REKLAMA

Piekło zamarzło: Apple staje w obronie konsoli Xbox 360

14.06.2012 11.51
apple-microsoft-xbox
REKLAMA
REKLAMA

Spór patentowy z Motorolą przyniósł diabelnie niekorzystny skutek dla Microsoftu. Gigant obecnie musi liczyć się z tym, że jeden z jego najważniejszych produktów, czyli konsola Xbox 360, zniknie z amerykańskich półek sklepowych. Pomoc nadeszła jednak z zupełnie nieoczekiwanej strony.

W potyczkach patentowych Microsoft jak dotąd wychodził obronną ręką. Zarówno będąc w defensywie, jak i agresorem. Ta dobra passa jednak musiała się skończyć. Microsoft przegrał z należącą do Google’a Motorolą spór o konsolę Xbox 360. Sędzia amerykańskiej Międzynarodowej Komisji Handlu orzekł, że urządzenie narusza cztery patenty strony pozywającej. Piąty zarzut został odrzucony, ale Xbox 360 „bezprawnie dekoduje treści wideo w standardzie H.264, wykorzystuje opatentowaną metodę łączenia się z sieciami Wi-Fi oraz akcesoriami”.

Orzeczenie Shawa musi być teraz zatwierdzone przez sześcioosobową komisję. Jeżeli przychyli się ona do wyroku, oznacza to zakaz importu produkowanej w Chinach konsoli na teren Stanów Zjednoczonych. To byłaby prawdziwa katastrofa.

Należąca do Google’a Motorola nie zaczęła jednak tej wojny. To Microsoft był tu agresorem,  a poszło o smartfony z Androidem. Motorola jako jedyna postawiła się Microsoftowi i odmówiła płacenia licencji za opatentowane przez Microsoft rozwiązania zawarte w systemie Android. Na tym froncie walka między obiema firmami wciąż trwa.

Rekomendacja sędziego napotkała jednak duży opór od stron, o które bym takiej reakcji nie podejrzewał. Do Międzynarodowej Komisji Handlu wysłane zostały rekomendacje krytykujące orzeczenie Shawa.

Listy od HP, Nokii, Intela i Activision nie dziwią. HP i Intel są ważnymi partnerami Microsoftu, Nokia ścisłym sojusznikiem, a w interesie Activision leży, by Xbox sprzedawał się jak najlepiej. W obronie Xboxa stanął jednak też Apple. Co prawda ma on również zatargi z Google’em i Motrolą (chyba nawet większe, niż Microsoft), ale gigant z Redmond jest jego bezpośrednim konkurentem, a konsola Xbox stanowi pewną alternatywę dla gier z App Store. Mimo to reakcja Apple’a, tak jak innych wyżej wymienionych, była szybka i zdecydowana.

Wszyscy wyżej wymienieni uważają, że google’owska Motorola dopuściła się patentowego nadużycia i nie respektuje zasad FRAND. Dla niewtajemniczonych należy się kilka słów wyjaśnienia. FRAND (Fair, Reasonable and Non-Discrimatory) to zbiór zasad określających ogólne reguły udzielania innym firmom licencji na swoje technologie. Ustandaryzowany jest zarówno kodek H.264, jak i łączność Wi-Fi. FRAND nie zwalnia z opłat licencyjnych za patenty, ale wymusza na licencjonodawcy przedstawienie warunków niedyskryminujących dla żadnego zainteresowanego na korzystnych dla licencjonobiorców warunkach finansowych. Taką samą linię obrony przez całą rozprawę przyjmował Microsoft, twierdząc, że nie chce unikać płacenia za licencje, ale nie może przystać na „krzywdzące” warunki przedstawione przez Motorolę.

Dodatkowo, rekomendacje zaczęli nadsyłać kongresmeni. Argumentują oni, że Microsoft jest jedynym amerykańskim producentem konsol do gier. Zakaz ich sprzedaży oznacza wyeliminowanie z rynku Stanów Zjednoczonych jedynego rodzimego produktu tego typu.

Nie przypominam sobie podobnej sytuacji na rynku IT. Może się okazać, że komisja Międzynarodowej Komisji Handlu ugnie się pod taką presją. Skoro nawet Apple skarży poczynania Motoroli, to musi to działać na wyobraźnię.

Nie zmienia to jednak faktu, że jeżeli Xbox 360 jednak będzie mógł dalej być sprzedawany w Stanach Zjednoczonych, to będzie to jeden z największych łutów szczęścia w historii prawnych potyczek Microsoftu.

Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA