REKLAMA

Wszystkie grzechy Firefoxa 14.

19.07.2012 09.56
Wszystkie grzechy Firefoxa 14.
REKLAMA
REKLAMA

17 lipca 14. wersja popularnej przeglądarki Firefox stała się wydaniem stabilnym i można było już ją ściągnąć lub przeprowadzić aktualizację. Nowy numerek, który jest następstwem polityki szybkich wydać kolejnych wersji aplikacji, „załatał” 18 błędów zabezpieczeń, pojawiła się funkcja szyfrowania naszych zapytań kierowanych do Google. Pojawiła się również ważna opcja dla użytkowników OS X, czyli przeglądanie pełnoekranowe. Brzmi pięknie, ale chyba ktoś zapomniał o kilku innych ważnych kwestiach, z którymi Firefox sobie nie radzi, a które u konkurencji są standardem.

Po pierwsze stabilność. Firefox ma ostatnio z tym duże problemy, ludzie na forach piszą o wieszaniu się przeglądarki tuż po aktualizacji z 12. do 13. wersji, jak również ostatnia aktualizacja nie poprawia stabilności aplikacji. Należy również pamiętać o tym, że jeszcze jakiś czas temu wielu użytkowników miało problemy ze stabilności wtyczki flash, w tym przypadku reakcja Mozilli i Adobe była dosyć szybka i wszystko rozeszło się po kościach. Dodatki to kolejna bolączka Firefoxa. Po każdej aktualizacji okazuje się, że niektóre dodatki przestają działać lub działają nieprawidłowo. Chrome i Opera nie sprawiają takich kłopotów. Wkurza mnie też, że po instalacji większości dodatków czy motywu muszę restartować program. Wiem, że ta sytuacja zaczyna się poprawiać i coraz więcej rozszerzeń nie wymaga ponownego uruchamiania przeglądarki, ale to i tak kropla w morzu potrzeb.

Jest jeszcze wiele rzeczy, które wymagają dopracowania, lub których brakuje Liskowi, np. brak paneli, które bardzo ułatwiają przeglądanie Internetu. W Chrome jest to Chrome Tab Panel (są też już inne dodatki, które wykorzystują panele), a Opera ma je wbudowane. Przydałby się również manager pobierania w postaci karty lub paska na dole. Wiem, że są dodatki, które załatwią obie te kwestie, jednak każdy kolejny dodatek spowalnia samą przeglądarkę i pożera zasoby naszego komputera. Przydałby się również dobrze zoptymalizowany czytnik dokumentów w formacie pdf, jest to o wiele wygodniejsze niż każdorazowe ściąganie pliku. To już koniec tej litanii narzekań. Mam tylko nadzieję, że programiści Mozilli wezmą sobie do serca sugestie użytkowników i stworzą godnego konkurenta dla Google Chrome.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA