REKLAMA

Gdy Demotywatory świętują milion fanów Kwejk wpada w spiralę nieporozumień

28.11.2011 12.30
Gdy Demotywatory świętują milion fanów Kwejk wpada w spiralę nieporozumień
REKLAMA
REKLAMA

To, że Demotywatory mają milion fanów wiedzą już chyba wszyscy. Bo przecież wszystko, co związane jest z najlepszym startupem ostatnich kilku lat roznosi się po sieci z szybkością błyskawicy. Dzieje się tak z obrazkami, które w serwisie zamieszczają użytkownicy, jak i ze wszelkimi informacjami dotyczącymi bicia przez dziecko JoeMonstera kolejnych rekordów. Co ciekawe strona z obrazkami na czarnym tle i z białym podpisem w wyścigu o pierwszy milion “lajków” na Facebooku pobiła takie tuzy internetowo-medialne jak Allegro czy Kuba Wojewódzki. Tego samego Kubę Wojewódzkiego, który do dziś oficjalnie nie przyznaje się do ekspozycji swojego wizerunku za pośrednictwem Facebooka.

Ciekawe informacje związane z like pagem Demotywatorów podesłał nam zespół catNapoleon. Czego możemy się dowiedzieć z nadesłanych materiałów? Interesująco wygląda rozkład aktywności na stronie w ciągu dnia. Praktycznie od rana do wieczora utrzymuje się ona na podobnym, wysokim, poziomie. Większość serwisów notuje wahania zainteresowania, ale nie Demotywatory. Burzy to nieco stereotypowy obraz użytkownika serwisu, który zagląda do niego po szkole, gdyż drugą, pod względem aktywności godziną jest 8 rano.

Interesujące są także wyniki aktywności w ciągu tygodnia. Okazuje się, że Demotywatory bawią nas bardziej w tygodniu stanowiąc doskonałą przerwę w pracy.

Co na to wszystko Kwejk.pl?

Jeżeli spojrzeć na rosnącą popularność serwisu i szybko zdobytą liczbę 500 tysięcy fanów na Facebooku to jego twórcy (twórca?) raczej nie mają powodów do zmartwień. Czy aby na pewno?

Wiele na to wskazuje, że przez Kwejka przejdzie burza. Kolejna burza, związana z naruszeniem przez autorów kwejków praw autorskich innych użytkowników sieci. Kolejna burza, która może wiele namieszać w wizerunku serwisu dotychczas będącego niemal “nieskazitelnym”.

Kilka miesięcy głośno było o podkradaniu obrazków z bloga “You’re polish if..”. Tamta afera rozeszła się po kościach, ale teraz zaczęło się od nowa. Inicjatorem zamieszania jest Rafał Schubert, który w bardzo sprytny sposób sprawdził “uczciwość” administracji Kwejk.pl. Od tegorocznego debiutanta i pretendenta do tytułu najlepszego serwisu w kategorii “Społeczności” oficjalnego stanowiska w tej sprawie raczej się nie doczekamy, dlatego wszystko pozostaje na chwilę obecną w sferze domysłów i wyobraźni.

Czy tym razem afera ma szansę na szybkie zakończenie? Bardzo wątpliwe. Dlaczego? Otóż, kilkoro grafików (między innymi: Zuch próbuje rysować, piksele) skrzyknęli się i stworzyli wydarzenie na Facebooku. Efekt? Już blisko 800 osób dołączyło do akcji. W stosunku do 500 tysięcy fanów tzw. powoda liczba ta może wydawać się śmieszna, ale z drugiej strony wirus internetowy rozchodzi się szybko i niespodziewanie. Może dzięki kilku osobom cała sprawa wypłynie na szersze wody. A wtedy? Niech Bóg ma w opiece Kwejka. JeżeliDonald Tusk z rządem stwierdzi, że po dopalaczach i kibolach łamanie praw autorskich stanowi porównywalnie duży problem, to możemy spodziewać się nalotów na miarę odSiebie.com.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA