Piraci zmieniają przyzwyczajenia - wolą oglądać w sieci, niż ściągać
Najszybciej rosnącą kategorią stron internetowych związanych z naruszaniem praw autoskich są strony oferujące dostęp do programów telewizyjnych i różnych materiałów wideo, przynajmniej tak wynika z badania internetu przeprowadzonego przez PRS for Music. W ciągu roku takie strony urosły o 61%. Najwięcej użytkowników wciąż mają serwisy Peer To Peer, jednak nie rosną tak szybko. Największym zainteresowaniem cieszą się wciąż cieszą się treści wideo, najlepiej strumieniowane, z czego chętnie korzystają różnej maści twórcy katalogów reklamowo-linkowych.
Badanie dotyczyło w szczególności Wielkiej Brytanii, jednak oparto się również na globalnych statystykach popularności. Okazuje się, że podział na segmenty według wzrostu popularności (te najszybciej rosnące na wyższych miejscach) rozkłada się następująco:
– telewizja/bramki i linki do streamingu, najczęściej darmowego, czasem płatnego, różnych treści, często transmisji płatnych telewizji;
– społeczności P2P – różne treści, fora, linki do torrentów i sieci P2P, czasem bezpośrednio do plików;
– społeczności oparte na subskrypcji, czyli miesięczne opłaty w zamian za dostęp do treści;
– strony z muzyką – dostępna do ściągnięcia i kupienia z serwerów serwisu, dostępne również inne treści, jak gry czy ebooki;
– serwisy freemium – użytkownik może skorzystać za darmo, ale z ograniczeniami, szczególnie dotyczą muzyki, za wrzucanie plików użytkownik nagradzany;
– streaming – hosting plików strumieniowanych z serwera z możliwością embeddowania na trzecich stronach, nagrody za wrzucanie plików;
Szczegóły można znaleźć na poniższej grafice. Widać wyraźnie, że piraci zmieniają swoje przyzwyczajenia i tak naprawdę z raportu wynika, że najwięcej zyskują agregatory treści – za granicą może to być DuckTV.com, a w Polsce na przykład iitv.info.
Strony te tworzą katalogi programów czy seriali i linkują do legalnych lub nie źródeł, w których można je obejrzeć lub embeddują odtwarzacze z konkretnymi, posegregowanymi odcinkami. Strony napędzane są reklamami, na których zarabiają twórcy, i często korzystają z ostatniego segmentu – serwisów hostingowych z możliwością embeddowania pełniących czasem funkcję katalogów treści.
Świat pirackich treści nie jest skomplikowany, jednak widać, że czasy, gdy użytkownicy wymieniali się plikami w sieciach Peer2Peer odchodzą trochę do lamusa. Coraz większą popularność zyskują za to pomysłowi przedsiębiorcy, którzy postanawiają żerować na tym, że piraci nie chcę już czekać na pobranie, a wolą oglądać treści natychmiastowo, w formie strumieniownia. Tworzą katalogi, linkownie, dodają wersje mobilne, a wszystko to okraszają niewiarygodną ilością reklam, bo przecież to interes z dużym ryzykiem i szybko musi na siebie zarobić.
Czy fo fair? Oceńcie sami.