REKLAMA

Wirtualni operatorzy z wirtualnymi szansami.

25.02.2011 18.53
Wirtualni operatorzy z wirtualnymi szansami.
REKLAMA
REKLAMA

O ileż piękniejszy i bardziej konkurencyjny byłby rynek polskich usług komórkowych, gdyby mieszkańcy kraju nad Wisłą nabrali większej chęci na korzystanie z usług MVNO, czyli operatorów wirtualnych. Bogactwo ofert, większa konkurencyjność operatorów infrastrukturalnych, oferty dostosowane do profilu każdego użytkownika. Bajka.

I jak to z bajkami bywa większość z nich jest tylko mrzonką. W Polsce według danych z Telepolis.pl aktywnych jest ponad 47 milionów kart SIM. W 2010 działało 16 operatorów MVNO posiadających około 660 tysięcy kart SIM, czyli 1,4% wszystkich. Przyzwyczajenia Polaków i mocno subsydiowane telefony mocno odciągają uwagę konsumentów od wirtualnych ofert (chociaż „wirtualne” brzmi w tym przypadku po prostu głupio – oferty MVNO są jak najbardziej realne). Samsung w Polsce w 2010 roku 80% telefonów sprzedał właśnie przez operatorów, co świetnie pokazuje potrzeby klientów. Poza tym obecna jeszcze asymetria stawek MTR nie ułatwia działania MVNO, co ma się jednak zmienić 1 lipca tego roku – MVNO będą mieli stawki MTR takie same, jak operator, na infrastrukturze którego działają.

A szkoda. Operatorzy wirtualnie posiadają oferty skierowane do różnych grup i konsumentów o odmiennych profilach. Wprowadzają też bardzo nowatorskie usługi niedostępne gdzie indziej. Tak jak na całym świecie, w Polsce MVNO opierają się głównie na znanych już markach i oferują usługi komórkowe jako dopełnienie innych ofert – tak działa na przykład ASTER, Diallo, Telestrada czy Inea. Inni MVNO tylko nieznacznie wiążą się z markami, pod którymi występują – mBank, GaduAir czy tuBiedronka. Jedno jest pewne – po bliższym przyjrzeniu się ofertom, stawkom i promocjom pojawia się od razu pytanie – dlaczego mają taki mały udział w rynku?

Przykładowo GaduAir oferuję w promocji stawkę 19gr za minutę i 2 gr za SMSa do wszystkich sieci. Poza promocją minuta 25 gr, SMS 9. Darmowe pakiety internetowe po każdym doładowaniu, wdzwaniany VOIP czy ostatnio wprowadzona promocja dzięki której można otrzymać 512 kB za każdą minutę przychodzącą. Wszystko rozliczane co jeden kB. mBank Mobile w zależności od oferty – stawka 27 lub 19 gr, 20 MB miesięcznie, pakiet 100 MB za 5 zł rozliczany również co 1 kB dostępny przy cenie za minutę 27 gr. FreeM, świeży gracz MVNO oferuje stawkę 28 gr za minutę (wszyscy prócz Play, Polsatem Cyfrowym i CenterNetem), 14 gr za SMS i darmowy dostęp do Facebooka, m.gazeta.pl, Wikipedii, Twittera, Foursquare i kilku innych serwisów. Carrefour Mova to 25 gr do wszystkich prócz Play, 13 gr za SMS i darmowe minuty po zakupach w sieci Carrefour. tuBiedronka – również 25 gr za połączenie, 14 gr za sms.

Porównując do prepaidów operatorów z własną infrastrukturą – Orange Pop z podstawową stawką za minutę do wszystkich sieci 29 gr, SMS 20 gr. Orange Go w zależności od wysokości doładowania, za 10 zł – 69gr minuta i 18gr sms, potem malejąco, przy doładowaniu 100 zł koszt minuty to 20 gr, SMSa wciąż 18 gr. Era Nowy Tak Tak to 59 gr za minutę i 18 gr/SMS przez pierwsze cztery miesiące, stawka za minutę spada o 2 gr. Pakiet 100 MB za 9,08 zł z kompresją danych i spadkiem prędkości do maks. 16 kB/s po przekroczeniu limitu, rozliczanie co 100 kB oddzielnie wysyłanie i odbieranie. Simplus w taryfie Twój Profil to 29 gr do Plusa/Ery/Orange, SMS 18 gr. Pakiety internetowe – 100 MB rozliczane oddzielnie co 100 kB. Podstawowy Simplus bez żadnej taryfy – minuta po 59 gr, SMS w tej samej cenie. Play Fresh oferuje minutę rozmowy po 29 gr, SMSa za 8 gr a w taryfie internetowej darmowe pakiety przy doładowaniu – 5-9 zł to 1 godzina lub 10 MB, 10 – 29 zł to 3 godziny/30 MB, doładowanie 30 – 49 zł to 10 godzin lub 100 MB, powyżej 50 zł 20 godzin/200 MB.

Dodatkowo w przypadku wirtualnych operatorów jak i tradycyjnych w ofertach dostępne jest wiele dodatkowych promocji obniżających koszty, ale starałam się brać pod uwagę te podstawowe. Ciekawy jest sposób obniżania kosztów połączeń w GaduAir – promocja nie wymaga aktywacji pakietu określonej liczby minut i nie jest ograniczona ilościowo. U ?Wielkiej Trójki? (jak określa się często Plusa, Erę i Orange) oraz w Play koszty połączeń głosowych można obniżać poprzez kupno ograniczonych minutowo pakietów, co jest o wiele mniej wygodne i powoduje wzrost kosztów po przekroczeniu.

Trochę to wszystko skomplikowane. Ale najprościej – średnia za minutę w przypadku przykładowych MVNO to 24.83 gr (nie wliczając w to promocyjnej stawki GaduAir). W przypadku zwykłych operatorów – około 40gr. Nie jest to precyzyjne, bo nie biorę pod uwagę żadnych usług obniżających koszty do wszystkich sieci, ale daje ogólny pogląd na sytuację. Przeciętny użytkownik prepaidów nie korzysta z nich zbyt dużo i najczęściej wybiera te wewnątrzsieciowe.

Tu chyba tkwi jedna z największych bolączek ofert MVNO. Niewielu użytkowników przekłada się na małą atrakcyjność dla klientów, którzy wysoko cenią sobie usługi, w których mogą dzwonić tanio lub za darmo wewnątrz grona rodziny i znajomych. Reklamy tradycyjnych operatorów często opierają się na tym – dzwoń za darmo (na dole mała gwiazdka ?po doładowaniu 30zł/wykupieniu pakietu za 15 zł) do ponad kilku/kilkunastu milionów osób w całej Polsce.

I nikt nie zwraca uwagi, że przy częstszym dzwonieniu międzysieciowym MVNO wypadają lepiej. Obawa o to, że nie będzie gdzie doładować takiej wirtualnej karty, że operator nie poradzi sobie i zniknie z rynku (jak MyAvon), że inni będą mieli drożej, że nie ma punktów naziemnej obsługi robią swoje. Rozpoznawalność i zaufanie do MVNO w Polsce jest bardzo małe. Trudno się dziwić – nakłady na reklamy nie są zbyt duże.

Pokutuje przeświadczenie, że takie wymysły (kto to słyszał, mieć telefon banku czy sklepu?) w porównaniu do starych (ale nie zawsze dobrych) rozwiązań niewarte są nawet odrobiny uwagi. Nadzieją są jedynie usługi dodane, jak w przypadku Cyfrowego Polsatu, który przy korzystaniu z innych usług oferuje niższe stawki i dodatkowe minuty do wykorzystania. Ale Cyfrowy Polsat to wyjątkowy gracz wśród MVNO – z własną platformą billingową, dużą bazą klientów innych usług, ogromnych kapitałem, umową z dwoma infrastrukturalnymi operatorami (PTC I Centertel) i mocnym rozpoznaniem marki. Reszta MVNO wypada przy nim blado.

Nie da się ukryć, że choć planowane jest uruchomienie jeszcze kilku operatorów wirtualnych, to nie można im wróżyć dużych sukcesów, przynajmniej w najbliższym czasie. Mimo konkurencyjnych i atrakcyjnych jak na obecne warunki ofert nie mają oni siły przebicia. Nie można liczyć też, że dzięki nim i ich ofertom ceny u tradycyjnych operatorów spadną. Jeśli, to tylko dzięki wysokiej penetracji rynku i walki o klienta.

Ale na razie nie widać dużych ruchów w tym kierunku. Delfiny i inne Kwotoreduktory mają się w najlepsze.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA