REKLAMA

Telefon tworzą aplikacje, nie Gigaherce

18.02.2011 12.15
Telefon tworzą aplikacje, nie Gigaherce
REKLAMA
REKLAMA

Rynek smartfonów rozwija się coraz bardziej dynamicznie, ale w zasadzie klient nie ma dużego pola wyboru. Producenci sami narzucają Kowalskiemu co ma wybrać. Czołowi producenci celowo zabijają rynek prostszych telefonów napędzając własny biznes. Nie ma nic w tym złego, takie są zasady biznesu. Osoba myśląca o zakupie nowego telefonu coraz częściej spotyka się z problemem znalezienia prostego ?nic nie mającego? modelu. Takie coś, nawet wśród subsydiowanych aparatów za przysłowiową złotówkę, jest gatunkiem na wymarciu. Chcesz czy nie, dostaniesz telefon z dużym wyświetlaczem, który zapewni ci kontakt ze znajomymi i rodziną 24h na dobę przez sieć GSM, Internet i portale społecznościowe.

Jeszcze trzy lata temu mieliśmy do czynienia z szalonym wyścigiem za gigahertzami i liczbą rdzeni w komputerach osobistych. Szczególnie rzucało się to w oczy na portalach poświęconej tematyce stricte komputerowej – miałeś dwa rdzenie w swoim PC, byłeś „leszczem”, bo twoi znajomi sprawili sobie cztery rdzenie. Nieważne, że i tak 90% właścicieli tych ?potworów? nie wykorzystywała choćby 50% możliwości jakie oferował im komputer. Po prostu w dobrym tonie było mieć jak najwięcej…

Rynek komputerów osobistych nieco przystopował. Bezsensowna gonitwa za cyferkami nieco zwolniła. Wyścig w przechwalaniu kto, co i ile ma przeniósł się za to na podwórko małych urządzeń mobilnych, które z powodzeniem zmieszczą się w tylnej kieszeni naszych spodni. Technologia dąży do miniaturyzacji. Zasada jest prosta – włożyć jak najwięcej w jak najmniejszą przestrzeń.

Rynek telefonów staje się bardzo specyficzny. Od momentu debiutu iPhone’a w 2007 roku zrobiło się trochę nudno. Rozpowszechniła się bowiem moda na telefony z dużym ekranem dotykowym, który swoją powierzchnią zajmuje 90% i więcej miejsca w telefonie. Przez to wszystkie wyglądają prawie tak samo, a panująca moda ?dotykania i szczypania? po części blokuje innowacje w dziedzinie designu. Co można bowiem zrobić z dużym ekranem by telefon był atrakcyjny dla klienta? Zrobić z niego kryształową kulę? Przy prawie identycznym wyglądzie każdego modelu, producenci urządzeń starają się przyciągnąć uwagę klientów nie designem (chociaż jest on nadal bardzo ważny), a ilością pamięci operacyjnej, armią portów wejść i wyjść oraz mocnymi procesorami. Hardware jest główną bronią, za pomocą której producenci mają nadzieję odciągnąć uwagę klientów zainteresowanych iPhone’em.

Dzisiejsze telefony to jednak nie 2GB pamięci, pojemny dysk flash itd. To, co decyduje o sukcesie marki i modelu to system operacyjny i oprogramowanie wraz z towarzyszącym mu ekosystemem. Nie jestem fanatykiem Apple’a, ale wybierając nowy telefon wybrałem właśnie iPhone’a 4. W tym czasie konkurencja kusiła lepszymi podzespołami, lepszą baterią i wieloma innymi bajerami. Jednak to, czego nie mogła zapewnić to liczby dostępnego pod system operacyjny oprogramowania. Chociaż iPhone nie jest niczym niezwykłym, to jego fenomen i rekord sprzedaży opiera się na dostępie rożnych aplikacji, który niejako jest systemem lojalnościom klienta.

W szalonym wyścigu wkładania jak najwięcej w jak najmniejszą obudowę zaczyna się coś nareszcie dziać. Czołowi producenci telefonów w końcu zaczynają dostrzegać problem. Zaczynają rozumieć dlaczego mimo doskonałych podzespołów klienci wybierają słabsze rozwiązanie konkurencji. Cieszy to, że potrafią wyciągnąć wnioski – lepiej późno niż wcale.

W końcu gonitwa za mocą obliczeniową może nieco zwolnić, a większa uwaga poświęcona zostanie systemom operacyjnym i jakości dostępnych na nie aplikacji. Platforma napędowa została już wybrana. Został nim Android. System ten jest niejako bazą wypadową dla większości producentów tworzących smartfony. Mogą go modyfikować, zmieniać, dodawać nowe funkcje. To właśnie na polu systemów operacyjnych będzie toczyć się najbliższa wojna o klienta. Sony Ericsson chcąc uszczypnąć trochę mobilnego rynku przygotował nowy model Xperia Play. Jest to połączenie telefonu i konsoli do gier Sony PSP. Urządzenie napędzane jest oczywiście najnowszą wersją Androida, zmodyfikowaną tak, by móc obsługiwać gry dostępne na PSP. Doskonałe posunięcie ze strony producenta. Nowatorskie podejście do tematu na pewno dostarczy spółce Sony Ericsson tak bardzo potrzebnych klientów.

Inny, mniej znany w Europie producent, firma INQ stawia na integracje swoich produktów z serwisami społecznościowymi. Na ekranie początkowym telefon może wyświetlać na bieżąco wpisy naszych znajomych, publikowane przez nich zdjęcia i filmy wideo. Platforma oczywiście oparta jest na systemie Google Android. Również HTC – jeden z producentów, który mierzy swoimi telefonami w segment premium – na targach w Barcelonie pokazał, że nowa linia telefonów bardziej skupia się na usługach internetowych niż na oryginalnym wzornictwie. Telefony Chacha i Salsa to typowo społecznościowe urządzenia, które dzięki dedykowanym przyciskom i aplikacjom ułatwiają poruszanie się po serwisach społecznościowych i bycie w natychmiastowym kontakcie z naszymi znajomymi.

W końcu Nokia i jej głośne partnerstwo z Microsoftem. Mezalians dwóch gigantycznych, legendarnych wręcz firm pokazuje jak duże znaczenie na obecnym rynku ma porządny ekosystem. Nokia, która jest mistrzem hardware’u i Microsoft jako doświadczony gracz w dziedzinie dostarczenia odpowiedniego oprogramowania i otaczającego go środowiska. Te dwie firmy mają realną szansę na przejęcie części rynku, który w tej chwili należy do Google’a i Apple.

Świat komputerów i zaawansowanych telefonów komórkowych powoli żegna się z konfliktem wydajności i szybkości używanych podzespołów. Wojna przenosi się na płaszczyznę oprogramowania i stworzeniu odpowiedniego ekosystemu, który będzie zdolny podtrzymać produkt przy życiu, przyciągnąć i zatrzymać klientów. Ekosystem i dobry system operacyjny jest także bardzo ważny dla developerów. Bez nich nawet najlepsze systemy nie mogą istnieć. Nokia wchodząc w układ z Microsoftem bardzo na nich liczy. A liczyć jest na co. Według raportu opublikowanego przez Gartnera, liczba sprzedanych smarfonów wzrosła o 72% w porównaniu z rokiem 2009. Specjaliści w branży i analitycy sugerują, że w tym roku tablety i zaawansowane telefony komórkowe powoli zaczną zastępować tradycyjne komputery PC jeśli chodzi o dostęp i konsumpcję informacji w Internecie.

Rok 2011 będzie rokiem tabletów i smartfonów. Jednocześnie bieżący rok będzie okresem dynamicznego rozwoju najpopularniejszych systemów operacyjnych: Android, iOS, WP7 i WebOS. Pole popisu w innowacyjnym designe powoli dobiega końca. Dla klienta wszystkie urządzenia powoli zaczynają wyglądać jednakowo, to co je odróżnia to środek i User Interface.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA