REKLAMA

Samsung PC Slate - jest sexi, ale...

30.05.2012 18.42
Samsung PC Slate – jest sexi, ale…
REKLAMA
REKLAMA

Samsung PC Slate to jedno z takich urządzeń, z którymi nie do końca wiadomo co zrobić gdy weźmiemy je do ręki. Ni to tablet, ni komputer. Ciężko ocenić pierwsze wrażenie, ponieważ z pudełka wyciągamy po pierwsze monitor, który bardziej przypomina zabawkę, po drugie resztę akcesoriów, z których praktycznie każde w pierwszym kontakcie prezentuje się lepiej niż sam ekran. Dysonans poznawczy gwarantowany.

Początek przygody – sprawdzamy konfigurację sprzętową

Zanim jednak powiem coś więcej na temat odczuć i wrażeń estetyczno-wizualnych, z czystego obowiązku należy napisać kilka słów na temat konfiguracji sprzętowej z jaką przyszło mi się zmierzyć podczas testów. Testowany model parametrami przypominał laptopa średniej klasy o ambicjach takiego z wyższej półki. Procesor Intel Core i5-2467 1,60 GHz, 4 GB RAM-u, dysk SSD 128 GB, system operacyjny Windows 7 64-bit. Parametry te sprawiły, że praca na komputerze była nie tylko dobra, co niesamowicie komfortowa. Na dłuższą metę nie obyło się niestety bez problemów – ale o tym później.

W czasie testów sprzęt wykorzystywany był jako podstawowe narzędzie do pracy, zabawy, a nawet nauki. Był niczym bratnia dusza, prawdziwy komputer osobisty. Bez problemów radził sobie z obsługą Photoshopa, 30-40 zakładek w Chromie, odtwarzaniem filmów, czy edycją dokumentów tekstowych. Ani razu podczas pracy nie zdarzyła się awaria systemu, nie było też konieczności wykonania twardego resetu, by przywołać system do porządku.

Na początku naszej przygody Slate pracował bardzo cicho, dopiero przy kilku godzinach pracy wiatraki dawały o sobie znać, a obudowa komputera stawała się gorąca. Na szczęście ani jeden, ani drugi element nie był zbyt uciążliwy. Wylot powietrza ulokowany z tyłu monitora sprawia, że ciepłe powietrza ulatnia się gdzieś w przestrzeni, nie po lewej lub prawej stronie komputera jak to się dzieje czasami.

Ekran, dodatki, gadżety, akcesoria

Wszystkie elementy zestawu prócz monitora po wyjęciu z pudełka prezentowały się bardzo solidnie, ale chyba największy plus całego zestawu to klawiatura – niewielkich rozmiarów, a przy tym bardzo ergonomiczna. Mieszanka metalicznych materiałów i wysokiej jakości plastiku, z których jest wykonana sprawiają, że pisanie nawet długich tekstów nie męczy, a sama obsługa komputera również nie sprawia problemów. Owszem, niektóre klawisze – jak na przykład strzałki – mogłyby być większe, ale tylko kwestią przyzwyczajenia jest, gdy zaakceptujemy ich rozmiar.

Niestety, przy okazji korzystania z klawiatury zdarzały się momenty, w których nie obyło się bez problemów. Dotyczyły one instalacji via bluetooth, szybko rozładowujących się baterii, oraz momentów, w których klawiatura gubiła połączenie z komputerem. Jak się jednak okazało, problemy z instalacją swoją przyczynę miały w mojej ignorancji… Pewny swego nie skorzystałem z instrukcji obsługi, mimo że ta znajduje się na spodzie klawiatury.

Klawiatura wyposażona jest w jeden przycisk, który pozwala na jej włączanie, wyłączenie i konfigurację. Zasilenia zapewniają 2 baterie, paluszki o rozmiarze AA. Obudowa baterii służy również jako podstawka klawiatury. Rozwiązanie oszczędzające miejsce, aczkolwiek szkoda, że samej klawiatury nie można ładować za pomocą USB.

Kolejnym elementem, na który należy zwrócić szczególną uwagę to ekran świetnie oddający wszelkiego rodzaju barwy. Głęboka czerń oraz specjalne tryby wyświetlania sprawiają, że oglądanie filmów, czy praca w programach graficznych sprawia realną przyjemność. Minusem jest to, że ekran ma tylko, a może aż 11,4 cala. Z jednej strony mała przekątna ekranu to wada, ponieważ przy obecnej jakości wyświetlanych obrazów człowiek chcę wciąż więcej i więcej. Z drugiej jednak strony, przy małym mobilnym sprzęcie jest to olbrzymia wygoda i komfort. Mały ekran, a mimo to dużej jakości. Poza tym, wystarczy podłączyć Slate’a pod inny monitor i można cieszyć się z pracy na komputerze na różnych ekranach. Aby postawić monitor na biurku, Samsung wyposażył PC Slate’a w podstawkę, której zadaniem jest ustawianie komputera w odpowiedniej płaszczyźnie. Dzięki niej możemy bezproblemowo pracować z tabletem przy biurku, korzystając z niego niczym z komputera stacjonarnego. Niestety podstawka nie posiada regulacji, więc żeby wygodnie z niej korzystać musimy dostosować swoją pozycję do niej, a nie odwrotnie i to jest momentami bardzo kłopotliwe.

Poza tym wizualnie podstawka wygląda jak prawdziwy wybryk natury. Pod względem wyglądu, czy myśli twórczej daleko jej do wielu akcesoriów przeznaczonych dla fanów np. iPada czy Samsunga Galaxy Tab. Prosto po wyjęciu z pudełka mamy do czynienia z kostką, która na pierwszy rzut oka przypomina przenośny dysk twardy, ewentualnie stację dokującą dla iPhone’a. Dopiero po pierwszym kontakcie fizycznym czuć różnicę. Wykonane z solidnych, przyjemnych w dotyku materiałów element wyposażony jest w gniazdo zasilania, USB, HDMI, wejście Ethernet oraz wyjście słuchawkowe. Z przodu podstawki umieszczona jest niebieska pozioma dioda, która informuje nas o tym, czy tablet jest poprawnie spięty z podstawką.

Tablet – jaki tablet?

Z jednej strony to, że Samsung PC Slate jest tabletem jest jego ogromną wadą. Sterowanie za pomocą dotyku – mimo że wygodne – to oprogramowanie wspierające tego rodzaju procesy woła o pomstę do nieba. Bez załączonego do zestawu rysika praktycznie nie ma możliwości na komfortowe sterowanie komputerem przez dotyk. Samsung na potrzeby użytkowników przygotował specjalną nakładkę, która miała upodobnić komputer do tradycyjnego dotykowego tabletu, ale niestety niewiele pożytecznego z tego wyszło. Prócz obsługi kilku podstawowych funkcji Slate jako tablet kompletnie nie spełnia jednak swojej roli. No chyba, że mówimy nie o tablecie użytkowym, a o takim, który swoją funkcjonalnością powinien zadowolić grafików i rysowników.

I tutaj istnieje olbrzymie pole do popisu. Każdy, kto kiedykolwiek korzystał z tabletu i rysika doceni jakość ekranu i wygodę pracy jaką daje Slate. Przygotowywanie prostych grafik, ilustracji, znaków graficznych nie będzie stanowić wprawionemu w bojach grafikowi żadnego problemu.

Szkoda tylko zmarnowanego potencjału.  Wystarczyło dopracować specjalną nakładkę, a tak nie dość, że mamy w systemie kilka aplikacji, które nie są potrzebne, to jeszcze musimy znosić braki związane z obsługą komputera.

Bateria, osprzęt – wyposażenie dodatkowe

Producent mówi o 6-7 godzinach pracy, w rzeczywistości maksymalny czas pracy testowanego przeze mnie egzemplarza wynosił od 3 do 4 godzin pracy. Zasilacz? Taki zwykły – aż za prosty i zdecydowanie za duży. Mimo że mniejszy, niż standardowy zasilacz stosowany w tradycyjnych laptopach, to w porównaniu z zasilaczami Apple, które są po prostu ładne i wygodne w transporcie, ten dostarczony razem z PC Slatem jest jak w każdym innym komputerze. Brakuje rozwiązania, które ułatwiałoby zwijanie kabli i ich transport.

Czego jeszcze brakuje? Jedno wejście HDMI jest jeszcze akceptowalne, ale tylko dwa gniazda USB to już zdecydowanie za mało. Oprócz tego komputer wyposażony jest w wejście mikro SIM, slot na kartę pamięci, mini HDMI, oraz mini USB. Dodatkowo na obudowie znajdują się klawisze do regulacji głośności, wejście słuchawkowe, oraz przycisk, po którego wciśnięciu blokuje możliwość obracania się ekranu.

Oprócz tego w zestawie znajduje się rysik. Czy wyróżnia się czymś szczególnym? Nie – jest prosty, solidnie wykonany; po prostu spełniający swoje funkcje.

Samsung jest sexi, ale…

Komputer dzień w dzień wystawiony był na próbę. Nie oszczędzałem go korzystając z narzędzi i aplikacji, które nie zadowalają się mała ilością pamięci RAM. Montował filmy przy okazji Sony Vegas, projektowałem grafiki przy użyciu Adobe Photoshop CS4 i CS5, grałem w Battlefielda, oraz w różne zasobożerne gry przeglądarkowe. Próbowałem nawet uruchomić najnowszą wersję Wiedźmina. Efekt? O ile przy niewielkich plikach w przypadku Photoshopa czy Sony Vegas, lub średnich parametrach w przypadku gier, komputer radził sobie znakomicie, to przy większych formatach, ewentualnie przy próbach uruchomienia Wiedźmina dostawał sporej zadyszki.

Samsung PC Slate jest szybki, cichy, poręczny, świetnie wykonany, ale… no właśnie. Po pierwsze – wadą tego urządzenia jest jego cena. Za Samsunga PC Slate trzeba zapłacić 6 000 zł. (słownie: sześć tysięcy złotych!) Mimo że konfiguracja sprzętowa jest naprawdę dobra, mimo że ekran jest rzeczywiście wysokiej jakości, a ogólna praca na komputerze daję dużo komfortu i radości, to niestety cena dyskwalifikuje ten sprzęt jako taki, który mógłby być skierowany do masowego odbiorcy.

Owszem, sześć tysięcy to koszt dobrej klasy komputera Apple i wiele osób nie ma oporów przed wydaniem takiej ilości pieniędzy na komputer, ale – jak błaho, by to nie brzmiało – Apple to Apple. Marketing jabłuszkowego giganta sprawia, że każda wydana na ten sprzęt złotówka zwraca się w postaci lansu i radości z korzystania ze sprzętu w jakiś sposób, dla niektórych osób wyjątkowego. Samsung wyposażył swój komputer w system operacyjny Windows 7, co w moim odczuciu jest olbrzymim plusem, ale dla wielu tego rodzaju zabieg będzie zbrodnią na tabletach. Gdyby jednak producent dopracował swoją nakładkę dotykową, dodał jeszcze kilka brakujących gadżetów, zadbał o lepszą promocję swojego produktu to bez problemu, mógłby podjąć rywalizację w kategorii “najbardziej cool sprzęt ever!”.

Mimo wad, Samsung Slate PC to sprzęt godny uwagi; sprzęt zupełnie inny, wyróżniający się wyglądem i jakością wykonania; sprzęt, który mógł podjąć rękawice z produktami ze stajni Apple. W skrócie – to mógłby być Apple killer. Szkoda tylko, że nim nie będzie. Być może, gdyby Samsung zdecydował się na odważny krok i wciąż rozwijał linię PC Slate, to w niedalekiej przyszłości mógłby poważnie zagrozić firmie stworzonej przez Steve’a Jobsa zarówno na rynku tabletów, jak i komputerów osobistych.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA