REKLAMA

Mało Androida 4.0 na Androidzie 4.0 w Samsungu Galaxy SII

16.03.2012 17.32
Mało Androida 4.0 na Androidzie 4.0 w Samsungu Galaxy SII
REKLAMA
REKLAMA

Trochę mam kaca po wpisie na temat Androida 4.0 na Samsungu Galaxy SII – wpis powstał chyba nieco za szybko na bazie moich pierwszych, bardzo negatywnych spostrzeżeń odnośnie tego, jak wygląda i działa smartfon po aktualizacji do najnowszej wersji Androida. Teraz, z perspektywy kilku dni od tamtego wpisu, a także następujących później wydarzeń, mam nieco inną ocenę tego, jak Android 4.0 funkcjonuje na Galaxy SII. Nieco mniej krytyczną.

To był mój pierwszy update dużego systemu na Androidzie. Jak się przesiadałem z iPhone’a, to od razu na Androida 2.2. Następujące później mniejsze aktualizacje nie przynosiły aż tak wielu zmian. Aktualizacja do 4.0 była zupełnie inna, w końcu to zupełnie nowa wersja systemu operacyjnego a nie poprawka starego.

Nie wycofuję się z tego, co napisałem w poprzednim wpisie – to, co zobaczyłem zaraz po aktualizacji przeraziło mnie. Ale, jak się później okazało, część z tych rzeczy związana była z błędami przy aktualizacji. Musiałem zresetować telefon i wgrać system na czysto, po czym spędzić kilka bitych godzinę na przywrócenie stanu rzeczy: ponowne pobranie aplikacji ze sklepu Google Play, logowanie się do wszystkich możliwych usług sieciowych, synchronizacja mediów z komputerem, aby cieszyć się dobrze działającym systemem w smartfonie. Nie tak to powinno wyglądać. Aktualizacje, nawet tak duże jak update do zupełnie nowej wersji systemu, powinny jednak przebiegać bezproblemowo. Konieczność resetowania telefonu i wgrywania systemu na czysto nie jest przecież takie proste, a dla mniej zaawansowanych użytkowników, wręcz niemożliwe do wykonania. Straty kilku godzin czasu na ponowną konfigurację i personalizację telefonu też nikt mi nie odda.

Ale jest – mój Samsung Galaxy SII ma teraz dobrze działającego i działającego Androida 4.0. System się nie wiesza, działa stabilnie i szybko, podobnie jak wcześniej na Gingerbread. Teraz czcionki wyświetlają mi się poprawnie, nie widzę tych dziwnych przejaskrawień, które frustrowały mnie po tym, jak pierwszy raz z marszu aktualizowałem SGSII do Androida 4.0. Z baterią też jest chyba całkiem w porządku. Tak jak wcześniej, bateria wytrzymuje mi cały dzień roboczy, choć muszę nadmienić, że od kilku miesięcy moim pierwszym smartfonem do dzwonienia jest Nokia Lumia (aktualnie model 710).

Na chłodno mogę powiedzieć jedno – tak naprawdę bardzo niewiele się zmieniło po aktualizacji do Ice-Cream Sandwich. Samsung podszedł trochę po macoszemu do tej aktualizacji i z nowego wyglądu Androida dał tak naprawdę minimum tego, co mógł dać. Na pierwszy rzut oka Android 4.0 wygląda na SGSII bliźniaczo podobnie do tego, jak wyglądał w Gingerbread. Chyba wszyscy przeczuwamy o co chodzi – prawdziwego Androida 4.0 dostanie zapewne Galaxy SIII.

Z widocznych gołym okiem dużych zmian to tak naprawdę tylko nowy panel multitaskingu. Przyciśnięcie dłużej klawisza home przeniesie nas do nowego menu – bardzo podobnego do tego, którego znamy w Nexusie S.

Zupełnie inaczej niż poprzednio wygląda Gmail, ale podtrzymuję swoją negatywną ocenę nowego wyglądu aplikacji pocztowej Google’a – denerwuje mnie to, że załączniki wyświetlane są na górze wiadomości oraz to, że tak wiele miejsca na ekranie zajmują opisy wiadomości (od kogo, kiedy, tytuł, itd.). W rezultacie trzeba się sporo namachać palcem, aby dotrzeć do treści maila. Ja oczekuję od poczty mobilnej szybkości, a nie technikaliów. Nowy Gmail działa jednak szybko i bezproblemowo.

Inne rzeczy, to już drobnostki – w uaktualnionej systemowej przeglądarce linia postępu wczytywania strony wygląda jak linia znana z urządzeń medycznych kontrolujących podstawowe parametry narządów wewnętrznych człowieka .

Ładniej też wygląda ekran startowy, szczególnie gdy włączymy weryfikację symbolem. Nowa ikona baterii na belce statusu/powiadomień również wygląda ciekawiej.

Ale to – co z przykrością muszę stwierdzić – chyba wszystkie zmiany w interfejsie użytkownika systemu Android 4.0 na Galaxy SII. Czego nie ma? Przede wszystkim tej przepięknej czcionki Roboto, którą zachwycił Google w nowym Androidzie. Nie ma też zunifikowanego menu prezentującego aplikacje i widgety. Nie da się zmieniać rozmiarów widgetów.

Patrząc na to, jak niewiele w gruncie rzeczy Samsung zaproponował użytkownikom Galaxy SII w aktualizacji do Androida 4.0 należy głośno zadać pytanie – dlaczego trwało to aż tak długo?

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA