REKLAMA

A jednak - Apple ze streamingiem w iTunes. Nowy rozdział rynku muzycznego usankcjonowany.

30.08.2011 16.30
A jednak – Apple ze streamingiem w iTunes. Nowy rozdział rynku muzycznego usankcjonowany.
REKLAMA
REKLAMA

A jednak – wczoraj w nocy polskiego czasu wydana wersja beta iTunes Match dowodzi, że Apple będzie oferował usługi streamingu dla subskrybentów swojej usługi. Podczas prezentacji w czerwcu na konferencji WWDC przedstawiciele Apple’a omijali kwestię streamingu muzyki w przyszłej usłudze, co zmuszało do myślenia, że jej po prostu nie będzie. W międzyczasie na rynek amerykański wszedł Spotify – robiący furorę muzyczny start-up ze Szwecji, który oferuje właśnie usługi streamingu muzyki. Ruch Apple’a wygląda więc na typowy dla tej firmy ruch obronny, który jednocześnie powinien usankcjonować ten nowy i jak pokazuje przykład właśnie Spotfiy – rewelacyjny rodzaj dystrybucji plików muzycznych.

iOS 5 wraz z usługą iCloud zbliżają się wielkimi krokami, pojawiają się więc pierwsze wersje beta usług powiązanych z nowymi produktami. Jedną z nich jest iTunes Match – usługa, dzięki której użytkownicy multimedialnego odtwarzacza oraz sklepu Apple’a będą mogli przenieść swoją bibliotekę muzyczną do tzw. technologicznej chmury by pobierać – oraz jak już dziś wiadomo – streamować ją na wszystkie połączone z kontem urządzenia (oczywiście tylko te od Apple’a). Dzięki iTunes Match będzie więc można nie tylko pobierać z osobistej chmury muzykę, ale także – aby nie obciążać zasobów dysku urządzeń lokalnych – odsłuchiwać ją bez poboru na dysk.

Ten mały, ale niezwykle istotny dodatek do usługi sankcjonuje nowy rodzaj dystrybucji muzyki. Wprawdzie Apple nie ogłosił usługi tożsamej do tej oferowanej przez Spotify – przypomnijmy: za miesięczny abonament ten serwis daje nielimitowany dostęp do odsłuchu online swoich bogatych zasobów muzycznych – gdyż zamknie (przynajmniej na razie) usługę na posiadane zasoby plików muzycznych, ale można z całą pewnością domniemywać, że będzie to usługa dobrze działająca. Na przykładzie innych serwisów, także tych od gigantów technologii jak Google, widać, że nie wszyscy potrafią to zrobić.

Z Pawłem Okopieniem z redakcji Spider’s Web zastanawialiśmy się niedawno, czy aby jednorazowe i zaskakujące udostępnienie do odsłuchu w iTunes za pomocą właśnie streamingu najnowszego, niewydanego wtedy albumu „I’m with You” amerykańskiej super-grupy Red Hot Chili Papers nie jest czasem preludium do czegoś większego. Tak się właśnie stało – wydaje się, że streamingiem albumu popularnych Red Hotów Apple testował usługę przy mocnym natężeniu (a można domniemywać, że właśnie takie było, skoro dostęp do streamingu mieli klienci także na rynkach, na których nie działa jeszcze sklep iTunes). Jeśli tak, to Apple zdał test celująco, bo streaming – w opozycji do tego co oferuje Google Music – był bez zarzutu – tak samo jak ten od Spotify.

Jest to jednocześnie odpowiedź Apple’a właśnie na rosnące zainteresowanie usługami Spotify. Według pierwszych nieoficjalnych szacunków, w pierwszym miesiącu po wejściu na rynek amerykański serwis ten zdobył ponad 1 milion użytkowników, z których aż 175 tys. nowych subskrybentów w wersji premium. To dużo i niedużo. Dużo, żeby Apple reagował, niedużo żeby Apple miał się czegoś obawiać w krótkoterminowym okresie. Stąd trochę kuchennymi drzwiami planowane udostępnienie usług streamingu przez Apple’a.

Jeśli Apple uda się wypromować nowy format, to wkrótce rynek muzyczny może na przestrzeni kilkunastu ostatnich lat ponownie zatrząść się posadach. Po rewolucji zapoczątkowanej przez Napstera, którą na wielki sukces finansowy przekuł Apple swoim sklepem iTunes (w zespojeniu z iPodem), może przyjść era streamingu. Nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby przy okazji ugruntował się model biznesowy tego formatu zaproponowany przez Spotify.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA