REKLAMA

Spider's Web był na meczu otwarcia Euro 2012 - nasze wrażenia

09.06.2012 08.25
Euro 2012 otwarcie
REKLAMA
REKLAMA

Postawiliśmy sobie za zadanie obejrzeć mecze Euro 2012 na jak najwięcej sposobów – od transmisji na smartfony po na żywo na stadionie. Specjalnie dla Was wybraliśmy się więc na mecz otwarcia. Jaki mecz był każdy widział, my zdradzimy Wam jak było na stadionie.

Stadion Narodowy robi niesamowite wrażenie, zarówno z zewnątrz jak i od środka. To prawdziwie europejska arena. Podczas meczu pomiędzy reprezentacjami Polski oraz Grecji na trybunach zasiadło ponad 56 tysięcy kibiców. Aż chciałoby się by, taki widok już na stałe zapanował na polskich stadionach. Wszędzie dookoła kłębiły się tłumy kibiców.

Jadąc z Łodzi pociągiem już od 10 rano towarzyszył mi pociąg pełen biało-czerwonych. A wysiadając na centralnym poczułem się jakbym był w zupełnie innym miejscu, niż zwykle. Zamiast tysięcy spieszących się osób tłumy zarówno Polaków, jak i gości z Grecji, Niemiec, Rosji, Irlandii, Hiszpanii, które spacerowały po centrum Warszawy, od Dworca Centralnego, przez strefę kibica, po Stadion Narodowy. Przed meczowy klimat był niesamowity i jeśli jesteście zagorzałymi kibicami polecam wybrać się do Warszawy lub Wrocławia na kolejny mecz biało-czerwonych, nawet jeśli nie macie biletu na spotkanie. Atmosfera piłkarskiej fety była olbrzymia zarówno na stadionie, jak i w strefie kibica, gdzie ponad 100 tysięcy osób oglądało grę Polaków.

Dojazd na stadion nie był problemem, choć Warszawa Śródmieście, z którego kursują pociągi na stacje Warszawa Stadion domaga się takiego odświeżenia jakie otrzymał Centralny. Pod stadionem również atmosfera była gorąca mimo oberwania chmury, które miało miejsce na godzinę przed rozpoczęciem spotkania. To było wielkie piłkarskie święto futbolu i miejmy nadzieję, że w tej atmosferze przez całe najbliższe trzy tygodnie będzie żyć cała Polska.

 

Wejście na stadion godzinę przed pierwszym gwizdkiem sędziego nie było problemem. Mimo tłoku, cały proces dojścia do swojego miejsca oraz kolejnych kontroli biletów przebiegał bardzo sprawnie. To właśnie z organizacji tej imprezy powinniśmy być najbardziej dumni. Udało się dokonać naprawdę wiele i trudno się do czegokolwiek przyczepić. Także jak do Stadionu Narodowego, którego konstrukcja jest majestatyczna. Szkoda tylko, że całe spotkanie odbywało się pod w pełni zadaszoną murawą. Deszcz mógł nadać jeszcze większego kolorytu temu spotkaniu, a na trybunach może nie byłoby wtedy tak duszno i gorąco.

Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania cały stadion świetnie się bawił. Doping zarówno przed, jak i w trakcie meczu był fantastyczny. Wszędzie biało-czerwono, a i niewielka około 3 tysięczna grupa kibiców z Grecji także bawiła się świetnie i wytrwale dopingowała swoich piłkarzy nawet w najtrudniejszych dla nich chwilach w pierwszej połowie. Natomiast cały stadion wypełniony po brzegi entuzjastami reprezentacji prowadzonej przez Smudę na bieżąco przeżywał każdą sekundę spotkania. W kluczowych dla meczu zagraniach emocje sięgały zenitu. A cisza i buczenie oraz niesamowita radość jakie towarzyszyły obronie karnego przez Tytonia są nie do opisania.

Oglądanie meczu na tak wielkiej arenie trudno porównać do transmisji telewizyjnej. To zupełnie inne wrażenia, choć emocje zarówno przed telewizorem, jak i na trybunach zapewne były porównywalnie duże. Podczas kibicowania na Stadionie Narodowym najbardziej liczyła się atmosfera, klimat stadionu, tłumu rodaków kibicujących kadrze oraz imponująca konstrukcja stadionu. Siedząc stosunkowo wysoko trudno było dostrzec szczegóły meczu, pomagały oczywiście telebimy, jednak będąc już na meczu chce się spoglądać na murawę, a nie na wiszący nad boiskiem gigantyczny wyświetlacz. Jeśli ktoś chce naprawdę oglądać piłkarski świat, to zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest telewizja, na stadionie pierwsze skrzypce odgrywa atmosfera.

Oczywiście Stadion Narodowy przesiąknięty jest rozwiązaniami technologicznymi – przy każdym wejściu nowoczesne bramki bezpieczeństwa otwierające się po z czytaniu kodu kreskowego z biletu.

Największe wrażenie robiły jednak cztery telebimy zawieszone 50 metrów na murawą boiska. Każdy z nich ma wymiary 6 na 9 metrów. Obraz emitowany na nich jest oczywiście w jakości HD, choć kolory były mocno przesycone to i tak dobrze było na nich obejrzeć informacje o zmianach, kartach, składach drużyn oraz co najważniejsze zobaczyć powtórkę bramki Roberta Lewandowskiego.

To co zawiodło, to sieć komórkowa. Można było dzwonić, co i tak jest sporym sukcesem przy tak wielkim tłumie, jednak o transmisji danych mogliśmy zapomnieć. Z technologicznych rozwiązań niesamowite wrażenie robiły kamery typu spider. To zawsze siedząc przed telewizorem ujęcia z tych kamer znajdujących się nad boiskiem dodają emocji, jednak widok prawie latających nad głowami piłkarzy kamer jest również rewelacyjny. Umiejętność operowania tymi kamerami to spore wyzwanie ale to właśnie dzięki tym kamerom widzowie zgromadzeni przed ekranami mogą oglądać prawdziwy piłkarski spektakl.

Warto było zobaczyć to wydarzenie. Zapewne z wielu powodów przejdzie ono do historii zarówno naszego kraju jak i spotkań naszej reprezentacji. To cudowne doświadczenie, którego wielce prawdopodobne już nigdy nie doświadczymy.

Organizacyjnie mecz otwarcia wypadł świetnie i mam nadzieje, że całe mistrzostwa będą rozgrywane w podobnym klimacie. My natomiast jeszcze przed kolejnym meczem Polaków postaramy się ocenić inne sposoby śledzenia Euro 2012.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA