REKLAMA

Na sukcesie Kindle Fire mogą skorzystać wszyscy

21.11.2011 21.04
Na sukcesie Kindle Fire mogą skorzystać wszyscy
REKLAMA
REKLAMA

Kindle Fire miał być sukcesem Amazonu i sądząc po wstępnych wynikach sprzedaży – tak właśnie jest. Silna marka, przyzwoite parametry, dostęp do aplikacji, książek, filmów, muzyki i przede wszystkim niska cena okazały się wystarczające, aby spełnić większość pokładanych w nim oczekiwań i z dnia na dzień stać się jednym z większych hitów w historii rynku tabletów. Bezosowi i spółce udało się jednak jeszcze coś, czego prawdopodobnie nie planowali, a co w dużym stopniu powinno ucieszyć wszystkich producentów i klientów. Od momentu oficjalnej zapowiedzi wprowadzenia Fire na rynek niemal dwukrotnie wzrosło zainteresowanie tego typu urządzeniami. I co istotne – nie tylko tymi najtańszymi, w wydaniu od Amazon i Barnes&Noble, ale wszystkimi, dając przy tym ich twórcom nadzieję na sukces, nawet pomimo raczej niekorzystnych informacji, które docierają do nas niemal każdego miesiąca.

Chęć do nabycia tabletu, pomimo bardzo dobrych ogólnych wyników sprzedaży (według Strategy Analytics wyniosła ona w trzecim kwartale tego roku około 17 mln egzemplarzy – trzy razy więcej niż 12 miesięcy wczesniej), nigdy była raczej „potrzebą masową” – od końca zeszłego roku, spośród ankietowanych przez ChangeWave osób, zaledwie od 4-7% badanych deklarowało chęć nabycia takiego właśnie urządzenia w ciągu najbliższych 90 dni. Na wynik ten nie był w stanie nawet zbytnio wpłynąć iPad 2, który zaprezentowany przez Apple w marcu, zdołał zwiększyć ten wskaźnik o jedyne 2%. Kilka miesięcy później liczba osób decydujących się na tablet zaczęła minimalnie maleć  do momentu, kiedy Amazon pokazał światu swój pomysł na tablet – może i niezbyt oryginalny, ale zdecydowanie przemyślany od początku do końca. Czy to wystarczyło?

Zdecydowanie tak. Od tego momentu liczba osób deklarujących chęć zakupu tabletu w ciągu najbliższego półtora miesiąca wzrosła ponad dwukrotnie (z 6% na 14%). Tym samym, nawet jeśli Kindle Fire (ani nawet innego tabletu) nie kupią wszyscy, który są nim zainteresowani, Amazon zrobił „coś dobrego dla świata”, uzmysławiając większej liczbie użytkowników czym w ogóle jest tablet. Wystarczy sprawdzić jakie „zamieszanie” w mediach (nie tylko związanych wyłącznie z technologią) i w całym światowym internecie zrobił Fire, a następnie porównać go do „osiągnięć” innych tabletów zaprezentowanych w tym roku:

Jedynym, który był tak naprawdę w stanie przebić „medialny szum” wokół tabletu Kindle był w tym roku oczywiście iPad 2, który jednak najwyraźniej (ze względu na cenę i jedynie „odświeżenie” wydania pierwszego) nie miał wystarczającej „mocy”, aby na nowo pobudzić do życia rynek i… klientów.

W przypadku ogólnej popularności ogółu „tabletów”, Kindle Fire również stał się (przynajmniej dla internautów) o wiele poważniejsza motywacją do sprawdzenia „czym jest tablet?” niż premiera iPada. Doskonale widoczne jest to na powyższym wykresie, gdzie w okolicach marca (premiera iPada 2) i następujących po nim miesiącach zainteresowanie pozostawało na niemal niezmienionym poziomie, podczas gdy wrzesień i miesiąc obecny, będące momentami prezentacji i wprowadzenia urządzenia do sprzedaży były o wiele bardziej „gorące” pod tym względem.

Amazon nie zamierza jednak prawdopodobnie wcielać się w rolę tego, kto poświęca się, aby zanieść „tablety pod strzechy” wyłącznie dla idei czy wyższego celu. Inne badania przeprowadzone przez tę samą firmę jasno pokazują, że po debiucie Kindle klienci o wiele ostrożniej będą podejmowali ostateczną decyzję o zakupie nie tylko innych tabletów z Androidem, ale przede wszystkim dotychczasowego „króla tabletów” – iPada. Ponad ¼ wszystkich ankietowanych, planujących w najbliższym czasie zakup właśnie sprzętu od Apple, najprawdopodobniej wstrzyma się z zakupem wybierając zamiast tego o wiele tańszy Kindle Fire.

Co ciekawe postawieni w tej samej sytuacji potencjalni nabywcy innych tabletów ponad dwukrotnie rzadziej rozważają taką zmianę decyzji. Czyżby kupujący tablety z Androidem czy QNX byli bardziej świadomi i przekonani swoich wyborów, czy może tacy są właśnie kupujący iPada, którzy wolą nie ryzykować od razu dużych pieniędzy chcąc się przekonać wcześniej w sposób o wiele bardziej oszczędny, czy w ich życiu jest w ogóle miejsce dla tabletu?

ChangeWave pokazuje jeszcze jeden niesamowicie istotny fakt, którego można się było spodziewać już od pewnego czasu – Amazon Kindle Fire jest jedynym urządzeniem, które jest faktycznie w stanie zagrozić iPadowi. W momencie kiedy trzeci w klasyfikacji „najbardziej interesujących tabletów” Samsung Galaxy Tab zebrał zaledwie 4% głosów a iPad aż 65%, Fire uplasował się na drugim miejscu, będąc potencjalnym celem zakupu prawie ¼ kupujących. Wynik wprawdzie o wiele słabszy niż urządzenia z iOS, ale do tej pory praktycznie niespotykany w tym segmencie i najprawdopodobniej przełoży się na kolejne sukcesy tego tabletu. Prawdopodobnie na tyle duże, że w kolejnych najbliższych statystykach kwartalnych będziemy mogli obserwować podział rynku nie na tyle Androida i iOS, a Androida, iOS i Kindle OS.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA