REKLAMA

Google wie co robi z plusem

12.09.2012 20.07
Google wie co robi z plusem
REKLAMA
REKLAMA

Wiele osób narzeka na Google+, wielu orzekało o kolejnym nieudanym produkcie społecznościowym, który nie ma szans przewyższyć Facebooka. Wydaje mi się jednak, że plan rozwoju i przyciągania kolejnych użytkowników do swojej sieci Google rozłożyło na kilka lat.

Skąd taki wniosek? Całkiem proste. Na start otrzymaliśmy wyjątkowo mało funkcjonalny serwis, zadbano jednak o przejrzystość, z której tak dobrze znany jest gigant z Mountain View. Poza tym, tryb zdobywania konta poprzez zaproszenie, miał podobny skutek jak w przypadku GMail gdzie po forach i blogach rozgorzała fala zapraszania, tym samym wzbudzając zainteresowanie. Chociaż zapewne 25% z tych osób szybko zrezygnowało z usługi, to jednak reszta dostrzegła jej plusy i pozostała, dobierając trochę osób do śledzenia.

Prawdziwa rewolucja rozpoczęła się jednak wraz z Hangouts. Prosta usługa konferencji wideo wraz ze znajomymi, z komentarzami, nie potrzebująca niczego więcej prócz konta na G+. Przyniosło to kolejny napływ zafascynowanych, a wraz z Hangouts AIR rozpoczęła się prawdziwa rewolucja.

Google zadbało i dba dalej o to aby wykorzystać konferencje do spotkań ze sportowcami, modelkami, swoimi pracownikami oraz interesującymi postaciami, a popularność ciągle wzrasta. Dodatkowo, automatyczny zapis i wgranie na YouTube to wręcz majstersztyk, ponieważ kto nie wykorzysta takiej okazji. W końcu zamiast męczyć się z wgrywaniem otrzymuje gotowca + kilka narzędzi wspierających edycję.

Dziś Google wydało narzędzie do budowy kursów online ( Course Builder – goo.gl/QVDTV ), które pierwotnie zostało wykorzystane do zbudowania Power Searching with Google ( trwają ponownie zapisy goo.gl/zfycC ). Nie zdziwi was zapewne, że część programu szkolenia zawiera spotkania Hangout.

Nie można jednak zapomnieć o popisowym numerze w wykonaniu Sergey Brina podczas tegorocznego I/O, w którym zaprezentował nie tylko Glasses ale również w jaki sposób można wykorzystać konferencje Video, w połączeniu oczywiście z Google+.

www.youtube.com/watch?v=hxmbbtuRszA

Czy potrzeba więcej zachęt marketingowych do przyciągnięcia i zbudowania aktywnej społeczności wokół usługi społecznościowej? Raczej nie, brakuje API jedynie ale trwają intensywne prace nad nim, a coraz więcej partnerów otrzymuje dostęp.

Istnieje spora grupa, która uznaje G+ za martwe, ale czy czasem nie wynika to z braku zrozumienia serwisu? Ja wiem jedno, to nie Facebook ani NK – tutaj ciężko odnaleźć rodziny bądź bliższych znajomych, uważam to jednak za plus ponieważ udało mi się poznać prawdziwą wagę dyskusji na poziomie.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA