REKLAMA

Wyniki Apple'a po 1Q: bez żadnego "ale".

19.01.2011 09.30
Wyniki Apple’a po 1Q: bez żadnego „ale”.
REKLAMA
REKLAMA

Apple po raz kolejny ogłosił rekordowy kwartał – tym razem to naprawdę najlepszy kwartał w historii firmy. Wrażenie potęgowane jest tym bardziej, że liczby dotyczyły zdecydowanie najlepszego dla sprzedaży kwartału w roku – kwartału świątecznego. Co najważniejsze, tym razem nie ma żadnego „ale”. Jak mówi cytowany w informacji prasowej Steve Jobs – Apple pędzi z maksymalną prędkością. Rzeczywiście wygląda na to, że na razie nic go nie powstrzyma: ani sprawa anteny w iPhonie 4, ani wewnętrzna kanibalizacja sprzedaży pomiędzy poszczególnymi liniami produktów, ani nawet problemy zdrowotne Steve’a Jobsa.

Przychody i zysk Apple’a w ostatnim kalendarzowo kwartale 2010 r., który odpowiada pierwszemu kwartałowi rozliczeniowemu 2011 r. (amerykańskie firmy mają dowolność w wyborze początku i końca roku rozliczeniowego) muszą i robią kolosalne wrażenie – 26,7 mld dolarów obrotów i aż 6 mld dol. zysku. W obu przypadkach to ponad 70% więcej niż rok wcześniej. To oznacza, że jest duża szansa na to, że padnie kolejna symboliczna bariera – po tym jak Apple przegonił Microsoft pod względem kapitalizacji giełdowej, a także wartości sprzedaży, z gigantycznym 6 mld kwartalnym zyskiem może wyprzedzić producenta Windowsa pod względem dochodowości. Microsoft ogłosi swoje wyniki kwartale 27 stycznia. W zeszłym roku Microsoft wygenerował 5,41 mld dol. zysków w kwartale świątecznym.

Najważniejszym produktem Apple’a jest dziś iOS. To bardzo symptomatyczne, gdyż potwierdza, że w ciągu zaledwie 4 lat, Apple przeistoczył się z firmy produkującej odtwarzacze multimedialne (iPody) w lidera nowej ery mobilnej. Łącznie sprzedano już ponad 160 mln urządzeń z iOS od debiutu iPhone’a w 2007 r. Aktualnie dziennie sprzedaje się 366 tys. urządzeń z iOS. Łącznie urządzenia iOS generują już 2/3 wartości obrotów firmy.

iPhone’ów sprzedało się w zeszłym kwartale 16,24 mln sztuk, co oznacza aż 86% wzrost rok do roku. To jednak nie jest najbardziej spektakularna liczba związana z iPhone’em. Jeśli bowiem zliczyć całościową sprzedaż smartfonu Apple’a, to sprzedało się go już ponad 90 mln sztuk od początku obecności na rynku. W tym tempie bariera 100 mln sprzedanych iPhone’ów na 100% pęknie w tym kwartale, zapewne gdzieś na przełomie marca i kwietnia. Ale i to nie jest najbardziej spektakularna liczba iPhone’a. Największe wrażenie robi to, że średnia cena sprzedaży (ASP) iPhone’a wynosi już.. 625 dol. (wzrost o 30 dol. w ciągu roku). W porównaniu do wyjściowej ceny iPhone’a przy zakupie z kontraktem abonenckim – 199 dol. – można domniemywać, że iPhone to najbardziej dochodowy produkt mobilny na świecie.

iPad – produkt, który wystartował zaledwie niecały rok temu jest już dziś większym biznesem Apple’a niż komputery przenośne Macintosh. W ostatnim kwartale kalendarzowym 2010 r. Apple sprzedał 7,33 mln sztuk iPadów, a łącznie w 2010 r. liczba tabletów w rękach klientów wyniosła aż 14,8 mln sztuk. Ponad 7 mln sztuk iPadów to także ponad 80% wzrost kwartał do kwartału. Kwartał wcześniej sprzedało się 4,19 mln tabletów i wtedy przestrzegaliśmy przed peanami na cześć sprzedaży iPada. Nasze obawy zostały jednak skutecznie rozwiane głównie dlatego, że patrząc na przychód ze sprzedaży wygenerowany przez iPada, to w ostatnim kwartale przyniósł od Apple’owi aż 4,6 mld dol. To o cały 1 mld więcej od tego, ile przynosi sprzedaż MacBooków (3,69 mld dol)., a przecież należy pamiętać, że średnia cena sprzedaży (ASP) komputerów jest dużo wyższa od ASP tabletu. Według najnowszych danych szacunkowych IDC, to daje Apple’owi 87,4% udział w rynku tabletów (określanych jako media tablets).

Co ciekawe, mimo kapitalnego kwartału iPada, także i linia Mac zanotowała mocne wzrosty, choć w tym przypadku liczba na poziomie 4 mln sztuk sprzedanych komputerów Macintosh nie robi już takiego wrażenia. Całość linii Mac wygenerowała 5,4 mld dol przychodu (MacBooki, iMaki, Maki Mini, Maki Pro i serwery). Na pytanie o ewentualną kanibalizację sprzedaży Macintosha przez iPada, zastępujący na stanowisko CEO Apple’a, Tim Cook stwierdził, że „jeśli nawet i kanibalizacja, to piękna to kanibalizacja”.

Do spadków sprzedaży iPoda w kolejnym kwartale rozliczeniowym media i analitycy już zdążyli się przyzwyczaić. Mimo 7% spadku w stosunku do kwartału rok wcześniej, iPod to ciągle jest kategoria, w której Apple sprzedaje najwięcej swoich produktów ilościowo – 19,45 mln sztuk w ostatnim kwartale kalendarzowym 2010 r. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że znalazłoby się mnóstwo firm na rynku technologii konsumenckiej, które z chęcią przygarnęłyby linię biznesową w takim kryzysie jak Apple zarządza iPodami. Co ważne w przypadku iPodów, aż 50% sprzedanych iPodów to iPody touch należące do linii najważniejszych produktów Apple’a – iOS.

Patrząc na wyniki sprzedażowe Apple’a nie można nie być pod wrażeniem, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę około biznesowe aspekty działalności firmy. Przypomnijmy, że premiera iPhone’a 4 stała pod znakiem poważnego kryzysu wizerunkowego związanego z domniemaniem wadliwej konstrukcji anteny. Przypomnijmy również, że nowa gwiazda w portfolio Apple’a – iPad obecny jest w portfolio produktów zaledwie od 9 miesięcy, a na rynkach poza USA zaledwie od 6 (i ciągle nie jest dostępny na wielu ważnych sprzedażowo rynkach). Jest więc niemal pewne, że potencjał sprzedażowy tego urządzenia jest zdecydowanie wyższy niż 15 mln sztuk rocznie i prawdziwy wymiar finansowy tej linii produktów będzie w pełni odzwierciedlony w wynikach kwartalnych gdzieś dopiero za pół roku.

Apple ma doskonałe perspektywy na kolejne kwartały. Są one związane głównie z iPadem i iPhone’em, których kolejne wersje powinny pojawić się na rynku już niedługo. Patrząc na tempo adopcji przez rynek iPada pierwszej generacji, można z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że iPad 2 będzie nie mniejszym sukcesem co historycznie iPhone 3G, który – jak pamiętamy – zapoczątkował prawdziwy szał zakupowy smartfonu Apple’a.

Żaden z analityków biorących udział we wczorajszej konferencji po ogłoszeniu wyników kwartalnych nie zapytał o sprawę stanu zdrowia Steve’a Jobsa. To pokazuje w jak wyśmienitej kondycji finansowej oraz kształtu portfolio produktów Jobs zostawia firmę do zarządzania przez Tima Cooka.

Po prostu bez żadnego „ale”.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA