REKLAMA

Przez Facebooka internet staje się bardziej realny niż rzeczywistość

10.03.2011 16.15
Przez Facebooka internet staje się bardziej realny niż rzeczywistość
REKLAMA
REKLAMA

Facebook zmienia oblicze internetu – z kolejnego portalu społecznościowego stał się gigantem, który ma ambicje skupienia jak największej aktywności wewnątrz portalu. A jeśli się nie da, ekspansja na jak największą część internetu – najlepszym przykładem są komentarze Facebooka na zewnętrznych stronach. Prócz oczywistej dominacji jest jeszcze jeden aspekt, o którym nie mówi się tak często. Facebook sprawia, że internet przestaje być anonimowy i sposób, w jaki dotychczas korzystaliśmy z sieci odchodzi do lamusa. Pytanie, czy społeczeństwo jest na to gotowe.

W internecie można być anonimowym dla innych. To użytkownik sam wybiera, czy chce przedstawiać się imieniem i nazwiskiem czy nickiem, albo nawet dziesiątkami nicków. Brak jednego scentralizowanego agregatora aktywności pozwala na zachowanie incognito,gdy jest taka potrzeba. Ale to wszystko odchodzi do przeszłości. Internet coraz bardziej upodabnia się do rzeczywistości, a Facebook przyspiesza ten proces kilkurotnie.

Chcesz mieć konto na Facebooku czy Quorze? Podaj swoje dane. Fałszywe i podejrzane konta zostaną znalezione, przynajmniej takie jest założenie. To szeroko pojęta autentyczność, która wzbudza coraz więcej kontrowersji. Co jest bardziej autentyczne – anonimowy komentarz czy ten sygnowany imieniem i nazwiskiem oraz linkiem do konta na Facebooku gdzie widnieje cała historia internetowych aktywności?

TechCrunch we współpracy z Facebookiem jako jeden z pierwszych wprowadził system komentarzy oparty na tym serwisie społecznościowym. Co zauważono – ilość komentarzy widocznie zmalała a te, które się pojawiają są bardziej wyważone i konkretne. Chwilowy odpoczynek od trolli i ostrych dyskusji. Powody są oczywiste – komentarze z kont, do których dostęp ma rodzina, znajomi, współpracownicy… Wszyscy. Więc tak jak w życiu użytkownicy zachowują umiar i dystans.

Nawet bardziej, niż w rzeczywistości – przecież idąc do sklepu i rozmawiając o pogodzie z ekspedientką nie trzeba podawać nazwiska a potem informować o tym całe swoje bliższe i dalsze otoczenie. Po takiej pogawędce nie pozostaje też ślad. A komentując pierwszy z brzegu wpis na TechCrunch’u oprócz dostępnych tylko dla adminów danych (IP itp.) zostawiamy ślad, którego nie da się wymazać, a który zobaczyć może każdy.

Tak, musimy brać odpowiedzialność za własne słowa. Tak, w internecie też trzeba zachować kulturę jak w rzeczywistości. I nie, wymuszanie tego nie jest dobre. Facebook przenosi zachowania z prawdziwego świata i mocno je wyolbrzymia. Wielki Brat Internetu, co najlepsze na własne życzenie.

U zarania internetu mówiono, że dzięki niemu przepływ informacji będzie szybki, a każdy będzie mógł nieskrępowanie wyrazić swoje zdanie bez społecznych nacisków, jakie towarzyszą w realnym świecie. Ten internet właśnie się kończy – my sami do spółki z zadowolonym z tego Facebookiem przenosimy wszystkie przywary socjalizacji wtórnej i współżycia społecznego do życia w sieci. Urealniamy ją bardziej, niż realny jest prawdziwy świat.

Mark Zuckerberg ma ambicje odmienienia oblicza sieci i udaje mu się lepiej i szybciej niż komukolwiek innemu. ?Zuck? zdaje sobie sprawę, że Facebook skupia coraz większą aktywność (filmy, muzyka, gry, usługi zakupów grupowych, geolokalizacja itp., wszystko bez wychodzenia z serwisu), ale wie też że nie wygryzie całkowicie konkurencji. Oferuje więc możliwość logowania się w przeróżnych miejscach ID z Facebooka, pozwala tam komentować jak na Facebooku. Wszystko pod jednym warunkiem – podawaj swoje prawdziwe dane i przesyłaj każdy swój ruch na Facebooka. A tak poza tym rób co chcesz.

Zdecentralizowany internet powoli zanika. Autentyczność również. Sieć staje się drugą, bardziej kolorową rzeczywistością.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA