REKLAMA

Już niedługo w Polsce Deezer, czyli w końcu porządna usługa muzyki z chmury

19.10.2011 16.00
Już niedługo w Polsce Deezer, czyli w końcu porządna usługa muzyki z chmury
REKLAMA
REKLAMA

Streaming muzyki z chmury w tym roku zaczął stawać się jednym z najatrakcyniejszych tematów i wszystko, co z nim związane budzi emocje – Amazon Cloud Player, iTunes Match, Spotify, Google Music… Wszyscy giganci chcą mieć takie usługi. Do tego muzyka z chmury wkracza coraz mocniej w sferę społecznościową. Jednak z punktu widzenia osoby mieszkającej w Polsce nie kibicuję specjalnie żadnemu z tych rozwiązań – niech będą sobie dostępne za granicą, w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii i odmieniają tamtejsze rynki. Chcę czegoś, co działa u nas bez konieczności kombinowania, ukrywania mojej lokalizacji i polskiej karty płatniczej. I mam nadzieję, że już niedługo zapewni mi to Deezer.

Deezer istniejący od 2007 roku najpopularniejszy serwis streamingowy we Francji z ponad 1,4 miliona płacących klientów i ponad 20 milionami użytkowników w ogóle, a miesiąc temu wkroczył do Wielkiej Brytanii. W Deezerze dostepne jest 13 milionów utworów, serwis ostatnio stawia mocno na integrację z sieciami społecznościowymi – zwłaszcza z Facebookiem – i dostępny jest praktycznie na wszystkie platformy (łącznie z Windows Phone 7 i Symbianem) na których można odsłuchiwać utwory offline. Siłą Deezera jest przemyślana strategia, z jaką chce wkraczać na rynek, a dokładniej z operatorami komórkowymi.

We Francji taka forma się sprawdziła. Po podpisaniu umowy z Orange i wprowadzeniu Deezera do planów abonamentowych liczba płacących użytkowników wzrosła z 25 tysięcy do ponad miliona. Serwis próbuje wykonać podobny ruch w Wielkiej Brytanii – jeśli to się uda, to Spotify będzie miało poważnego konkurenta.

Wydawałoby się, że naturalną koleją rzeczy Deezer pójdzie za ciosem i będzie chciał wkroczyć do Stanów Zjednoczonych, czyli największy i najatrakcyjniejszy rynek dla serwisów streamingowych. Tak się jednak nie stanie – właściciele Deezera zdecydowali się nie negocjować z wytwórniami kontraktu na USA i Japonię, w zamian za co dostali bezprobemowe koncesje na… ponad 100 krajów. Jeśli uda im się sprytnie wykorzystać szansę i wprowadzić w nich Deezera, to zrobi się ciekawie.

Z pozoru wydawać się może, że rezygnacja ze Stanów Zjednoczonych to ogromna pomyłka – w końcu tam są największe pieniądze, nawięcej użytkowników i w ogóle – jak to nie udostępniać usługi w Stanach Zjednoczonych? Jednak w tym szaleństwie jest metoda.

Rynek amerykański jest po prostu nieprzyjazny pod względem otrzymania licencji – Spotify negocjowało warunki około roku, Google’owi zdarzyło się zerwać z wytwórniami rozmowy. Dla Deezera oznaczałoby to wielomiesięczne negocjacje warunków, niepoewność i ogromne opłaty licencyjne, na które serwis z 50 milionami euro przychodów (choć w tym roku ma dokonać się przełom w tej kwestii) to bardzo ryzykowna sytuaca postawienia wszystkiego “na jedną kartę”. Tym marniejszą, że rynek amerykański jest najbardziej na świecie nasycony takimi usługami, które coraz ostrzej walczą o użytkowników. Każdy debiutant ma więc ciężki start.

Deezerowi przyświeca w takim razie bardzo interesująca idea – wkroczmy tak, gdzie jeszcze nikogo nie ma i zagospodarujmy dziewicze tereny. Wprawdzie będzie to ciężka praca, bo klienci nie są przyzwyczajeni do takich usług i trzeba będzie ich przekonywać, ale jeśli uda się wzbudzić rynki to sukces może okazać się spektakularny. Dziś Stany Zjednoczone, w których żyje 5% populacji świata odpowiadają za 50% całkowitej dystrybucji cyfrowej muzyki, ale do 2020 roku udział ten ma spaść do 25%. Deezer celuje właśnie w ta niszę, w ponad 100 krajów takich jak Brazylia, Włochy, Niemcy, Meksyk, Korea czy Indonezja. I, co najważniejsze z naszego punktu widzenia także Polska. Czyli kraje, w których magiczne Spotify i cudowne iTunes Match nie zawitają jeszcze długo.

Deezer w wersji premium będzie dostępny już za kilka tygodni. Abonament premium umożliwia streaming konkretnych utworów czy albumów zarówno na komputer jak i urządzenia mobilne, przy czym na tych drugi z opcją zapisywania plików do wersji offline. Do tego oczywiście tak kanały radiowe i tak zwane smart radio, które dostępne jest też w wersji darmowej na komputery i smartfony (i można z niego korzystać obecnie).

Dużą nadzieję budzą we mnie chęci Deezera do współpracy z operatorami – bez problemu można wyobrazić sobie sytuację, w ktorej w ramach trochę droższego abonamentu mamy wliczony streaming muzyki. Partnerem Deezera we Francji i Wielkiej Brytanii jest Orange, więc może nadzieja na przyszłe takie oferty w Polsce nie jest taka wcale nieuzasadniona?

Deezer robi ryzykowny krok, który jest szansą na wyjście z cyfrowego zapomnienia dla chociażby Polski. Bo jeśli uda się Deezerowi udowodnić, że takie rynki mają duży potencjał, to inni gracze muzycznego streamingu również nas docenią.

Nic, tylko się cieszyć.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA