REKLAMA

Uruchamianie aplikacji z Androida na komputerze dziś stało się banalnie proste

27.03.2012 18.43
Uruchamianie aplikacji z Androida na komputerze dziś stało się banalnie proste
REKLAMA
REKLAMA

Serwis The Verge przypomniał mi o jednej ciekawej rzeczy, na którą już kiedyś testowałam – BlueStacks. Ten program na Windowsie pozwala uruchamiać aplikacje z Androida, a jako, iż wszedł w fazę bety i uległ całkowitej przebudowie otrzymujemy bardzo interesującą “zabawkę”, która może okazać się czymś więcej. Obecnie BlueStacks otrzymał przejrzysty i dosyć wygodny interfejs, dostęp do sklepów z aplikacjami i jeśli dalej będzie rozwijał się w takim kierunku i będzie promowany, to może wpłynąć na rynek mobilnych aplikacji.

BlueStacks jest prosty. Po instalacji otrzymujemy okno z działającym “Androidem”, który obsługuje belkę powiadomień, klawisz menu i wstecz (dostępny też pod środkowym przyciskiem myszy”, dodatkowe opcje oraz docka. Docka można zminimalizować i za jego pomocą wywoływać aplikacje i przenosić się do sklepu czy ustawień synchronizacji.

Bo oprócz instalowania aplikacji z trzech sklepów – 1Mobil, GetJar i Amazon App Store, możliwości insalacji plików *.apk z dysku, BlueStack potrafi synchronizować aplikacje obecne na smartfonie z Androidem. Jakby tego było mało, to w ustawieniach oprócz opcji klawiatury i możliwości odinstalowania aplikacji dostajemy możliwość wyboru, która wersja ma być używana – smartfonowa, ze smartfona z większym ekranem czy z tabletów.

Całość jak na betę działa bardzo zgrabnie, i po kilku godzinach zabawy z BlueStacks widzę, że to może być powód, dla którego będę uruchamiać Windowsa 8. Jasne, aplikacje z Androida można było uruchamiać wcześniej na komputerach, ale robienie tego przez SDK itp. nie było tak wygodne. BlueStacks nawet w wersji beta to przyjemne środowisko, które wprawdzie trzeba nauczyć się obsługiwać, jednak nic poza tym. A obsługa sprowadza się do poznania menu, docka i przyzwyczajenia do kinetycznego przewijania (ale to też niekoniecznie, bo przewijanie zwykłe też działa). Aplikacje wprawdzie mogłyby wyglądać lepiej lub wyświetlać się w formie smartfonowej, a nie takiej rozciągniętej, jednak nie jest źle. Brakuje też możliwości wyboru pionowego lub poziomego ułożenia.

Co można zrobić z możliwościami BlueStacks?? Na przykład uruchomić na pececie Angry Birds Space, które na komputery dostępne jest tylko płatnie. Nie mówię już o darmowych wcześniejszych wersjach Angry Birds i oszczędzeniu tych kilku dolarów za wersję pecetową. Można, jak ja, używać Blue Stack jako lokalnej aplikacji Deezera, która bez problemu zapisuje też pliki do odtwarzania offline – sprawdziłam. Można grać w inne gry, można używać mobilnych czytników newsów typu “curation” (to przydałoby się Przemkowi Pająkowi, który narzeka, że na komputer nie ma tak wielu czytników, jak na urządzenia mobilne). Można też używać BlueStacks do dostępu do wyłącznie mobilnych aplikacji, a gdy pojawi się Instagram do na przykład korzystania z serwisu na komputerze (tym bardziej, że nie ma problemu z widocznością lokalnych plików z Windowsa).

Możliwości są spore. Ciekawe właśnie, co powiedzą na to producenci aplikacji, które dostępne są zarówno na desktop, jak i Androida, przy czym te Androidowe są zazwyczaj tańsze. Świetnym przykładem jest Rovio. Co zrobić? Podnieść cenę wersji mobilnej, wycofać ją z alternatywnych sklepów czy jeszcze coś innego?

Nie wiem, ale jeśli BlueStacks się spopularyzuje, to może być to spory problem. Ja jednak jestem zachwycona możliwościami i prostotą programu. Tera tylko przydałby się jeszcze dotykowy ekran w moim laptopie…

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA