REKLAMA

Co się w końcu stało z tym życiem na Marsie?

30.05.2012 19.35
Co się w końcu stało z tym życiem na Marsie?
REKLAMA
REKLAMA

Wszystkie badania geologiczne Marsa wskazują na to, że swego czasu posiadał on warunki idealne na powstanie życia. To, czy ono faktycznie powstało, póki co jest tajemnicą nierozwiązywalną bez dodatkowych badań. Dlaczego jednak warunki klimatyczne tak bardzo się zmieniły? Naukowcy, po wielu latach analiz, zabawy w detektywów, zaprezentowali kolejną teorię, tym razem podpartą faktami.

O Marsjanach czytaliśmy na długi czas zanim mieliśmy możliwość dokładniejszego zbadania sąsiadującej z nami planety. Odkrycia były… rozczarowujące. Marsjan nie znaleźliśmy, tak jak i warunków do życia. Mars okazał się zimną i suchą planetą. Latające talerze znajdziemy nie w naszym Układzie Słonecznym, a w kuchni podczas awantury małżeńskiej.

Dalsze badania wykazały jednak, że na Marsie kiedyś istniały warunki do życia. Na planecie znajdowała się też woda w stanie ciekłym. Co się z nią stało? Dlaczego Mars obecnie jest wyjątkowo nieprzyjemnym miejscem do spędzenia wolnego czasu? Teorii było wiele, ale ta właśnie opublikowana w Icarusie (do znalezienia również na Astrobiology Magazine) opiera się na pomiarach i namacalnych dowodach.

Według niej, potężne zmiany klimatyczne na Marsie wywołała katastrofa kosmiczna, z powodu której temperatura na planecie wzrosła na tyle wysoko, że powierzchnia… wyparowała. Podobne hipotezy już istniały. Publikacja z Icarusa wiele uściśla.

Największe kratery na Marsie powstały około 3,7-4,1 miliarda lat temu. Przykładowo, Argyre Planitia o średnicy 1140 kilometrów, powstał na skutek zderzenia z ciałem niebieskim o średnicy 100-200 kilometrów. Argyre Planitia ma 3,8-3,9 miliarda lat. Powstanie tych kraterów zbiega się z czasem uformowania marsjańskich kanałów. A teraz zbierzmy fakty do kupy: powstanie Argyre Planitia wiązało się z eksplozją gigantycznej ilości energii, dużo większej, niż asteroida, która (według popularnej teorii) wyeliminowała na Ziemi dinozaury (sto miliardów megaton to na tyle abstrakcyjna w swojej wielkości wartość, że wolałem podać bardziej obrazowy przykład). Tego typu eksplozja musiała podnieść temperaturę na Marsie o kilkaset stopni.

Zakładając, że Mars miał atmosferę i wodę (w stanie ciekłym) energia ta nie została błyskawicznie rozproszona. Powstał efekt cieplarniany, podobny do tego na Wenus, który „wygotował” wszystkie marsjańskie oceany. Te w formie pary wzmocniły wyżej wspomniany efekt cieplarniany. Dalszy los Marsa był już przesądzony.

Promieniowanie ultrafioletowe dokończyło dzieła. Para wodna została rozdzielona na skutek jego działania na wodór i tlen. Ten pierwszy ulotnił się w przestrzeń kosmiczną. Ten drugi został zaabsorbowany przez powierzchnię planety.

Wszystko wskazuje więc na to, że Mars kiedyś był piękną planetą, ze zmieniającą się pogodą. Miał dni słoneczne, miał dni deszczowe. Z tym życiem na Marsie w tytule to raczej próbowałem zwrócić waszą uwagę, nic nie wskazuje na to, by Mars zamieszkiwały nawet bakterie (nie jest to wykluczone, ale póki co nie ma na to dowodów, tylko kilka poszlak). Spotkał go jednak smutny los, przed którym miał takie same szanse obrony, co… Ziemia.

Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA