REKLAMA

Microsoft zrobi Office'a dla Androida? Lepiej niech się pospieszy...

08.06.2012 18.23
Google kupuje QuickOffice
REKLAMA
REKLAMA

Google posiada bardzo dobry, webowy pakiet biurowy. Świetnie się sprawdza zarówno do prostej, jak i nieco bardziej zaawansowanej pracy. Nie ma jednak aplikacji natywnej dla notebooków, a ta mobilna pozostawia wiele do życzenia. Są jednak duże szanse na zmiany na lepsze. Wystarczy spojrzeć na ostatnie zakupy giganta.

Dokumenty Google maja niewielu konkurentów w swojej klasie. Znam właściwie tylko jednego: Microsoft i jego Office 365 oraz Office Live. Które rozwiązanie jest lepsze? Ciężko wskazać jednoznacznego zwycięzcę (właśnie sobie uświadomiłem, że to dobry materiał na test, może kiedyś…), każde z nich ma swoje unikalne zalety, każde też ma kilka dużych niedoróbek. Dokumenty Google mają szansę jednak wkrótce stać się dużo lepsze. Szczególnie jeśli chodzi o aplikacje mobilne, które niestety mają problemy z bardziej rozbudowanymi dokumentami.

Google nie zamierza jednak korzystać wyłącznie z własnego know-how. Postanowił wchłonąć twórców jednej z najlepszych aplikacji biurowych dla smartfonów. Konkretniej, chodzi tu o QuickOffice.

Microsoft ma się czego obawiać. Ma znakomite aplikacje dla systemów Windows Phone i Belle, ale na Androidzie i iOS-ie, najpopularniejszych mobilnych platformach, jest zupełnie nieobecny. By móc edytować pliki Office (które czy nam się to podoba, czy nie, są objęte standardem ISO i są bardzo popularne w firmach) musieliśmy wykorzystywać aplikacje firm trzecich. Takie jak QuickOffice.

Google ma teraz potężne narzędzie w ręku. Na pewno czyta plotki, jakie pojawiają się w Sieci, o planach ekspansji Microsoftu na tablety Apple’a i z systemem Android. Google będzie czekał. W pełni gotowy, ma bowiem teraz znakomite narzędzie, do którego dużo Androidowców jest już przyzwyczajonych, i które będzie mocno promował.

Co więcej, Google zapowiada, że tak jak QuickOffice będzie dalej rozwijany, tak rozwiązania w nim zastosowane trafią do Dokumentów Google. Oznacza to wiele usprawnień w aplikacji mobilnej, a także sprawniejszą edycję i konwersję plików Office.

Za wcześnie jednak na otwieranie w Mountain View butelek z szampanem. Zakup QuickOffice to dopiero początek drogi. Teraz zespoły pracujące nad Dyskiem Google, Dokumentami Google i QuickOffice muszą usiąść razem i opracować stabilne, spójne, wygodne rozwiązanie. Ile potrwa integracja? Trudno powiedzieć, ale obserwując opóźnienia w integracji Skype’a w rozwiązaniach Microsoftu można wyciągnąć niezłą nauczkę.

Trwa więc wyścig z czasem. Microsoft musi jak najszybciej ukończyć Office’a dla Androida (zakładam, że ta plotka ma odzwierciedlenie w rzeczywistości) i musi to być porządna aplikacja. Nieudany debiut może odstraszyć skutecznie użytkowników, nawet jeśli kolejne wersje będą przyzwoite. Z kolei Google musi jak najszybciej przeportować to, co najlepsze w QuickOffice, do swojej usługi. Tak, by użytkownik wyraźnie czuł różnicę i nawet nie rozważał sprawdzenia aplikacji Microsoftu.

To będzie bardzo ciekawy wyścig.

Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA