REKLAMA

Wideo życzę sobie za darmo

17.05.2011 07.10
Wideo życzę sobie za darmo
REKLAMA
REKLAMA

Wideo na życzenie w ciągu ostatniego roku wreszcie stało się naprawdę popularne wśród użytkowników.  Zarówno Onet VOD, jak iPla cieszą się pulą ponad dwóch milionów użytkowników miesięcznie. Istniejące serwisy się rozwijają, powstają nowe i w zasadzie wszystkie liczące się portale już oferują swoje własne usługi video-on-demand. Podobnie jak operatorzy sieci kablowych czy platform satelitarnych, również producenci telewizorów dbają o to, by dostarczyć treść w języku polskim poprzez umowy z serwisami i stacjami telewizyjnymi.

Jednak istnieje jeden duży problem polegający na tym, że zdecydowanie za mało użytkowników internetu chce za takie usługi płacić. Większość decyduje się na obejrzenie kolejnego odcinka polskiego serialu tylko jeśli jest dostępny za darmo, mimo że przerywany jest reklamami. Model ten się sprawdza, zarówno w serwisie ITI, jak i Polsatu. Można go tylko stosować do pewnej grupy oferowanych treści, ponieważ dystrybutorzy pełnometrażowych filmów wychodzących na DVD i Blu-ray nie zgadzają się i raczej szybko się nie zgodzą na to, by ten sam film w dniu premiery na nośniku pojawił się również w sieci za darmo.

Co z tego, że film już od dwóch tygodni wisi na torrentach w każdej możliwej jakości od marnego divixa po kopie Blu-ray, wraz z dodatkami i wersją 3D. Nikt nie chce wprowadzić wersji z reklamami do polskiej sieci. Co więcej, ITI podjął się kiedyś ryzykownego eksperymentu: kilka tygodni po premierze kinowej ”Świadka koronnego”, film zadebiutował w płatnej wypożyczalni VOD i równie szybko na DVD i jeszcze wtedy istniejącym  HD-DVD. Spowodowało to bojkot kiniarzy i jak na razie nie widać w Polsce kolejnych takich eksperymentów. Na świecie o taki eksperyment pokusił się Luc Besson z wstrząsającym filmem o naszej planecie „Home” – film miał swoją premierę jednocześnie w kinach, na DVD i blu-ray oraz na YouTube, gdzie w ciągu 24 godzin obejrzało go 400 000 widzów. Wciąż brakuje takich testów z wielkimi kinowymi przebojami.

Wróćmy jednak do problemu z płatnościami. W wywiadzie dla Artura Kurasińskiego, Tomasz Berezowski podzielił polskich użytkowników w zależności od tego, czy są skłonni zapłacić czy nie. Według niego tylko posiadacze urządzeń Apple’a są skłonni płacić za treści, ale nie wszyscy, bo przecież ilu w Polsce jest takich, którzy korzystają tylko z Cydii lub takich, którzy w ogóle nie mają konta w AppStore. Zapłacą jeszcze niektórzy zwykli użytkownicy i paru geeków, reszta poczeka na premierę telewizyjną, ściągnie torrenta czy obejrzy na megavideo.

Z drugiej strony, czy opłaca się płacić ok. 4 złote za odcinek serialu albo 11 złotych za film pełnometrażowy? Przecież to tylko maksymalnie dwie godziny rozrywki. Za 3 euro dostajemy wielogodzinną rozrywkę z wściekłymi ptakami, a za 8 euro mamy zagwarantowane 10 godzin rozrywki offline w RealRacing2 i nieograniczoną rozrywkę w trybie multiplayer.

VOD na pewno będzie popularne, jednak właśnie w formach darmowych lub abonamentowych, ale by spopularyzować wersje płatne potrzebne byłyby duże nakłady autopromocji w telewizjach – pokazanie, że płacenie za usługi w sieci jest fajne i proste. Warto by zrobiły to polskie serwisy, bo w najbliższych latach na rynek europejskiego VOD szykuje się Netflix, a może i Amazon zawita do Polski ze swoimi usługami.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA