REKLAMA

Finał Ligi Mistrzów obejrzymy także na ipla.tv

19.05.2012 14.59
Finał Ligi Mistrzów obejrzymy także na ipla.tv
REKLAMA
REKLAMA

A już dziś największe święto klubowej piłko nożnej – finał Ligi Mistrzów. Zdaję sobie sprawę, że część z was nie ma telewizora/telewizji lub po prostu przegra walkę o pilota, dlatego poszukałem w telewizji alternatywnych transmisji. I okazało się, że Ligę Mistrzów w internecie znajdziemy na przykład na ipla.tv.

To jest bardzo dobra wiadomość dla fanów futbolu, ponieważ Polsat zaserwuje transmisję w kilku różnych jakościach, nawet HD, do tego z polskim komentarzem (w tym wypadku nie jestem pewny czy to jest dobra wiadomość, choć z komentatorami Polsatu mamy ten komfort, że słowa „Messi” i „Barcelona” nie będą otwierały absolutnie każdej wypowiedzi).

Możliwości obejrzenia piłkarskiego meczu w internecie jest sporo, po ostatnim tekście o używanych grach ja już boję się podejmować na Spider’s Web tematu ich legalności (ale z perspektywy widza i polskiego prawa – tak, ich oglądanie jest legalne), rozmaite strony streamingują polskie i zagraniczne, nawet arabskie transmisje. Do tego dochodzi program SopCast, choć ten akurat opiera się o mechanizmy P2P.

Mimo wszystko, jeśli Polsat i jego serwery dadzą radę, choćby ze względów jakości, najlepszym wyborem będzie właśnie transmisja w ipla. Tym bardziej, że w drodze wyjątku transmisja zostanie udostępniona za darmo. Studio Polsatu zaczyna nadawać dziś od godziny 20.30.

Dzisiejszy finał Ligi Mistrzów to dla londyńskiej Chelsea drugie podejście do zdobycia najcenniejszego klubowego trofeum. Przed kilkoma laty drużyna przegrała w rzutach karnych z Manchesterem United, zaś małym antybohaterem spotkania został symbol klubu, John Terry, który nie wykorzystał decydującej jedenastki. Dzisiaj na boisku go niestety zabraknie.

Również Bayern Monachium, choć Puchar Mistrzów wznosił ku niebu już czterokrotnie, ma prawo czuć się głodnym sukcesu. Po raz ostatni wygrali w 2001 roku pokonując Valencię, dużo lepiej pamiętamy jednak ich porażkę z Manchesterem United, a ja – jako wielki kibic Interu – mam też w pamięci kolejny przegrany przed dwoma laty finał.

W drodze do starcia Bayern wyeliminował Real Madryt – co tam Real! – z samym Jose Mourinho na ławce! Zresztą osiągnięcia równie nieprawdopodobnego dokonała Chelsea eliminując samą Barcelonę, która jest zawsze w doskonałej formie i gra jakby na boisku miała przynajmniej czternastu zawodników.

Osiągnięcia te są tym bardziej nieprawdopodobne, że zarówno Chelsea, jak i Bayern, w lidze spisują się raczej poniżej oczekiwań. Chelsea gra zdecydowanie najgorszy sezon odkąd klub kupił sobie Roman Abramowicz i jeśli nie podniesie jutro w górę Pucharu Mistrzów, nie zobaczymy jej w kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Bayern Monachium drugi rok z rzędu musiał natomiast uznać wyższość Borussii Dortmund, która z europejskich pucharów w tym sezonie wyleciała z hukiem godnym amatora. Nie zmienia to jednak faktu, że jedna z tych drużyn już dzisiaj zmieni to katastrofalne oblicze w swój najlepszy sezon od lat.

Ja trzymać będę kciuki za Bayern, głównie z powodu sympatii do Robbena i Ribery’ego. Dajcie znać za kim wy jesteście!

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA