REKLAMA

Telewizja ultrawysokich rozdzielczości doczekała się standaryzacji

28.05.2012 15.00
Telewizja ultrawysokich rozdzielczości doczekała się standaryzacji
REKLAMA
REKLAMA

Obecnie w sprzedaży jest tylko jeden telewizor przewyższający rozdzielczością wszystkie pozostałe. Mowa tutaj o strasznie drogiej Toshibie ZL2 mogącej wyświetlić obraz 3840×2160 pikseli. Oczywiście na rynku znajdziemy także profesjonalne monitory z taką rozdzielczością. Zwykli, przeciętni konsumenci muszą jednak poczekać by takie ekrany zagościły na stałe w domach. Na razie pewne jest, że po HDTV nastąpi era telewizji o ultrawysokiej rozdzielczości. Standard ten został właśnie zatwierdzony.

Międzynarodowy Związek Telekomunikacyjny (ang. International Telecomunication Union), w skrócie ITU, zatwierdził dwa nowe standardy rozdzielczości. Telewizyjne formaty 4K oraz 8K będą oferowały obraz o rozdzielczości odpowiednio 4 i 16 razy większej, niż ten, który dziś znamy z telewizorów Full HD, czyli 1920 na 1080 pikseli. Pierwsze takie ekrany już są – podczas Igrzysk Olimpijskich w Londynie zostaną przeprowadzone testy takiej transmisji w Europie, za parę lat sygnał z takim obrazem trafi pod strzechy.

Dzisiejsze rozdzielczość 1920×1080 to odpowiednik dwóch megapikseli. Wyświetlac,e które wkrótce wejdą na rynek będą posiadały 8 megapikseli, czyli 3840 na 2160. Jednak prawdziwą rewolucją będzie rozdzielczość 8K – ponad 32 megapiksele i 7680 na 4320 piksele. To ma być znaczący skok jakościowy, który – jak już wspominaliśmy – będzie zapewne przez pewien czas borykał się z problemami transmisji tak potężnej ilości danych. Prawdopodobnie UHDTV zagości na dobre dopiero pod koniec tej dekady. Mniejsza rozdzielczość 4K już powoli wkracza na salony i zapewne przed 2015 rokiem najlepsze telewizory posiadające dużą przekątną będą posiadać właśnie taką rozdzielczość.

Wszystkich maniaków dobrej jakości informacja o nowych jeszcze wyższych rozdzielczościach cieszy, szczególnie że w tym samym czasie ekrany OLED powinny na poważnie zaistnieć na rynku konsumenckim. Problemem jest fakt, że dla zwykłego Kowalskiego skok jakościowy pomiędzy HD a 4K nie będzie miał już większego znaczenia. Już dziś wiele osób nie rozróżnia upscalowanego sygnału SD w stosunku do HD. Przejście z HD do UHDTV nie robi większej różnicy, gdy siedzimy daleko od ekranu, a większość ludzi nadal siada dalej, niż jest to wskazane przy oglądaniu telewizji wysokiej rozdzielczości.

Dla zwykłego użytkownika rewolucją była zmiana VHS na DVD, a później przejście na cyfrową dystrybucję w większości niestety naruszającą prawa autorskie (u nas w kraju). Blu-ray nie jest dla przeciętnego konsumenta czymś atrakcyjnym, ponieważ to stara płyta, a lepszy obraz za cenę 3 czy nawet 4 płyt DVD to przesada. Zresztą „w końcu mam telewizor HD, to po co mi jeszcze jakieś filmy w HD, mój ekran wyświetla wszystko w FullHD”. Rewolucją jest Smart TV. Podobnie chłodno mogą być przyjęte telewizory OLED – w końcu już teraz sprzedawane są „LEDowe”. UHDTV nie będzie więc znaczącą zmianą dla zwykłego użytkownika. Dla fana rozdzielczości będzie to prawdziwa gratka.

Na razie zostały zatwierdzone kolejne standardy. Teraz czas na nadawców i producentów filmowych/telewizyjnych, by zawczasu przygotowali sprzęt potrafiący realizować materiały w tak wysokich rozdzielczościach. Filmy w 4K w wersji cyfrowej już są realizowane, tradycyjna taśma filmowa także bez problemu może zostać przeniesiona do cyfrowej kopi o takiej rozdzielczości. Schody rozpoczną się dopiero przy pełnym UHDTV. Jednak na taką telewizję o ultra wysokiej rozdzielczości jeszcze poczekamy.

A tak przy okazji, to film ITU pokazuje jak powinno się edukować o nowych technologiach.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA