REKLAMA

Nasza ocena Windows 8 Consumer Preview (screencast)

08.03.2012 21.06
Nasza ocena Windows 8 Consumer Preview (screencast)
REKLAMA
REKLAMA

Windows 8 ma być dla Microsoftu przełomem, systemem, który unifikuje urządzenia mobilne z komputerami. Przykra wiadomość jest taka, że Windows 8 Consumer Preview ma rozdwojenie jaźni, przynajmniej na laptopie, i chyba sami twórcy nie wiedzieli, czym ten system ma być. Interfejs do tabletu? A może stare dobre Aero, które sprawdza się na niedotykowych urządzeniach?

To tak w skrócie. Mariaż interfejsu Metro z dobrze znanym interfejsem Aero na laptopie nie sprawdza się i nie będzie się sprawdzał. Na pewno jak zwykle znajdą się fani takiego rozwiązania, jednak w ogólnym rozrachunku Microsoft postanowił postawić na tablety i urządzenia dotykowe i po macoszemu potraktować użytkowników laptopów i tradycyjnych desktopów. W tej chwili nie widzę powodu, dla którego użytkownik Windowsa 7 miałby zacząć używać Windowsa 8. Chyba tylko po to, by utrudnić sobie życie i przyzwyczajać się na nowo do rzeczy, które sprawdzały się w poprzednich wersjach systemu i nie wnoszą w zasadzie nic nowego. Umieszczanie obowiązkowo Metro w każdej wersji systemu i robienie z niego podstawowego i pierwszego sposobu interakcji z komputerem jest największym błędem, jaki Microsoft może popełnić. Świat nie opanowały jeszcze tablety. PeCety nie znikną.

Pierwszym, najważniejszym słowem opisującym Windows 8 jest niespójność. Elementy Metro mieszają się z Aero; Aero wkrada się do Metro i dostajemy jeden wielki misz-masz. Microsoft zdecydowanie stawia na tablety i urządzenia dotykowe przewidując, że ten rynek w przyszłości będzie dominował. Do tabletów Metro jest wystarczające – duże kafelki/ikony i pewnie wystarczająca nawigacja (chociaż do końca nie wiem, nie miałam okazji sprawdzić na tablecie). Jednak gdy przychodzi do używania Metro na komputerze, to okazuje się, że Metro jest jednym wielkim ograniczeniem. Tak – pozostawiono możliwość korzystania z Aero, ale ten interfejs traktowany jest jako aplikacja, jedna z wielu. Czyli co z tego, że korzystam z Aero, jeśli i tak zmuszana jestem raz po raz do wyjścia do Metro. Nie ma przycisku start, więc żeby otworzyć jakikolwiek program, do którego skrótu nie mam na pulpicie ani na pasku, muszę przenosić się do Metro – wyszukiwarki albo ekranu startowego. Z pozoru nie jest to nic tragicznego, jednak wymusza to współdzielenie dwóch całkiem odrębnych i niespójnych światów obok siebie.

Przykładem na taką niespójność niech będzie pasek zadań – klikam w stan baterii, dostaję rozwinięcie jak w Windowsie 7. Głośność – to samo. Klikam w sieci albo język i nagle z prawej strony wysuwa mi się wielkie coś, co zajmuje sporą cześć ekranu, a ma tylko dwie opcje, albo wyskakuje menu, które nijak ma się do reszty desktopu.

Więcej o interfejsie Metro, sposobie działania aplikacji i tym i Windowsie 8 poniżej:

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA