REKLAMA

Gdzie są kobiety w Apple?

28.08.2012 08.39
Gdzie są kobiety w Apple?
REKLAMA
REKLAMA

Przeglądając zaktualizowaną listę przedstawicieli władzy wykonawczej Apple’a po dodaniu do niej dwóch nowych starszych wiceprezesów: Craiga Federighi, odpowiedzialnego za oprogramowanie Mac oraz Dana Riccio, nowego szefa hardware’u, który docelowo zastąpi odchodzącego niedługo na emeryturę Boba Mansfielda, uderzyło mnie jedno: brak tam kobiet. Okazuje się, że Apple to najmniej sfeminizowana topowa amerykańska firma technologiczna.

Apple ma 12 starszych wiceprezesów, w tym żadnej kobiety. Nie jest to sytuacja nowa. Tak było zanim dodano do listy dwóch nowych wiceprezesów. Co więcej, przypominając sobie lekturę biografii Steve’a Jobsa nie pamiętam w niej żadnej kobiety, która miałaby istotny wpływ na działalność Apple‚a. Wszystkie wielkie, przełomowe projekty Apple’a, Steve Jobs zrobił z innymi mężczyznami.

Jak jest w innych topowych amerykańskich korporacjach technologicznych?

Odwieczny rywal Apple’a – Microsoft, na liście najważniejszych osób władzy wykonawczej ma jedną kobietę. Lista Brummel jest szefową kadr. Na tyle ważną, by wyszczególnić ją przy prezentacji ‚senior leaders’.

Aktualny główny przeciwnik Apple’a – Google, kobiet na liście liderów ma sporo: Rachel Whetstone jest szefową komunikacji. Shona Brown szefuje Google.org i najbardziej znana z nich Susan Wojcicki odpowiedzialna jest za biznes reklamowy giganta internetu.

Lider globalnego e-commerce’u – Amazon, na liście najważniejszych dyrektorów ma dwie kobiety: jedna jest szefową księgowości i kontrolingu, a druga obsługi prawnej.

Wiemy też, że na czele dwóch istotnych firm technologicznych: HP oraz Yahoo stoją kobiety – odpowiednio: Meg Whitman oraz Marissa Mayer. W Facebooku jedną z najważniejszych pozycji w strukturze zarządczej zajmuje Sheryl Sandberg (jest COO, czyli kimś na wzór dyrektora zarządzającego). W Dellu z kolei starszym wiceprezesem ds. marketingu jest kobieta. I tak dalej.

Wygląda na to, że Apple jest jedyną wiodącą amerykańską firmą technologiczną, która na liście najważniejszych osób nie ma żadnej kobiety. Nie oznacza to oczywiście, że w Apple’u na stanowiskach nie ma w ogóle kobiet. Są – najważniejszą z nich jest chyba Katie Cotton, która jest wiceprezesem ds. komunikacji, czyli potocznie mówiąc szefową PR. Mimo to, brak chociażby jednej kobiety na liście starszych wiceprezesów Apple wydaje się być ‚małym zgrzytem’.

Daleki jestem od promocji parytetów. Narzucanie procentowego udziału kobiet we władzach wydaje mi się jeszcze bardziej sztuczne, niż ich kompletny brak. Jednak przypadki braku kobiet na najważniejszych stanowiskach w firmach zawsze odbieram jako wyraz problemu mentalnego ich władz. Nie mam żadnej wiedzy o sytuacji wewnętrznej Apple’a, ale z własnego doświadczenia wiem, że brak kobiet we władzach jest często wyrazem pogardy oraz szowinistycznych poglądów męskich szefów.

A dla tego akceptacji w sobie nie znajduję.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA