REKLAMA

Dlaczego czytam Pudelka (ale wstydzę się zostać fanem na Facebooku)

26.11.2010 21.49
Dlaczego czytam Pudelka (ale wstydzę się zostać fanem na Facebooku)
REKLAMA
REKLAMA

Sporo ostatnio piszemy na Spider’s Web o potencjale mediów drukowanych w kontekście wzrostu popularności tabletów (to ja), czy zaufaniu i przywiązaniu do opiniotwórczości prasy drukowanej (to Michał). Polemizujemy także z Czytelnikami na Twitterze odnośnie wartości blogów vs. wartość „starych mediów” (to ja z Radkiem Zaleskim, szefem Gazeta.pl Technologie).

W tym kontekście chciałbym się dziś z Wami podzielić pewnym ekshibicjonistycznym wyznaniem – czytam Pudelka i bardzo go sobie cenię. Ale fanem Pudelka na Facebooku nie jestem, bo się wstydzę.

Pudelek jest z jednej strony dyżurnym synonimem tandety, tabloidyzacji mediów oraz inwektywy kierowanej w kierunku tego, kto rzuci jakimś populistycznym tekstem w sieci, a z drugiej strony podkreślanym wszem i wobec sukcesem Grupy O2. W końcu tego bloga czyta jakieś 2 czy 2,5 miliona ludzi w Polsce, a Grupa O2 w głównej mierze dzięki niemu od kilku dobrych lat rezyduje w czołówce Megapanelu.

Jestem anonimowym czytelnikiem Pudelka od wielu lat. Anonimowym, bo dotychczas nie zdecydowałem się na żaden komentarz pod pudelkowym wpisem oraz nie poleciłem żadnego tekstu na moich rozlicznych kontach w mediach społecznościowych. Czemu? Jak zdecydowana większość z 2,5 miliona czytelników Pudelka wstydzę się trochę faktu, że go czytam. Mimo że czytam regularnie, nie zostanę fanem serwisu na Facebooku, bo zobaczyliby to moi znajomi? I mam takie nieodparte wrażenie, że wśród tych 2,5 mln czytelników Pudelka, takich jak ja jest wielu.

Nie waham się jednak wysunąć tezy, że Pudelek to jedno z najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce. Z kilku względów. Przede wszystkim Pudelek to lista płac najważniejszej polskiej komercyjnej stacji telewizyjnej – TVN, a stacja ta decyduje o wymiarze polskiego show-biznesu, czyli ogólnie rzecz biorąc, rozrywki dla mas.

Mówiąc kolokwialnie – jeśli nie ma cię na Pudelku regularnie, nie masz szans na występ w sześćdziesiątej czwartej edycji „Tańca z gwiazdami”, czy na angaż w hitowej produkcji kinowej „Och Karol 2” w reżyserii Piotra Wereśniaka. Można się zżymać na to, w jaki sposób dyskutuje się na temat sztuki masowej w dzisiejszych czasach, ale to popularność pudelkowych wpisów o tym, że ktoś tam pokazał na imprezie majtki, czy o tym, że ktoś jest gejem, ale to ukrywa decyduje o tym, kogo później Polacy oglądają na ekranach swojego telewizora w wolnym czasie.

W ten sposób Pudelek jest opiniotwórczy, bo na co dzień buduje gwiazdy, które później kupuje swoimi kontraktami TVN. Co więcej, to Pudelek w głównej mierze kształtuje postrzeganie „celebrytów” z pogranicza świata muzyki, filmu, telewizji i kina. To na podstawie pudelkowych wpisów kształtuje się publiczne postrzeganie tego, kto w trójkącie Kinga Rusin – Tomasz Lis – Hanna Smoktunowicz jest tym dobrym, a kto złym. To postrzeganie z kolei decyduje w pewnym wymiarze o kształcie polskich mediów. A media później kształtują opinię Polaków?

To Pudelek odkrywa nowe medialne gwiazdy, czy buduje pozycje osób – jak choćby najbardziej dziś wpływową osobę polskiego show-bizu – Maję Sablewską, byłą „menedżerkę” Dody, a aktualnie Edyty Górniak. Gdyby nie Pudelek, przeciętny Polak nie wiedziałby kim jest Maja Sablewska. Dzięki niemu wie i traktuję Panią Sablewską niczym matkę chrzestną polskiego show-bizu. Czy taką jest naprawdę? To nieważne; ważne, że dzięki wizerunkowi zbudowanemu przez Pudelka utrzymuje się na rynku zbierając coraz to bardziej lukratywne kontrakty.

Od czasu do czasu Pudelek odciska również swoje piętno na publicznym dyskursie na temat moralności, zwyczajów i tego co akceptowalne społecznie, a co nie. Całkiem niedawno cała Polska (ba, Europa i świat cały) żyła sprawą Romana Polańskiego, aresztowanego po latach za zmuszenie do stosunku analnego 14-latki. I? Pudelek, który mocno zaangażował się w sprawę publicznej oceny nawet nie tyle samego czynu Pana Polańskiego, co moralności zastępu polskich celebrytów broniących słynnego polskiego reżysera, wychodził na jedynego trzeźwo myślącego komentatora całej sprawy. Pobudzając do niezwykle żywiołowych dyskusji na temat sprawy Pana Polańskiego, to Pudelek był wiodącym medium gdzie toczyła się na jej temat publiczna dyskusja.

Zmieniają się media, zmienia sposób ich konsumowania. Tabloidyzacja, która jeszcze do niedawna była domeną jedynie prasy, dziś w większej mierze rozprzestrzenia się w sieci i na dodatek tutaj ma zdecydowanie większe pole rażenia. Przy okazji, czy nam się to podoba czy nie, wynosi media typu Pudelek, to rangi najbardziej opiniotwórczych.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA