REKLAMA

W polskim internecie Android już wkrótce prześcignie Symbiana

17.10.2011 07.23
W polskim internecie Android już wkrótce prześcignie Symbiana
REKLAMA
REKLAMA

Przez lata utarło się przekonanie, że Polska Nokią i Symbianem stoi. Nawet na początku tego roku, pomimo coraz gorszych wieści dotyczących fińskiego producenta, nic nie wskazywało na to, że sytuacja ta będzie się w stanie zmienić drastycznie w ciągu najbliższych miesięcy. Rzeczywistość okazuje się jednak inna i jeśli utrzymane zostaną obowiązujące od pewnego czasu trendy, już wkrótce będziemy mogli mówić o coraz wyraźniejszej (na niektórych polach) dominacji… Androida.

Takie wnioski można przynajmniej wyciągnąć z analizy danych udostępnianych przez serwis StatCounter, skupiający się m.in. na „zliczaniu” odwiedzin z różnych systemów operacyjnych na należących do sieci stronach (ponad 3 miliony na całym świecie).

Co najciekawsze, spadek udziału Symbiana nie jest aż tak pokaźny, jak można by się tego spodziewać. Od początku 2011, utraconych zostało zaledwie nieco ponad 4% użytkowników, przez co łącznie, zamiast 37% stanowi on około 32,5% telefonów z dostępem do internetu. Poczciwa Nokia trzyma się więc u nas całkiem przyzwoicie, w czym można się tylko utwierdzić przeglądając oferty krajowych operatorów. Urządzenia pracujące pod kontrolą Symbiana możemy znaleźć w widocznych miejscach na stronach internetowym wszystkich sieci, w tym często w atrakcyjnych promocjach. Jak widać, pomimo intensywnej promocji urządzeń z Androidem czy iOS, klienci w dalszym ciągu wykazują przywiązanie do mark i do Noki, którą znają od lat, a operatorzy nie zamierzają z tego rezygnować.

Tutaj też prawdopodobnie kryje się największa szansa Microsoftu na wejście ze swoim mobilnym systemem na nasz rynek i walka o klientów, którzy do tej pory posiadali Symbiana oraz tych, którzy mogli wcześniej korzystać ze „zwykłych” telefonów komórkowych Nokii. Z jednej bowiem strony Windows Phone jest już systemem całkiem rozbudowanym, natomiast z drugiej, jego interfejs jest w dalszym ciągu prosty (według niektórych aż do przesady), przez co nie powinien przysporzyć zbyt wielki trudności tym, którzy ze smartfonami swoją przygodę planują dopiero zacząć. I to zacząć od Nokii. Samego Windows Phone na razie badania w ogóle nie uwzględniły (chyba, że zalicza się do kategorii „nieznane” lub „inne”). Szansa wiec jest, trzeba ją będzie tylko umieć umiejętnie wykorzystać.

Wszystko byłoby jednak o wiele łatwiejsze dla Nokii, która mogłaby o wiele łagodniej przejść przez swój okres transformacji, gdyby nie tytułowy Android, którego popularność w ostatnim czasie szybuje każdego miesiąca w górę. Początkowo niewiele na to wskazywało – od stycznia do czerwca tego roku udziały zaledwie drgnęły – z 16% na 18%. W drugiej połowie roku zaczęła się jednak prawdziwa moda na ten system operacyjny i w tym miesiącu stanowi on już niemal 25% wszystkich podłączonych do internetu telefonów. Nikt w tym czasie nie był w stanie zanotować tak wysokiego wzrostu na naszym rynku i prawdopodobnie jeszcze przez długi czas nikt się do tego wyniku nie zbliży. Według danych StatCounter, „rozrost” Androida jest u nas nawet intensywniejszy niż na całym świecie.

 

Przy zachowaniu się zaobserwowanego w ciągu ostatnich sześciu miesięcy trendu, udział Androida zrówna się z dotychczasowym liderem – Symbianem, już w ciągu najbliższego… pół roku.

Pomimo raczej średnich wyników Symbian wcale nie musi być już dziś określany jako martwy. Owszem, jego „filozofia” nie musi odpowiadać każdemu, niektórym może brakować niektórych funkcji, a jeszcze innym może po prostu nie podobać się graficznie. Z drugiej strony jednak wsparcie dla „martwego” systemu i obietnica rozwijania go do 2016 roku (kto z nas ma tak długo telefon?) w wielu przypadkach może wystarczyć. Straszyć może brak większego zaangażowania deweloperów i firm, które w pierwszej kolejności przygotowują aplikacje dla innych systemów, ale (jeśli uwierzymy po raz kolejny statystykom) to, co możemy dodatkowo zainstalować nie jest dla większości z nas aż tak istotne.

A co z pozostałymi systemami? Praktycznie nie stanowią na razie większej konkurencji. iOS, dla którego często tworzy się teraz programy w pierwszej kolejności, stanowi mniej niż 10% polskiego ruchu internetowego. Nawet jeśli więc przyjmiemy, że użytkownicy iPhone o wiele intensywniej korzystają z internetu (co nieoficjalnie potwierdzają nawet operatorzy), Symbiana i Androida jest po prostu więcej. Pozostałe „partie systemowe” niestety nie przekroczyły na chwilę obecną progu wyborczego i o zwrot kosztów kampanii mógłby ubiega się wyłącznie Samsung, którego Bada wypracowała sobie prawie 4% udziałów.

Do wyników badań, takich jak np. zaprezentowane przez StatCounter, należy oczywiście podchodzić z pewnym dystansem. Przede wszystkim opierają się one na liczbie odwiedzin z urządzeń posiadających dostęp do internetu. Jak wynika z ostatniego raportu Nielsena w ten sposób ze swoich smartfonów korzysta zaledwie 59% wszystkich jego posiadaczy w naszym kraju. Obraz nie musi być więc do końca jednoznaczny, ale czy smartfon bez dostępu do internetu jest nadal „smart”?

Ciężko jest więc zakładać, że w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy na ulicach będziemy już oglądać same HTC czy Samsungi zamiast Nokii – po prostu będą one miały większy „udział w krajowym internecie”. Nie znaczy to jednak, że Symbiana można ignorować – w końcu to, że dany producent zaprzestanie produkcji danego modelu samochodu, nie oznacza, że w tym momencie wszystkie dotychczas sprzedane znikną nagle z dróg.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA