REKLAMA

Mniejszy iPad - rewolucyjny rywal Nexus 7 czy PRowa mistyfikacja?

05.07.2012 17.03
Czy Apple pracuje nad mniejszym iPade?
REKLAMA
REKLAMA

Plotki, plotki i jeszcze raz plotki. Przez większość roku o nowościach sprzętowych Apple mówi się właśnie w takiej formie. Na ogół lepiej tego nie komentować, ponieważ większość z nich nie ma pokrycia. Jednak o nowym małym iPadzie mówi już większość mediów, w tym także dziennikarze zaprzyjaźnieni z Apple, jak np. John Gruber. Czy jednak są jakiekolwiek sensowne powody, dla których miałby pojawić się taki tablet?

Przed premierą iPada 3. generacji zastrzegałem, że Retiny w nim nie będzie. Myliłem się, co więcej nie spowodowało to buntu ani u użytkowników, ani u deweloperów. Dlatego też nie sądzę, by na przeszkodzie przy powstawaniu kolejnego tabletu z kolejną, nową rozdzielczością stanęli programiści.

Na przeszkodzie staje jednak racjonalność. Na rynku są dwa kluczowe modele 7 calowych tabletów – Kindle Fire oraz debiutujący Nexus 7. Oba w cenie 199$ co oznacza, że urządzenia te są o połowę tańsze od najtańszego iPada 2 obecnego w oficjalnej dystrybucji. Warto jednak pamiętać, że tablet Amazonu opiera się przede wszystkim na zakupionych przez niego treściach – Apple wciąż zarabia na sprzedaży produktów, a nie usług. Natomiast to czy Nexus 7 okaże się sukcesem wciąż jest wątpliwe. Wszystkie poprzednie urządzenia sygnowane marką Nexus, choć były dopracowane, to nie należą do najpopularniejszych.

Trudno więc stwierdzić, dlaczego Apple miałoby wejść w segment, który już jest zajęty. Tutaj na myśl przychodzi słowo rewolucja. Firma musiałaby zaprezentować takie urządzenie, które mogłoby odmienić opanowany przez Amazona rynek. Może byłby to giętki ekran lub inne tego typu rozwiązanie. Trudno byłoby firmie z Cupertino rywalizować na polu cenowym, skoro już dziś mówi się, że Fire potanieje o 50 dolarów.

Najrozsądniejszym wytłumaczeniem obecnej fali plotek o mniejszym tablecie od Apple jest sprytny zabieg marketingowy. Te wszystkie wieści, nawet w tak cenionych tytułach jak Wall Street Jurnal, mogą mieć na celu odciągnięcie uwagi od premiery tabletu Google. Apple od lat niemal perfekcyjnie manipuluje medialnym szumem na swoją korzyść. iPad mini może być tylko mistyfikacją odciągającą uwagę od Nexusa 7, spekulacji związanych z nowym iPhone’em oraz pracami nad innymi projektami.

Nowy, mniejszy tablet musiałby być wyborem dla użytkowników, a jak dobrze wiemy firma stara się ograniczać dylematy. Stara się tak budować swój ekosystem, by użytkownik zakupił cały komplet urządzeń. Mały iPad zastępuje inne urządzenia, nie uzupełnia ich. Jeśli spojrzymy na to, jak kanibalizowany jest rynek iPoda doskonale to zrozumiemy. Chyba, że mały iPad miałby jednak rozmiary odpowiadające Galaxy Note i w przyszłości miałby zmarginalizować udziały iPhone’a.

Wszystko to jednak dziś tylko gdybania, plotki i spekulacje. Tak jak to zawsze bywa w przypadku firmy z logiem nadgryzionego jabłka – pewni będziemy mogli być dopiero gdy Tim Cook zejdzie ze sceny.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA