REKLAMA

Wypożyczalnia samochodów 2.0

18.07.2012 12.30
RelayRides
REKLAMA
REKLAMA

Wiele osób korzysta z tradycyjnych wypożyczalni samochodów, czy to podczas wyjazdów służbowych, czy też wakacyjnych urlopów. W Polsce takie wypożyczalnie są zazwyczaj zlokalizowane w portach lotniczych, dworcach kolejowych lub centrach handlowych. Stawki za wypożyczenie samochodów są stałe i w zasadzie nie mamy wielkiego wyboru. Zupełnie inne podejście do tego typu biznesu powstało w USA.

Amerykanie w swoich działaniach najchętniej wszystko zmodyfikowaliby w myśl zasad „Web 2.0”. Niektóre przedsięwzięcia wydają się kuriozalne, niektóre tak jak RelayRiders całkiem sensownym pomysłem. Zatem, na czym polega ten nietypowy pomysł na wypożyczalnie samochodów?

Postanowiono nie inwestować sporych pieniędzy w budowę floty pojazdów rozsianych w najróżniejszych miejscach w kraju, a dać możliwość zarobienia właścicielom prywatnych samochodów. Dość radykalny ruch w kierunku społecznościowego podejścia do biznesu.

Zakładając konto w RelayRides łączymy je z naszym profilem w serwisie Facebook. Następnie możemy wybrać samochód z listy udostępnionych przez osoby wynajmujące samochody za pośrednictwem tego projektu. Podajemy dane swojej karty kredytowej oraz informacje z prawa jazdy. Następnie pozostało nam tylko udać się na miejsce spotkania z osobą użyczającą nam samochód i odebrać do niego kluczyki. Od teraz możemy z niego korzystać. Przed zwróceniem go właścicielowi pozostało nam tylko zatankować bak samochodu po pełna lub też rozliczyć się ze zużytego paliwa według ustalonych w programie stawek. Na zakończenie całej naszej samochodowej przygody pozostało wydanie opinii o wypożyczonym samochodzie oraz jego właścicielu.

Jak cały proces wygląda od strony osoby użyczającej swój samochód? Zakładamy konto w serwisie, dodajemy nasze pojazdy do bazy danych. Po czym oczekujemy na wiadomość e-mail lub sms z informacjami o rezerwacji naszego auta. Jako osoba wypożyczająca pojazd mamy prawo odmówić użyczenia go danej osobie. Następnie spotykamy się z wypożyczającym, sprawdzamy jego dane osobowe, po czym pozostało nam już tylko wręczenie tej osobie kluczyków do samochodu, a w dalszej kolejności czekanie na pieniądze z RelayRides zarobione przez wypożyczanie własnego samochodu. Wszystkie wypożyczone samochody są ubezpieczone na czas użyczenia. Jest to też jedna z przyczyn, dla których z wygenerowanych zysków przez nas samochód dostaniemy tylko, albo aż 60% kwoty.

Jak twierdzą twórcy tego biznesu bezpieczeństwo osób udostępniających swoje samochody jest ich priorytetem. Dlatego też osoby chcące z usług programu są sprawdzane pod kątem ich historii jako kierowców oraz nieuregulowanych rachunków.

W chwili obecnej RelayRiders rozpoczął współpracę z firmą OnStar oferującą systemy bezpieczeństwa oraz monitoring pojazdów w samochodach marki General Motors. Umożliwi to właścicielom pojazdów wyposażonych w ten system w łatwy oraz jeszcze bezpieczniejszy sposób przystąpić do programu użyczania własnych pojazdów. Za pomocą nowej aplikacji OnStar, której to twórcy zamykają w chwili obecnej API, a ich pierwszym partnerem będzie właśnie RelayRides, będzie można w łatwy sposób skorzystać z wypożyczenia samochodu. Nie trzeba będzie już spotykać się z jego właścicielem w celu odbioru kluczyków, gdyż za pośrednictwem aplikacji otworzymy drzwi samochodu. Co istotne, w chwili obecnej z systemu OnStar korzysta 6 milionów aut na terenie Stanów Zjednoczonych, które tym samym stały się potencjalnymi uczestnikami OnStar

Jestem bardzo ciekaw, czy w długofalowej perspektywie taki pomysł na biznes ma rację bytu. Nie wydaje mi się, aby ten pomysł mógł się przyjąć w Polsce. Chyba nasza mentalność, nieufność względem innych osób, często mająca swoje sensowne uzasadnienie nie skłoniłaby wielu osób do udostępnienia swoich samochodów zupełnie nieznanym osobom. Niestety, bo zamiast zarabiać, samochody będą stały bezużytecznie na parkingach.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA