REKLAMA

Microsoft musiał w końcu słono zapłacić za porażkę biznesu online

20.07.2012 08.46
ballmer office
REKLAMA
REKLAMA

To niebywałe, ale prawdziwe – Microsoft zanotował właśnie pierwszą w historii firmy (jako spółki publicznej) kwartalną stratę w wysokości 492 mln dol. I choć to w zasadzie tylko zabieg księgowy, a nie rzeczywista strata, to jednak dowodzi, że wszystko co Microsoft robi online jest wybitnie nierentowne. Microsoft specjalnie wybrał poprzedni kwartał, aby przeprowadzić operację odpisu 6,2 mld dol., bo de facto było to świetne ćwierć roku dla firmy. Niesmak jednak pozostaje.

Microsoft zdecydował się na redukcję księgowej wartości przejętej w 2007 r. za 6,3 mld dol agencji reklamowej aQuantive, ponieważ zakup ten nie okazał się sukcesem – tzn. przejęcie nie przyniosło Działowi Online, do którego Microsoft zalicza wyszukiwarkę Bing oraz portal MSN Web, oczekiwanych korzyści ze sprzedaży reklam. Tym samym Microsoft faktycznie przyznał się do tego, że na biznesie online stracił w ciągu pięciu lat ponad 6 mld dol. Dla porównania – Google, który również ogłosił wyniki finansowe wczorajszej nocy polskiego czasu, zarabia kwartalnie połowę kwoty, którą Microsoft stracił w ostatnich 5 latach. Nazwanie biznesu online Microsoftu porażką to za mało – to kompromitująca katastrofa.

Ale online to wciąż tylko poboczna część działalności Microsoftu, który zarabia głównie na sprzedaży oprogramowania (głównie Windows i Office), serwerów oraz konsol do gry. Przychody ze sprzedaży Windowsa spadły dość znacznie w zeszłym kwartale – aż o 13%, ale nikt z tego tragedii zbytniej nie robi, bo oczywistym jest fakt, że część konsumentów, zapewne głównie ci korporacyjni, wstrzymują się z zakupami nowych komputerów czekając na oficjalny start nowej wersji systemu operacyjnego Microsoftu oznaczonego cyfrą 8. Przy okazji nie pomógł ogólny zastój na rynku PC – według obliczeń samego Microsoftu, sprzedaż komputerów PC do biznesu wzrosła w zeszłym kwartale zaledwie o 1%, podczas gdy sprzedaż do konsumentów indywidualnych spadła o 2%. W rezultacie zysk operacyjny na sprzedaży Windowa spadł o 17,5%.

Zeszły kwartał obronił – tradycyjnie już zresztą – Office, który sprzedaje się bez względu na koniunkturę. W poprzednich trzech miesiącach Microsoft zarobił na nim 9% więcej niż rok wcześniej w analogicznym okresie.

Nieco ciekawiej jest w dziale Rozrywki i Urządzeń, do którego Microsoft zaliczył Skype po jego przejęciu. Mimo iż dział ten zanotował stratę w wysokości 263 mln dol., to jednak jego przychody wzrosły dość znacznie, bo o 20% do 1,8 mld dol. Wprawdzie Microsoft nie poinformował o szczegółowym rozkładzie przychodów ze względu na poszczególne usługi i produkty (w tym dziale Microsoft rozlicza także Xboksa oraz Kinect), ale spekuluje się, że wzrost jest udziałem głównie Skype’a.

Mając na uwadze planowany debiut Windows 8, nowego Office’a, a także tabletu Surface (będzie zapewne zaliczany do działu Rozrywki i Urządzeń), mimo pierwszej w historii straty kwartalnej Microsoftu, przyszłe dwa kwartały 2012 r. wydają się nieść doskonałe perspektywy dla firmy Ballmera.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA