki Herberta, w pigułce, koncentrują się właśnie na tym. Wtedy ktoś przedstawił wydawnictwu grę Herzog Zwei z 1989 roku, w której należało na bieżąco reagować na wydarzenia grze. Całą paczkę przekazano studiu Westwood. Założenia: gra strategiczna wokół surowców, na podstawie książki Herberta, inspirujcie się Herzog Zwei.

Gra ukazała się na platformę MS-DOS w 1992 roku, rok później wydano ją na Amigę i konsolę Mega Drive. Doczekała się też ciekawych portów na komputery Archimedes i Risc PC. Zebrała zdumiewająco dobre recenzje, aczkolwiek być może „zdumiewająco” to dość nieodpowiednie słowo: gra wykreowała zupełnie nowy gatunek, który do dziś jest podstawą e-sportu.

Sprawdźcie sami, gdyby nie Dune II, nie istniałby wasz ukochany Starcraft i Red Alert:

Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA